• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niemcy znają tajemnicę Ahonena

jag.
5 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Niemcy już wiedzą w czym tkwi tajemnica sukcesów Janne Ahonena. Jednak wśród ich największych mistrzów zdania są podzielone, czy Fin jako drugi skoczek w historii wygra wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Stefan Horngacher uważa, że Robert Mateja "powinien skakać równie dobrze jak Adam Małysz". Nikt nie wie, na co stać Stefana Hulę, który w dzisiejszych kwalifikacjach w Bischofshofen zastąpi Krystiana Długopolskiego. Ten ma odpoczywać przed Uniwersjadą. Na niej powinien skoczyć po medal.

- Zrobiliśmy dokładną analizę skoków Ahonena na wideo i już wiemy, co jest kluczem jego sukcesów. Nikt mu nie dorówna pod względem aerodynamiki. Fin nieprawdopodobnie mocno pochyla się nad nartami, układa ciało niemal równolegle do desek. Wygina się z taką łatwością, jakby miał nogi na zawiasach, bez ścięgien Achillesa - mówi Peter Rohwein, szkoleniowiec reprezentacji Niemiec. - Skocznia w Bischofshofen zbudowana jest jakby wyłącznie pod Ahonena, a że Finn lubi ten obiekt, powinien wygrać wszystkie konkursy w TCS - ocenia Sven Hannawald, jedyny skoczek, który dotychczas dokonał tej sztuki, a obecnie dzieli się spostrzeżeniami na komentatorskim stanowisku RTL.

Zachwytu rodaków nad liderem klasyfikacji Pucharu Świata najwyraźniej nie podziela Martin Schmitt. - Janne jest fenomenalny. Dziesięć zwycięstw w sezonie to coś niesamowitego, ale ta myśl o wygraniu wszystkich konkursów w turnieju może go nieco usztywnić - przewiduje Niemiec, z którym Ahonen zrównał się pod względem liczby pucharowych zwycięstw (28). - Ja z kolei nabrałem przekonania, że jeszcze potrafię dobrze skakać. Jestem przeszczęśliwy, choć miałem trochę szczęścia, trafiając z warunkami. Do osiągnięcia wysokiej formy jest jeszcze daleka droga, ale pierwszy wielki krok został uczyniony. Mam nadzieję, że dalej będę się poprawiał - Schmitt cieszył się z siódmego miejsca na Bergisel.

W możliwość podjęcia skutecznej walki z Finem wierzą także Austriacy. A może po prostu gospodarzom konkursu nie wypada inaczej mówić? Tym bardziej że na sukces w zawodach TCS czekają od 2000 roku...

- Jesteśmy w stanie pokonać Fina. Może tego dokonać Thomas Morgenster, któremu ta skocznia leży szczególnie - podkreśla Alexander Pointner, trener Austriaków. - Ahonenowi nikt już nie odbierze wygranej w całym turnieju, ale może ktoś pokusi się o pokonanie go w ostatnim konkursie. Nie miałbym nic przeciwko temu, bym to ja był jego zwycięzcą - dodaje popularny "Morgi".

Skocznia imienia Paula Ausserleitnera odpowiadała w przeszłości także Polakom. Stanisław Bobak w 1976 roku był tam drugi, potem trzykrotnie na najniższym stopniu podium stawał Piotr Fijas (1979, 1980, 1985), a Małysz wygrał w 2001 roku i był drugi cztery sezony wcześniej.

- Ahonen jest bardzo mocny i pewny siebie. Ma przecież opinię milczka, a na konferencjach prasowych jest wprost gadatliwy. Ale prędzej czy później przegra. Małysz nie lubi co prawda skoczni w Bischofshofen, ale w dobrej formie na wszystkich skoczniach ma dobre wyniki. Trzeba też liczyć na szczęście. Ljoekelsoey miał fart w Oberstdorfie, Morgenstern w Innsbrucku, może teraz czas na Adama - ocenia Heinz Kuttin, trener biało-czerwonych. Jego rodak, przypisany do polskiej kadry B, więcej nadziei pokłada w... Matei. - To zawodnik o wielkim potencjale, może nawet większym niż możliwości Małysza. Technicznie jest na poziomie najlepszych, a jego problemem jest obecnie siła - ocenia Horngacher. Zawodnik natychmiast rewanżuje się za ciepłe słowa: "Wszystko zawdzięczam Horngacherowi. Był dla mnie jak czarodziej" - mówi "Robi".

Wczoraj do Austrii dotarli Hula i Rutkowski. Jak zdradził trener Kuttin "Przeglądowi Sportowemu", ten pierwszy zastąpi w Bischofshofen Długopolskiego. - Krystian potrzenuje kilka dni odpoczynku. Do Austrii wróci 9 stycznia na Uniwersjadę. W Seefeld może być na podium. Stefan na taki start zasłużył, bo ostatnio prezentuje równą formę. Mateusz musi jeszcze solidnie popracować, aby odzyskać nasze zaufanie - ocenił austriacki szkoleniowiec.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane