Skoro młoda drużyna zdobyła w minionym sezonie brązowy medal w ekstraklasie, to wydawało się, że w przyszłości może być tylko lepiej. Janusz Czerwiński, ówczesny rektor AWFiS, prorokował nawet, że w kolejnych rozgrywkach będzie awans na drugie miejsce i trzecia runda europejskich pucharów. Sprawdziło się to drugie, ale tylko dlatego, że z dwóch pierwszych rund gdańskie piłkarki ręczne zwolniono. W ekstraklasie na półmetku sezonu zasadniczego Nata AZS AWF jest dopiero dziewiąta.
Najprościej wytłumaczyć drastyczny spadek w ligowej hierarchii niefortunnym terminarzem. W pierwszej rundzie z jedenastu meczów aż siedem przyszło nam rozegrać na wyjeździe. I można by było na tym poprzestać, gdyby nie przegrana na koniec u siebie z elblążankami.
Trener
Ciepliński najpierw przyczyn niepowodzeń szukał w słabszej dyspozycji najstarszych zawodniczek. Później najczęściej krytykował... młodsze. Generalnie żadne z akademickich pokoleń nie potrafiło położyć kresu wahaniom formy w meczu. Często wysiłek włożony w grę był marnotrawiny w ciągu pięciu, sześciu minut, kiedy rywalki zdobywały kilka bramek, a Nata nie odpowiadała skutecznym rzutem.
- Wszystko się zmieniło. W poprzednim sezonie wygrywałyśmy większość końcówek, teraz jest odwrotnie. Dlaczego? Choć długo zastanawiałam się na tą kwestią, nie potrafię odpowiedzieć. Przed rozpoczęciem drugiej rundy jest trochę nerwów, ale i mocne postanowienie, że trzeba walczyć o zwycięstwo w każdym meczu - mówi
Agnieszka Truszyńska, kapitan zespołu.
Jedyną gdańszczanką, która obecnie otrzymuje powołania do seniorskiej reprezentacji Polski, jest
Karolina Tomaszewicz. Co więcej, utarła się opinia, że popularna "Karol", choć w ekstraklasie jest na szóstym miejscu w tabeli najskuteczniejszych, gra w kadrze lepiej niż w klubie.
- Staram się tak samo i tutaj, i tam. Dlaczego w lidze przegrywałyśmy? Nie wiem - przyznaje 21-letnia rozgrywająca.
W grach zespołowych coraz większą uwagę zwraca się na statystykę. Nie zagłębialiśmy się w indywidualne wskaźniki poszczególnych zawodniczek, choć byłby one w kilku przypadkach nader ciekawe, ale spojrzeliśmy na dwa podstawowe wskaźniki całego zespołu - liczbę zdobytych i straconych bramek. Gdyby klasyfikować piłkarki ręczne w ekstraklasie wedle zdobyczy, Nata byłaby wiceliderem tabeli! Więcej w pierwszej rundzie strzeliły tylko mistrzynie z Lublina. Zgoła odwrotnie jest przy startach. Częściej piłka wpadała tylko do siatki Vitaralu Jelenia Góra!
Zadaniem na drugą rundę jest zatem poprawa obrony, która miała prawo ucierpieć po kontuzjach bramkarek Małgorzaty Sadowskiej i Moniki Wichy, czy próbach ponownego wmontowania w nią rekonwalescentek Beaty Orzeszki i Moniki Puczek.
Na tych roszadach najbardziej straciły Galina Łotariewa i Monika Stachowska. Pierwsza w sezon weszła z kilkutygodniowym opóźnieniem i kto wie, czy starczy jej czasu, aby jeszcze w tym sezonie wrócić do dawnej formy. Druga z kolei znów ma łatać "dziury". W Starcie Gdańsk, gdy trzeba było, biegała po skrzydle, a w Nacie jest rozdarta między kołem a drugą linią.
I runda:4 zwycięstwa - 7 przegranych, 8 punktów, 307-283 stosunek bramek, IX miejsce.
Mecz po meczuZagłębie Lubin (w) 23:26
Sośnica Gliwice (w) 26:29
Pogoń Żory (w) 29:10
Zgoda Ruda Śląska (w) 20:23
Łącznościowiec Szczecin (d) 36:20
Kolporter Kielce (w) 26:29
TPR Chorzów (d) 31:27
Piotrcovia (w) 23:26
Vitaral Jelfa Jelenia Góra (d) 33:26
Montex Lublin (w) 31:37
START ELBLĄG (d) 29:30
SnajperkiKarolina Tomaszewicz rozgrywająca 58
Monika Puczek rozgrywająca 45
Daria Bołtromiuk rozgrywająca 39
Agnieszka Truszyńska rozgrywająca 38
Agnieszka Golińska-Smoleń skrzydłowa 37
Daria Tiesler skrzydłowa 37
Karolina Kudłacz skrzydłowa 25
Monika Stachowska rozgrywająca 11
Beata Orzeszka kołowa 8
Agnieszka Kapała skrzydłowa 7
Monika Bieniewicz kołowa 2
Galina Łotariewa bramkarka 0
Beata Piłatowska bramkarka 0
Monika Wicha bramkarka 0
Katarzyna Zimna skrzydłowa 0
