- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (198 opinii)
- 2 Ile kosztuje gra w piłkarskiej B Klasie? (21 opinii)
- 3 Żużel odwołany 5 minut przed startem (146 opinii)
- 4 Polska zawiodła przy pełnej Ergo Arenie (14 opinii)
- 5 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (52 opinie)
- 6 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (118 opinii)
Nata - Kolporter...
Wszystko rozbija się o to, czy po ostatnim gwizdku sędziego piłkę w rękach miała Karolina Kudłacz czy też Karolina Tomaszewicz.
Przypomnijmy fakty. W ostatniej akcji meczu faulowana była Tomaszewicz. Jako że czas przewidziany na grę upłynął, sędziowie zarządzili rzut bezpośredni. Kudłacz posłała piłkę z lewej strony kieleckiego muru i zmieściła ją między lewym słupkiem bramki a stojącą w niej Edytą Pawłowską.
Akademiczki szczęśliwą snajperkę kilkakrotnie na rękach podrzuciły w górę, a kielczanki zmykając do szatni mieliły w ustach przekleństwa pod adresem sędziów.
- Remis byłby najsprawiedliwszym wynikiem. Rzut bezpośredni nie ma prawa trafić do bramki. Nie winię bramkarki, tylko zawodniczki, które stały w murze. Ich obowiązkiem było zablokowanie piłki - mówił Marian Siewruk, szkoleniowiec Kolportera.
- Zgadzam się, że szczęście uśmiechnęło się do nas. Rzut bezpośredni zawsze jest loterią. Z drugiej strony, nie możemy zapominać, że do tak dramatycznej końcówki doprowadziliśmy na własne życzenie. Z tej klasy rywalem trzeba szanować nawet najmniejszą przewagę. W pierwszej połowie prowadziliśmy już 5:0, a w drugiej było 15:11. Co więcej, były szanse na poprawę wyników. Jednak rywalkom też trzeba oddać, że nie pozwoliły nam pograć kontrą, umiejętnie kasowały nasze skrzydłowe - mówi Jerzy Ciepliński, trener Naty.
Gdy pierwszy szok w szeregach gości minął, zabrali się do ratowania... punktów. Rezerwowe zawodniczki zgłosiły, że widziały jak piłką przed rzutem bezpośrednim do Kudłacz podała Tomaszewicz!
- Przepisy są jednoznaczne. W momencie gwizdka sędziów piłka powinna być w rękach zawodniczki, która oddaje rzut. Nie może rzucać z wyskoku. W Gdańsku na meczu nie byłem, ale znam relacje sędziów i kwalifikatora. Poinformowali mnie, że są pewni podjętych decyzji. Co prawda, bezpośrednio po meczu trener Siewruk próbował protestować, ale na pomeczowej odprawie nie zgłaszał uwag - twierdzi Henryk Szczepański, wiceprezes ZPRP i szef Kolegium Sędziów.
W rozmowie z "Głosem" kielecki szkoleniowiec był bardziej zdecydowany. Nie ukrywał, że ten mecz dla jego drużyny jeszcze się nie skończył.
- Szybko przejrzeliśmy zapis wideo, ale kamera była ustawiona zbyt daleko od akcji. Konieczne jest dokonanie wyraźnego zbliżenia tego fragmentu filmu na specjalistycznym sprzęcie. Jeśli zauważymy podanie, to będziemy protestować - zapewniał Siewruk.
Procedura odwoławcza nie jest tania. Wraz z protestem do Kolegium Ligi trzeba dołączyć kaucję w wysokości 2 tysiący złotych. Gdy wniosek klubu zostanie odrzucony, pieniądze przepadają. Jeśli tak jak w tym przypadku - rzecz dotyczy decyzji sędziowskiej, sprawa wraz z kompletem dokumentów trafia do Kolegium Sędziów. To ono wydaje opinię.
Przypomnijmy, że Kolporter z Natą wojował już na forum ZPRP, a rzecz dotyczyła przynależności Moniki Wichy. Jeśli zaś chodzi o powtórki meczów z powodu pomyłek sędziowskich, to doszło do tego w minionym sezonie po meczu Vitaral - Piotrcovia. Arbitrzy nie pozwolili wykonać zawodniczce z Jeleniej Góry rzutu karnego i jej drużyna przegrała jedną bramką. W powtórce wynik był... odwrotny.
Kluby sportowe
Opinie (11)
-
2003-01-21 14:54
Gdanski sport ma takiego pecha, ze w tym wypadku napewno dojdzie do powtorki, mimo ze decyzja sedziow jest niepodwazalna. I pewnie Nata przegra(tfu tfu, odpukac) :)
- 0 0
-
2003-01-21 17:53
Tania sensacja
Z obejrzanego zapisu filmowego oraz decyzji sędziów prowadzących i delegata ZPRP, a przede wszystkim z pomoczewej wypowiedzi trenera Siewruka NIE DOSZŁO DO JAKIEGOKOLWIEK NARUSZENIA PRZEPISÓW. Do godz. 15 -ej dnia dzisiejszego nie wpłynął żaden protest do Związku. Red Główczyński wymyślił coś co nie najlepiej popularyzuje piłkę ręczną. Po co? Nie wiem?
- 0 0
-
2003-01-22 08:48
@@@
Brawo redaktorze! Pokazał Pan cząstkę swojego wnętrza. Najlepiej funkcjonuje się wg Pana w skandalach, taniej sensacji i głupocie. Ludziom Pana pokroju najlepiej wyjaśniać zawiłości pracy dziennkikarza sportowego metodą deformacji wyoielęgnowanej faciaty. A jak realizacją tej metody zajmą się uprawiające piłkę ręczną słabe istoty, można liczyć się z ewentualnym efektem.
- 0 0
-
2003-01-22 18:51
o co chodzi??!!!
...szanownym panom? czy praca dziennikarza nie polega na relacjonowaniu tego co mialo miejsce?
A podanie mialo miejsce i prosze bez tego pretensjonalnego zdziwienia! co do p.red. to nie mozna mu zarzucic ze nie interesuje go promocja pilki recznej!!! zlapcie sie za glowy i pomyslcie zanim kogos postawicie w zlym swietle.
Z wyrazami szacunku...- 0 0
-
2003-01-22 20:29
Tytus, Romek i Atomek...
....to dla Ciebie Tomku lektura do czytania. Jak zrozumiesz te opowieści rysunkowe, wtedy zacznij czytać artykuły zawodowych redaktorów.
pozdrawiam.- 0 0
-
2003-01-23 13:39
Ludzie o czym wy piszecie? Sedzia meczu stoi 0,5 m od wykonania rzutu zalicza bramke , a wy rozprawiacie czy było podanie czy nie! Przecież wykonanie bezpośredniego rzutu po podaniu każdy by zobaczył a najprędzej osoba która stała 0,5 m od miejsca wykonania.Przecież jeżeli by zaliczył bramke nieprawidłowa to dyskwalifikowało by jego dożywotnio! Nagranie pewnie wykazało jak to było rozegrane, i punkty zostały przy zespole lepszym to nie podlega dyskusji!
- 0 0
-
2003-01-23 22:30
Tomuś Głuptasek
Wziąłeś w obronę gościa, który pisze co wie, ale nie wie co pisze. Tomeczku, niestety należysz do tego samego rodzaju osobników. A ja myślałem, że redaktorek jest odosobniony w swojej głupocie.
- 0 0
-
2003-01-25 17:53
RUCH Chorzów - NATA po 30 min
19 - 10 po 30 min prowadzą Gdańszczanki.
- 0 0
-
2003-01-25 17:59
41 min +10 dla Naty w Chorzowie
- 0 0
-
2003-01-25 18:16
19-16 dla Naty w 51 min
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.