• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nata na Śląsku

jag.
12 maja 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Piłkarki ręczne Naty AZS AWF Gdańsk wystąpiły w turnieju finałowym Pucharu Polski. Akademiczki bilet wstępu do hali w Rudzie Śląskiej zdobyły gromiąc na wyjeździe Sokół Żary 38:12 (18:7). Jednak nazajutrz prysły marzenia o zdobyciu po raz pierwszy w historii klubu trofeum. Zespół Jerzego Cieplińskiego uległ po dogrywce Vitaralowi Jelfa Jelenia Góra 29:30 (16:23, 25:25). Drużyna ta za ten wysiłek zapłaciła w finale, gdzie przegrała ze Zgoda Ruda Śląska 17:29 (8:12).

NATA: Łotariewa, Wicha - Truszyńska 7 i 10, Bieniewicz 1 i -, Golińska 10 i 2, Orzeszka 3 i 2, Puczek 1 i 4, Stachowska 3 i 2, Zimna 1 i 0, Szumowska 2 i -, Bołtromiuk 1 i 4, Kudłacz 9 i 5.

I-ligowy Sokół tylko na początku meczu postraszył trzecią drużynę kraju obejmując prowadzenie 2:0.

- Rzadko mamy okazję grać w szkolnych salach i potrzebowaliśmy trochę czasu na adaptację. Potem widać było różnicę klas wynikającą z ligowej hierarchii - podkreśla trener Jerzy Ciepliński.

Po meczu w Żarach gdańszczanki ruszyły do Rudy Śląskiej. Na miejsce dotarły o pierwszej w nocy. Piętnaście godzin później stanęły naprzeciw Vitaralu. Przed przerwą wydawało się, że Nata nie będzie miała kłopotów z odniesieniem zwycięstwa. W 25 min nasza drużyna prowadziła już 16:11. Szkoda tylko, że kontuzji doznała Daria Bołromiuk. Bez 20-latki szkoleniowcowi pozostały tak naprawdę tylko dwie rozgrywające - Agnieszka Truszyńska i Monika Puczek. Pierwsza stanęła na wysokości zadania, po raz kolejny w tym sezonie grając pierwsze skrzypce w drużynie, a drugiej było o tyle trudno, że grała dopiero trzeci mecz po kilkutygodniowej absencji, spowodowanej kontuzją.

- W drugiej połowie rywalki cały czas goniły, ale remis dopędziły dopiero w ostatniej minucie. W dogrywce nie było wyższej przewagi niż jedna bramka. Zabrakło sił, ale i atutów. Z drugiej strony, mecz, podobnie zresztą jak drugi półfinał, stał na wysokim poziomie. A jak dużo sił kosztował Vitaral, przekonaliśmy się w finale, gdzie jeleniogórzanki wysoko przegrały ze Zgodą - mówi trener Ciepliński.

W decydujących momentach Nata nie mogła poradzić sobie zwłaszcza z Agatą Wypych. Zawodniczka ta zdobyła bramkę na 24:25, a następnie dwukrotnie trafiła od wyniku 28:29, który był zasługą akcji Truszyńskiej. Do remisu w regulaminowym czasie gry doprowadziła eksgdańszczanka, Sylwia Pociecha.

W drugim półfinale Zgoda niespodziewanie wyeliminowała Pol-Skone Lublin 24:23. W finale gospodynie rozbiły Vitaral 29:17. Zespół z Rudy Śląskiej w przyszłym sezonie ma prawo reprezentować Polskę w Pucharze Zdobywców Pucharów. Vitaralowi pozostanie zapewne gra w Challenge Cup (po reformie tych rozgrywek), gdzie powtórnie może wystąpić także Nata.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie (13)

  • PUCZEK I SACZUK

    WRACAJAC DO PORZEDNUCH OPINI NA TEMAT M.PUCZEK JEST TO BARDZO DOBRA ZAWODNICZKA TYLKO PO PROSTU JAK SACZUK NIE JEST LUBIANA PRZEZ J.CIEPLIŃSKIEGO.FAKTYCZNIE PO ODEJSCIU SACZUK NATA DUZO NIE STRACILA ALE NA TYM ZYSKALA JELF I SAMA LIDKA KTORA W KONCU ZACZEŁA GRAĆ I MA MOŻLIWOŚĆI DALSZEGO ROZWIJANIA SWEGO TALENTU. WIEC CZARNA JAK MASZ MOŻLIWOŚĆ TO UCIEKAJ Z TEGO GDAŃSKA BO SZKODA CIEBIE I TWOJEJ PRACY BO U CIEPLIŃSKIEGO NIE MASZ SZANS.A TAK NA MARGINESIE TE DWIE ZAWODNICZKU JUŻ ZE SOBA GRAŁY W JEDNEJ DRUŻYNIE MOŻE ZNOWU BĘDĄ MIAŁY TAKĄ OKAZJE...................

    • 0 0

  • NIBY sympaty, a Głupol.

    Ty co nazywasz sie sympatykiem. Kogo lub czyim ty nazywasz sie sympatykiem? Chyba nie Zawodniczek. Sympatyk zawsze życzy dobrze swoim idolom. Ty odwrotnie. Czy aby nie jestes jedna z zawodniczek tego zespolu, ktora boi sie rywalizacji. "Czarna" jest dobra zawodniczką, a Jej rozwój : kazdy jest mozliwy tylko w Gdańsku. W tym środowisku, z tymi kolezankami i w z tym trenerem. I "Czarna" o tym wie, a "życzliwe" podpowiedzi i podpuszczania zapewne umiejscowi w odpowiednim miejscu.
    Lidka Saczuk! Ktos kto mówi o jej rozwoju i graniu w Jelfie, to albo nie wie która to jest Saczuk, albo myli zespoly. Aby nie być gołosłownym - odsyłam do podanych statystyk podsumowania sezonu przez jeleniogórski portal 3R. Handball, a tam L. Saczuk.

    • 0 0

  • DO PRAWDZIWEGO SYMPATYKA

    ZGDADZA SIĘ STATYSTYKA SACZUK NIE JEST JAKĄŚ TAM REWELACJĄ A JEŻELI JESTEŚ TAKI SKRUPULATNY TO PORÓWNAJ SOBIE JAK TE STATYSTYKI PANI SACZUK WYGLĄDAŁY W ZESZŁYM SEZONIE.I COŚ MI SIĘ TU NIE ZGADZA NA CZARNĄ JEST CAŁY CZAS JECHANE I TY WYPOWIADASZ SIE ŻE ROZWINIE SIĘ TYLKO W GDAŃSKU PRZY TYM TRENERZE TO DLACZEGO CHCĄ SIĘ POZBYĆ CZARNEJ MOŻE CZYTAŁ BYŚ TROCHĘ PRASY TO BYŚ WIEDZIAŁ CO SIĘ DZIEJE DLA CZEGO SĄ TAKIE A NIE INNE OPINIE O PUCZEK NA TEMAT JEJ ODEJSCIA I DLACZEGO CHCIAŁA BY ODEJŚĆ

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane