Piłkarze Arki po 30 latach przerwy przystępują do walki w półfinale Pucharu Polski. Po wyeliminowaniu Polonii Warszawa i Śląska Wrocław na drodze rewelacyjnego I-ligowca staje kolejna drużyna aspirująca do tytułu mistrza Polski. W środę o godzinie 18.30 żółto-niebiescy ugoszczą aktualnego lidera ekstraklasy i obrońcę trofeum - Legię Warszawa. Największym zmartwieniem Petra Nemca są kontuzje i kartki. Kłopoty mogą mieć także kibice, gdyż w nocy doszło do uszkodzenia części czytników biletowych, co może powodować kolejki przy wejściu na stadion.
.
Relacja LIVE
-
LEGIA
4 kwietnia 2012, godz. 18:30
Arka jest jedyną drużyną spoza ekstraklasy w półfinałach. W pierwszym meczu tej fazy rozgrywek Ruch Chorzów pokonał Wisłę Kraków 3:1 (1:0). Gdynianie rozpoczynają rywalizację w środę przed własną publicznością, a za tydzień pojadą na rewanż do Warszawy.
Finał odbędzie się 24 kwietnia w Kielcach. Wystąpią tam zwycięzcy dwumeczów. Gdyby żółto-niebiescy wywalczyli awans, to w ciągu 25 dni musieliby rozegrać aż 9 spotkań (
przeczytaj więcej o maratonie meczów Arki).
Jednak nie tylko ze względu na zagęszczenie terminów spotkanie z Legią nie będą należeć do łatwych.
W Gdyni najważniejsze wiosną są: pogoń za czołówką I ligi i próba włączenia się do walki o ekstraklasę. Puchar to tylko nagroda dla drużyny za dobrą grę, okazja pokazania się piłkarskiej Polsce, ewentualnie możliwość wypromowania się również przed telewizyjną widownią. W spotkaniach z Polonią i ze Śląskiem podopieczni Nemca doskonale z tej sposobności skorzystali.
-
W mecz z Legią na pewno włożymy serce, wyjdziemy do gry z podniesionymi głowami. Jednak w najbliższym tygodniu najważniejszy będzie mecz w Radzionkowie. Musimy tam wygrać, idąc nawet po trupach - podkreśla
Sławomir Mazurkiewicz, kapitan Arki.
ZOBACZ WSZYSTKIE WYNIKI ARKI Z TEGO SEZONUAwans do najlepszej "czwórki" Pucharu Polski, w której Arki dokładnie nie było od 30 lat, został okupiony olbrzymimi stratami kadrowymi (
czytaj więcej). Przeciwko Legii nie zagrają pauzujący za kartki rozgrywający:
Piotr Kuklis i
Radosław Pruchnik, a na licznej liście kontuzjowanych są m.in.:
Charles Nwaogu i
Milos Radoslajević. Gdy do tego dodamy, że nadal poza grą jest
Petr Benat, który w lutym przeszedł artroskopię kolana, to wyjdzie na to, że z graczy, którzy mieli tworzyć główną siłę uderzeniową Arki wiosną - niewielu zostało.
Wraz z młodzieżowcami na dzisiejszym treningu, ostatnim przed meczem z Legią do dyspozycji szkoleniowca było tylko 20 piłkarzy. Wśród nich także
Marcin Bochenek. Obrońca wypożyczony do końca sezonu właśnie ze stołecznego klubu nie ma klauzuli zakazującej mu gry. Meczu z klubem, którego jest wychowankiem, nie może doczekać się również
Tomasz Jarzębowski. Na barkach rutynowanego pomocnika, wobec tylu absencji w drugiej linii, spoczywać będzie dodatkowa odpowiedzialność.
Z tej "20" trzeba wybrać skład Arki na LegięBramkarze: 26.
Maciej Szlaga, 30.
Michał SzromnikObrońcy: 3. Marcin Bochenek, 4. Peres Benevente Wallace, 6.
Omar Jarun, 20.
Marcin Radzewicz, 22.
Damian Krajanowski, 25. Sławomir Mazurkiewicz
Pomocnicy: 7.
Piotr Tomasik, 13.
Jakub Kowalski, 14.
Mateusz Szwoch, 16.
Piotr Kasperkiewicz, 21. Patryk Jędrzejowski, 23.
Bartłomiej Niedziela, 24.
Ryotaro Nakano, 33. Tomasz Jarzębowski
Napastnicy: 2.
Fabian Słowiński, 27.
Mirko Ivanovski, 15.
Bartosz Flis, 29.
Janusz Surdykowski-
Zapisałem już mnóstwo kartek, aby to wszystko na nowo poustawiać sobie w drugiej linii, ale nie tylko. Dobierając skład nie mogę patrzyć tylko na ten mecz. Muszę wziąć pod uwagę kartki, które mają na koncie piłkarze, aby nie było tak, że za tydzień na rewanż do Warszawy, gdy będą kolejne absencje za kartki, nie będzie komu jechać - podkreśla trener Nemec.
W Pucharze Polski pauzuje się po drugiej żółtej kartce. W meczu z Legią będzie musiało mieć się na baczności aż ośmiu piłkarzy: Mazurkiewicz, Jarzębowski, Omar Jarun, Jakub Kowalski, Piotr Tomasik, Marcin Radzewicz, Piotr Kasperkiewicz, Damian Krajanowski. Wszyscy oni mają już na koncie jedną kartkę i napomnienie sędziego oznaczać będzie, że w rewanżu nie zagrają.
Może jednak
Paweł Pskit będzie wyrozumiały dla żółto-niebieskich? Arbiter z Łodzi jest zresztą szczęśliwy dla Arki. To on gwizdał w pierwszym meczu ze Śląskiem, wygranym 2:0 (
przeczytaj relację), a w minionym sezonie, gdy gdynianie grali jeszcze w ekstraklasie, rozstrzygał w zwycięskich dla gospodarzy spotkaniach z Cracovią (3:0) i Jagiellonią Białystok (1:0). Jedynie w starciu z Ruchem, gdy rozstrzygał Pskit, gdynianie zanotowali u siebie przegraną (0:2).
Natomiast Legia to z pewnością rywal, który "nie leży" Arce. W lidze na 24 mecze gdynianie wygrali tylko jeden (1978 3:0 w Gdyni). Natomiast w Pucharze Polski wyeliminowali Legię po raz ostatni w 1981 roku, gdy wygrali w stolicy 2:1.
O tym jak ważny jest to mecz dla ekipy
Macieja Skorży świadczy fakt, że nad morze przyleci samolotem. Jednak i lider ekstraklasy nie zagra w optymalnym składzie. Kontuzjowani są m.in.:
Ivica Vrdoljak, Michał Kucharczyk i
Inaki Astiz. Nie wiadomo, czy w Gdyni zagra
Danijel Ljuboja, który ze względu na ważne sprawy rodzinne otrzymał zgodę, aby dojechać do drużyny w dniu meczu.
Tradycyjnie do pierwszego gwizdka sędziego czynny będzie nasz Typer. Na razie
co czwarty głosujący obstawia wygraną Arki, ale ponad połowa głosujących obstawia sukces gości. Te proporcje można zmienić klikając na lewej zakładce bądź wchodząc
TUTAJ.
Bilety na mecz można nabywać w punktach przedsprzedaży oraz przez internet. W dniu spotkania czynne będą stadionowe kasy, ale w nich należy zapłacić o 3 złote więcej za wejściówkę na każdy z sektorów.
Klub apeluje o wcześniejsze przychodzenie na stadion, szczególnie do kibiców, którzy mają zamiar wejść na sektor "Tory". Doszło tutaj do uszkodzenia czytników.
-
W nocy je uszkodzono, przez zamalowanie farbą. Stosowne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa uszkodzenia mienia zostało zgłoszone policji. Pracownicy techniczni próbują przywrócić pełną sprawność systemu. Jeśli to się nie uda, mogą być utrudnienia z wejściem na obiekt, stąd prośba zaplanowanie wcześniejszego przyjścia na spotkanie. Za ewentualne utrudnienia serdecznie przepraszamy - mówi
Tomasz Rybiński, rzecznik prasowy Arki.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
