- 1 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (78 opinii) LIVE!
- 2 Neptun gotowy już na derby. A ty? (131 opinii)
- 3 Arka na derby po wygraną i awans (134 opinie)
- 4 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (61 opinii)
- 5 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 6 IV Liga. Bałtyk z rekordowym zwycięstwem (23 opinie)
Nata AZS AWFiS - Łącznościowiec
30 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Dziesięć dni - tyle dokładnie minęło od ostatniego spotkania gdańszczanek w ekstraklasie. Wówczas zagrały koncertowo w pierwszej połowie ze Zgodą Ruda Śląska. Wygrały aż 21:6! Później Jerzy Ciepliński ogrywał rezerwowe. I wiedział co czyni. Pech na długo nie odpuścił Nacie. Gdy wykurowały się Karolina Kudłacz i Daria Bołtromiuk, przymusowa przerwa czeka zapewne Monikę Stachowską.
- Przy kołowej stoi duży znak zapytania. Ma uraz nosa, pęknięcie kości... Na tej pozycji, gdzie kontakt z przeciwnikiem jest nieodzwony, żadna maska usztywniająca niewiele pomoże - ocenia trener Ciepliński.
Szkoleniowiec szuka zatem od kilku dni zastępstwa dla "Stasi". Z dublerek na tę pozycję najczęściej wchodziła Katarzyna Zimna. Walory fizyczne, a przede wszystkim cechy wolicjonalne predysponują do wejścia na koło Agnieszkę Truszyńską, choć szkoda byłoby z niej rezygnować, bo ostatnio doskonale kierowała akademicką drugą linią.
- Wariant z "Truchą" na kole wchodzi w grę. Na Zimną też liczę, ale na razie jest chora. W tej sytuacji chyba zdecyduje się na Darię Bołtromiuk - zdradza akademicki szkoleniowiec.
Jednak nie możemy zapominać, że Bołtromiuk to też rekonwalescentka. Wróciła do gry dopiero w styczniu, po operacji barku. Ponadto na kole po raz ostatni była próbowana, gdy jako nastolatka wchodziła do ekstraklasy, czyli przed blisko czterema laty.
Łącznościowiec od kilku lat balansuje między ekstraklasą a I ligą. Szczecinianki bazują na własnych wychowankach, którym wsparcia udzielają zawodniczki zagraniczne: bramkarka Sołomija Szywierska i najlepsza snajperka zespołu, Olena Naumienko. Gdy wydawało się, że ta własna nalewka ze wschodnią domieszką wreszcie nabrała mocy, bo Łącznościowiec w sześciu meczach zdobył dziewięć punktów, pogrom przed tygodniem z Vitaralem (22:31) zweryfikował te nadzieje. Smutek w Szczecinie był tym większy, że jeleniogórzanki nie wygrały tam od dwóch lat!
- To nie jest tak, że gdy odpoczywaliśmy dziesięć dni, a poprzednio tylko dwa, to zagramy teraz pięć razy lepiej. Niestety jest tak, że każda nierytmiczność odbija się negatywnie na pracy szkoleniowej. Przestrzegam przed Łącznościowcem. Mam kasetę z nagraniem jego ostatniego meczu. Przegrał, bo popełnił dużo błędów. Nie zmienia to faktu, że jest tam kilka dobrych zawodniczek, a drużyna jako całość sprawia wrażenie bardzo dynamicznej i walecznej - ocenia Jerzy Ciepliński.
Kluby sportowe
Opinie (21)
-
2004-02-11 19:53
a pro pos Darii
Kibol ma rację- sposób poruszania sie naszej Cindy Crawford po wybiegu ( ups- parkiecie) daleko odbiega od oczekiwań kibiców- w szczególności mnie. A student AWFis będący w wielkim podziwie dla rekonwalescencji Darii powinien popatrze nieco obiektywniej na to co ona robi. Nie oszukujmy się, ale cała reszta dziewczyn wypluwa z siebie flaki na parkiecie :D
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.