- 1 Baraże Arki. Do trzech razy sztuka? (109 opinii) LIVE!
- 2 Arka. List otwarty. "Fajtłapy dekady" (275 opinii)
- 3 Wybrzeże zaskoczyło. Jest nowy trener (122 opinie)
- 4 Jedzie na igrzyska. Jego "uroda ścina z nóg" (8 opinii)
- 5 Zdobywca Pucharu CEV w Treflu Gdańsk (2 opinie)
- 6 Rewolucja i fala pożegnań u koszykarek (21 opinii)
Miała być Dua, wyszła lipa. Chaos na Open'erze - burza, ewakuacja, dezinformacja
Jak w czwartek nastąpił pogodowy cud, tak w piątek już nie można było liczyć na łaskę niebios. Nad Open'era po godz. 20 nadciągnęła burza, która zmusiła organizatorów do tego, aby po raz pierwszy w historii festiwalu ewakuować ludzi z terenu. Tak nagła decyzja spowodowała gigantyczny chaos organizacyjny i wściekłość wśród tych, którzy przyszli wyłącznie na ten jeden dzień.
Burza wstrzymała koncerty na Open'erze
Aktualizacja, godz. 06:00
Najnowszy komunikat Alter dotyczący wczorajszego załamania pogody i ewakuacji festiwalowiczów.
Szanowne Festiwalowiczki i Festiwalowicze.
W związku z bardzo trudną i niebezpieczną sytuacją pogodową, tymczasową ewakuacją, odwołaną częścią koncertów i zmianami w programie w dniu 1 lipca wszystkie osoby, które kupiły bilety jednodniowe na 1 lipca, karnety weekendowe oraz karnety 4-dniowe, otrzymają voucher, który będą mogły wykorzystać w ciągu najbliższych 3 lat od zakupu biletów na Open'era. Szczegóły podamy w przyszłym tygodniu. Za wszelkie niedogodności przepraszamy, ale bezpieczeństwo uczestników festiwalu jest najważniejsze.
Istnieje również druga możliwość (zamiast vouchera) - zamiana biletu jednodniowego z 1 lipca na bilet jednodniowy na sobotę, 2 lipca. Osoby, które posiadają opaskę na ręku i bilet na 1 lipca lub niezeskanowany bilet na 1 lipca, mogą wziąć udział w festiwalu w sobotę. W tym celu należy przyjść dziś (2 lipca) do punktów wymiany biletów na opaski na terenie festiwalu, zlokalizowanych przy wejściu głównym lub wejściu od strony Kosakowa.
Krótkie oświadczenie na swoje media społecznościowe wrzuciła też Dua Lipa. Wokalistka napisała, że czuje się ogromnie rozczarowana faktem, że jej występ nie doszedł do skutku, ale - jak stwierdziła - granie w takich warunkach było po prostu niebezpieczne. Dua Lipa zapowiedziała jednak powrót na Open'er Festival tak szybko, jak to tylko możliwe".
Gdyby stało się to w nocy, pewnie rozeszłoby się to po kościach. Niestety, ten moment nastąpił po godz. 20, kiedy wciąż trwał duży ruch wyłącznie w stronę Open'era. To spowodowało, że nie było autobusów powrotnych - ludzie stali w strugach deszczu, czekając na to, aby wrócić do centrum Gdyni. Wielu z nich po prostu udało się tam pieszo. Nie pomagali też pracownicy ochrony, którzy po prostu wyganiali ludzi z przystanków.
Festiwale muzyczne w Trójmieście
Trzeba przyznać, że Open'er powrócił z przytupem. Szkoda tylko, że w taki sposób. Tak absurdalnych warunków pogodowych nie było nigdy. Owszem - padało, wiało, było zimno. Nierzadko przez bite cztery dni. Jednak burzy o takim natężeniu nie pamiętam.
Organizatorzy musieli podjąć szybką decyzję. Patrząc na to, co się ostatecznie działo, wydaje się, że ewakuacja była może nieco pochopna. Tyle że gdyby nad teren imprezy nadciągnęło burzowe epicentrum, mogłoby dojść do tragedii. Tu nie było miejsca na półśrodki.
Do tego kilka tysięcy osób pod bramami festiwalu, które czekało na to, aby dalej się bawić. Pierwsze komunikaty były takie, że wszystko zostanie otwarte, kiedy burza się uspokoi. I tak faktycznie się stało. O 22:30 ponownie wpuszczono festiwalowiczów na teren. Tyle że przy okazji odwołano niemal wszystkie koncerty. Ci, którzy chcieli zobaczyć Dua Lipę, musieli obejść się smakiem. Management artystki podjął decyzję, że koncert nie dojdzie do skutku.
Na ten moment Alter Art nie wie, jak będzie wyglądała sprawa z ewentualnymi roszczeniami, aby zwrócić pieniądze czy zagwarantować jakieś inne zadośćuczynienie. Tyle że - ponownie - to sytuacja całkowicie losowa. Nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć z pogodą na imprezie plenerowej.
Co poza tym? Zostały dwa koncerty na Alter Stage, wznowiono działalność Beat Stage, a koncert Martina Garrixa początkowo zaplanowano na 2 w nocy. Jednak ostatecznie przełożono go na 1, więc jedynie pół godziny po planowanej pierwotnie godzinie. Chociaż tyle dobrego.
Co ciekawe i jednocześnie przerażające, Megan Thee Stalion i tak by nie wystąpiła. Bez względu na pogodę. Przed jej koncertem - jak donosi facebookowy profil Gdynia 112 - w okolice głównej sceny wbiegł nożownik. Sam został ranny. Na szczęście nikomu innemu nic się nie stało, ale sytuacja była naprawdę niebezpieczna. Jakim cudem doszło do tej sytuacji? To na pewno będzie wnikliwie wyjaśniane.
Aktualizacja, sobota, godz. 8:15.
W piątek wieczorem pojawiły się informacje o rzekomym wtargnięciu na jedną z festiwalowych scen mężczyzny z nożem. Informacje takie - wraz ze zdjęciem - podał facebookowy profil Gdynia 112, wspomniała o tym także jedna z artystek - Megan Thee Stalion.
Zwróciliśmy się do policji z prośbą o potwierdzenie tych informacji. Jak twierdzą przedstawiciele KWP, podczas festiwalu nie doszło ani do ataku nożownika, ani też do wtargnięcia na scenę osoby z nożem (choć ochrona festiwalu miała faktycznie znaleźć mały scyzoryk u jednej z osób wchodzących na teren Open'era).
Według policji zdjęcie opublikowane w mediach społecznościowych przedstawia z kolei ratowników udzielających pomocy osobie, która dostała ataku padaczki.
Ok. godz. 23, kiedy już na teren weszli ci, którzy czekali pod bramami, oraz mieszkańcy pola namiotowego, można było zauważyć wzmożony ruch w stronę festiwalu. Na Babie Doły podjeżdżały pełne autobusy, z których wylewało się morze spragnionych koncertów uczestników.
Czy można to było rozegrać inaczej? Na pewno. Wydaje się, że najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji byłoby szybkie ogłoszenie, że trzeci dzień Open'era zostaje oficjalnie anulowany. To by na pewno usprawniło i uspokoiło sytuację (ale też na pewno ściągnęło masę prawnych kłopotów dla Alter Artu). A tak przeciąganie wszystkiego w czasie spowodowało, że ludzie zaczęli tracić cierpliwość. Całe to zamieszanie z pewnością psuje PR całej imprezy.
Tylko to była też sytuacja bezprecedensowa - dla wszystkich. Trochę stanę w obronie organizatorów, chociaż również uważam, że został popełniony szereg błędów. Jednak tak jak uczestnicy mogli czuć się zaskoczeni, tak oni mogli być wręcz spanikowani. To pierwsza taka sytuacja - nie dość, że musieli się zmierzyć z tym, aby nikomu nic się nie stało, to jeszcze trzeba było wziąć na barki dalsze organizacyjne losy wydarzenia.
Miejmy nadzieję, że w sobotę - ostatniego dnia festiwalu - już nie wydarzy się żadna przykra niespodzianka. Tym bardziej że na scenie mają pojawić się The Killers. Jeden z najbardziej wyczekiwanych zespołów w historii Open'era.
Wydarzenia
Opinie (424) ponad 50 zablokowanych
-
2022-07-02 07:19
Jesuu... Robią ewakucje bo burza... Slusznie
Po co siedzieć przed płotem... Wiadomo zE burza to minimum godzine... Dorośnijcie wreszcie ludziki, ogarnijcie się a nie tylko zioło, alko i bujawka... Bstrach się bać co za dzieci wychowacie... Chcecie przetrwać to zacznijcie używać mozgu
- 13 14
-
2022-07-02 07:06
Niby tak, ale nie do końca
Mnie przeraża, ze jednak z większych festiwali muzycznych w Polsce nie ma przygotowanego planu ewakuacyjnego na awaryjne sytuacje i wszystko się działo spontanicznie i o to ludzie mają chyba największy żal, nie zapewniono im bezpieczeństwa, wywalono poza teren festiwalu żeby nie brać za nich odpowiedzialności i hulaj dusza
- 77 4
-
2022-07-02 06:22
Niby młodzi ludzie, dość majętni bo stać ich było na bilet, dorośli a oczekują opieki jak dla inwalidów. Przeżyliście historycznego openera, niepowtarzalną przygodę a narzekacie jakby katastrofa was dotknęła. Kupujesz bilet na imprezę plenerową na polu to licz się z opadami i trudnościami z powrotem.
- 73 21
-
2022-07-02 04:41
Podziękowania dla władz miasta! (1)
Burdel na kółkach. Zalane drogi i żadnej możliwości ucieczki. Oddajcie za bilety. Przekręt stulecia. Najważniejsze że Gdańsk i Warszawa to wspólna sprawa.
- 19 35
-
2022-07-02 05:38
A co ma Gdańsk czy Warszawa do Openera?
- 18 3
-
2022-07-02 05:13
Decyzja słuszna, ale wykonanie fatalne. Ewakuacja wg. organizatora, to wywalenie ludzi za bramki i powiedzenie Wynocha na piechotę. Dzisiaj na nic już nie liczcie! Los uczestników, o których tak bardzo się martwił organizator, był mu już całkowicie obojętny 10 cm za płotem imprezy. Czyli w szczerym polu. Iczęść faktycznie poszła w stronę Gdyni Głównej. Jak ci ludzie mieli wrócić, gdy ogłoszono, że jednak coś tam się zadzieje? To, co odwalił organizator, całkowicie dyskwalifikuje go na przyszłość. Jedyną formą rekompensaty (poza oczywiście zwrotem pieniędzy), jest zaoferowanie biletu w tej samej cenie na inną dowolną imprezę.
- 91 4
-
2022-07-02 04:53
Najwazniejsze ze nie doszlo do tragedii
- 23 5
-
2022-07-02 04:07
Szok i niedowierzanie...
Mogło stać się dosłownie wszystko...
- 27 4
-
2022-07-02 03:15
Pierwszy i ostatni raz. Nie warto.
- 57 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.