Arka ponownie jest w strefie spadkowej. Czy to zmusi
Wojciecha Wąsikiewicza do zasadniczych zmian w składzie? Szkoleniowiec gdynian tradycyjnie do końca chce ustawienie na środowy mecz z Wisłą Płock (początek godzina 18.30) utrzymać w tajemnicy. Piłkarze, pytani o możliwe roszady, odpowiadają zgodnie: "zagramy tak, jak ustawi nas szkoleniowiec". Pewny gry może być
Grzegorz Niciński Dla kapitana żółto-niebieskich będzie to dwusetny występ w ekstraklasie!
Do Gdyni zimą pozyskano czterech piłkarzy.
Marcin Kiczyński nie może przebić się do meczowej "18". Pozostały tercet otrzymał kredyt zaufania, ale czy właściwie z niego korzysta. Niektórzy sugerują, że już w środę wszyscy "nowi" powinni popatrzyć na grę z boku, a trzeba postawić na skład, który jesienią był niepokonany przez sześć kolejek. Jednak znany z ostrożności "Wąs" zapewne na tak radykalne posunięcie nie pójdzie. Nie będzie polował "na czarownice" czy też szukał "kozłów ofiarnych" sobotniego niepowodzenia, gdyż mimo wysokiej przegranej w Lubinie, szkoleniowiec był zadowolony ze... stylu gry. Za alibi służą wypowiedzi
Anrzeja Strejlaua oraz lubińskich szkoleniowców
Franciszka Smudy i
Marka Kusty (notabene byłego trenera Arki). -
Tych nazwisk mógłbym dorzucić więcej. Wszyscy oni mówili: "Wąs" współczujemy ci. W tych sytuacjach, które mieliście, sztuką było nie strzelić - podkreśla Wąsikiewicz.
W Lubinie kapitalną okazję zmarnowa m.in.
Tomasz Parzy. Piłkarz wypożyczony z Pogoni Szczecin dotychczas grał, gdyż dotychczas na prawej stronie pomocy nie było dla niego alternatywy. Ale w środe będzie już do dyspozycji
Sebastian Gorząd, który odcierpiał karę po czerwonej kartce otrzymanej w meczu z Lechem.
O powrocie do składu marzy też inny pewniak jesienią.
Krzysztof Majda po skończonej dyskwalifikacji za kartki został pominięty w składzie na Lubin. Wówczas już przed meczem podkreślał, że
"intucji mu podpowiada, że nie zagra, bo zwycięskiego składu się nie zmienia". Teraz na ten temat woli milczyć. Aby "Majdowy" wrócił na lewą stronę defensywy, na środek powinien zostać przesunięty
Grzegorz Jakosz. -
Zagram tam, gdzie postawi mnie trener - asekuruje się ten drugi. -
Jesienią dobrze nam się grało w takim zestawieniu, w parze z Grześkiem, nie przegraliśmy sześciu kolejnych meczów - przypomina
Piotr Jawny, niezastąpiony na środku defensywy.
W bramce na swoją szansę czeka
Norbert Witkowski. Jesienią w ośmiu meczach puścił sześć goli, ale też czterokrotnie kończył spotkania z czystym kątem. Przed rozpoczęciem rundy wiosennej trener Wąsikiewicz zapewniał, że z każdym bramkarzem odbył długie rozmowy i wytłumaczył na czym polegają zasady rywalizacji o miejsce między słupkami. -
Nie było mowy, że bronimy do pierwszego błędu. Trener zapewnił mnie tylko, że w każdym momencie mogę wejść do bramki. Podkreślał, iż zmiany może dokonać nawet wówczas, gdy Jarek będzie dobrze grać, a drużyna wygrywać - mówi popularny "Witek", który na razie przegrywał rywalizację ze starszym o 12 lat,
Jarosławem Krupskim.
Doskonałą okazję do "przełamania" się otrzyma
Damian Nawrocik. W środę napastnik, który nie zdobył gola dla Arki w dziewięciu grach (siedem sparingów, dwa mecze w I lidze) może zaliczyć 50 mecz w ekstraklasie oraz zdobyć 10 gola w tej klasie rozgrywek. -
Nie denerwuję się tym, że nie zdobywam bramek, ale przede wszystkim tym, iż gram poniżej możliwości. Liczę na to, że Lubin to mój ostatni tak słaby mecz - podkreśla 26-latek. Jednak gdzie mu tam do jubileuszu Nicińskiego. Kapitan żółto-niebieskich w środę rozegra dwusetny mecz w ekstraklasie. Z Wisłą, w której zabraknie jej najlepszego snajpera
Ireneusza Jelenia, gdynianie zagrają w ramach odrabiania zaległości z 19. kolejki. Warto podkreślić, że Wisła nie straciła gola w czterech ostatnich meczach! Jednak jeśli Arka przełamie płoccczan i wygra, to może awansować z 15. nawet na 11. miejsce w tabeli ekstraklasy.
W rozegranym we wtorek zaległy meczu z 17. kolejki Pogoń Szczecin wygrała z Zagłebiem Lubin 1:0 (0:0). Zwycięskiego gola zdobył w 52. minucie
Przemysław Kaźmierczak, jedyny Polak, który w drużynie gospodarzy wyszedł w podstawowym składzie!
jag.