- 1 Lechia: Mocny gong, wielka złość (98 opinii)
- 2 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (190 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (15 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (79 opinii)
- 5 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (44 opinie)
Nonszalancja i naiwność zgubiły Lechię
Lechia Gdańsk
Po żadnej z dwóch wcześniejszych porażek Lechii trener Piotr Nowak nie był tak rozczarowany jak po remisie z Górnikiem Zabrze. Słynący z ofensywnego stylu gry szkoleniowiec po raz pierwszy zganił swoich podopiecznych za to, że chcieli wygrać... za wysoko. - W końcówce spotkania zagraliśmy zbyt naiwnie i zbyt nonszalancko. Niepotrzebnie chcieliśmy strzelić drugą bramkę. Czasem trzeba umieć wygrać 1:0, a my tego nie potrafiliśmy - mówi szkoleniowiec.
LECHIA ZREMISOWAŁA Z GÓRNIKIEM GRAJĄCYM W DZIESIĘCIU
Podczas meczu z Zabrzu Lechia dominowała nad Górnikiem od pierwszych minut. Biało-zieloni mieli jednak problem z udokumentowaniem tej przewagi golem. Do przerwy oddali tylko jeden celny strzał - Grzegorz Kuświk w pojedynku sam na sam ze znakomicie dysponowanym Grzegorzem Kasprzikiem trafił wprost w bramkarze.
Gdy jednak w w 57. minucie drugą żółtą kartką na przestrzeni kilku akcji ukarany został Roman Gergel, wydawało się, że powtórzy się scenariusz z meczów w Gdańsku przeciwko Podbeskidziu i Jagiellonii. Oba biało-zieloni kończyli w liczebnej przewadze gromiąc rywali. W Zabrzu nie udało się sięgnąć nawet po minimalne zwycięstwo.
- Zremisowaliśmy wygrany mecz i z tego powodu jestem bardzo zawiedziony. Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku, ale rezultat idzie w świat. Nie zawsze można wygrywać 5:0 czy 5:1, czasem trzeba umieć wygrać 1:0, a my w meczu z Górnikiem tego nie potrafiliśmy. Zabrzanie grali do końca i czekali na swoją szansę. Tę szansę od nas otrzymali i w stu procentach wykorzystali - mówi trener Lechii Piotr Nowak, który nie krył, że pierwszy wyjazdowy punkt Lechii pod jego wodzą w ogóle go nie cieszy.
Szkoleniowiec do meczu wystawił tę samą jedenastkę co w wygranym 5:1 meczu z Jagiellonią. Pierwszej zmiany dokonał w przerwie, gdy w miejsce Lukasa Haraslina desygnował do gry Michała Maka. Z kolejnymi roszadami poczekał aż Lechia objęła prowadzenie, a Górnik stracił Gergela.
Na boisku najpierw pojawił się Sławomir Peszko w miejsce Grzegorza Kuświka, a kwadrans później Sebastian Mila zmienił Milosa Krasicia. Peszko i Mila w ostatnich tygodniach nie grali albo wcale albo epizodycznie ze względu na problemy zdrowotne.
- Zmiany, których dokonałem, miały służyć temu, byśmy poszanowali piłkę i grali mądrzej. Tego nam zabrakło i nad tym musimy pracować. W końcówce spotkania zagraliśmy zbyt naiwnie i zbyt nonszalancko. Niepotrzebne staraliśmy się za wszelką cenę strzelić drugą bramkę i często posyłaliśmy piłkę w te sektory boiska, gdzie nie mieliśmy przewagi - gani swoich podopiecznych trener Nowak.
ZOBACZ PEŁNY RAPORT Z MECZU GÓRNIK - LECHIA (.PDF)
- Nie ukrywam, że obawialiśmy się drużyny Lechii, która stworzyła sobie wiele dogodnych sytuacji, a my graliśmy zbyt nerwowo. Jednak w kluczowych akcjach bardzo pomógł nam nasz bramkarz Grzegorz Kasprzik i wielkie słowa uznania dla niego. Szczególnie w drugiej połowie grając w dziesiątkę pokazaliśmy wielki charakter i efektem tego była strzelona przez nas bramka - cieszy się szkoleniowiec Górnika Jan Żurek.
Choć strzał oddany po rzucie rożnym w 88. minucie przez Bartosza Kopacza był jedynym oddanym w światło bramki Lechii, wystarczył zabrzanom do zdobycia punktu. Dla biało-zielonych remis to gorzka pigułka do przełknięcia. Gdyby spojrzeć w statystki, nie mieli prawa przegrać tego spotkania. Przewagę mieli w posiadaniu piłki (56 do 44 proc.), liczbie i celności podań, a celnych strzałów oddali siedmiokrotnie więcej.
- Powinniśmy zakończyć ten mecz wysokim zwycięstwem, bo mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji. Nie udało się jednak wygrać tego meczu i możemy mieć pretensje tylko do siebie. Wydaje mi się, że zarówno przed czerwonką kartką dla zawodnika Górnika, jak i po, nasza gra wyglądała zupełnie tak samo. Operowaliśmy piłką, utrzymywaliśmy się przy niej i stwarzaliśmy sobie okazje strzeleckie. Możliwe, że w jakimś stopniu ta kartka nas rozluźniła, ale raczej nie doszukiwałbym się tutaj powodu, który zadecydował o tym, że nie wygraliśmy w Zabrzu - mówi Michał Chrapek, który tak jak w meczu z Jagiellonią był jednym z najlepszych lechistów na boisku.
Kluby sportowe
Opinie (134) 6 zablokowanych
-
2016-03-14 12:29
NIE DAMY RADY
Do teraz siedzę i patrzę w tv i nie dowierzam. Lechia zawodziła wielokrotnie ale tym razem nie mogę dojść do siebie. Dlaczego nie poszliśmy za ciosem grając w przewadze, dlaczego Lechia zwolniła grę. Problemem nie jest to że zespół stracił bramkę po jedynym celnym a nawet groźnym strzale przeciwnika. Problemem jest to , że nie strzeliła 5. Wydaje mi się, że przegraliśmy właśnie pierwszą 8. Prawdopodobnie Jagiellonia, którą ograliśmy w dwumeczu 8-1! będzie wyżej w tabeli. Tyle kosztuje brak skuteczności, lekceważenie przeciwnika i niezrozumiałe zmiany osłabiające drużynę.
- 43 5
-
2016-03-14 12:30
Co mecz to podobnie. (2)
Nieszczęścia Lechii biorą się zawsze z prawej strony naszej bramki i rywale o tym wiedzą, w kolejnym meczu będzie podobnie, z prawej strony ograny Stolarski co jest łatwe, następnie Janicki a nowe odkrycie zwane Vanja nawet nie ruszy się.
- 26 1
-
2016-03-14 12:34
Ten bramkarz ma ponad 2 m wzrostu a do piłek nie wyskakuje, reaguje zawsze dopiero jak piłka jest w bramce, czyj to wynalazek znowu?
- 6 1
-
2016-03-14 13:02
Niestety trener nie przygotował dobrze piłkarzy do tego meczu a dobił taktykę wpuszczając Peszko i Mile, teraz Lechia grała w 9 i z bałaganem na boisku , dlaczego trener zachował się tak, ktoś chyba kazał tych dwóch nieudaczników wpuścić, jeśli tak to trener powinien sam uczynic to co jemu honor nakazuje.
- 5 1
-
2016-03-14 12:31
Czasami brakuje szczęścia....
Trudno...- 13 16
-
2016-03-14 12:31
Pilka nożna
polega na zdobywaniu bramek a nie na posiadaniu pili.
- 25 3
-
2016-03-14 12:33
NieBędzie dobrze!
- 11 5
-
2016-03-14 12:34
CHODZI O KASE OD UEFA???
mila i peszko i tak nie pojada na euro bo sa zupelnie bez formy (i to nie jest chwilowy spadek oni poprostu sa slabi) wiec naprawde nie ma co ich pchac na sile bo inni pilkarze na tym traca, a przede wszystkim Lechia. Oczywiscie wiadomym jest ze za kazdego pilkarza UEFA placi gruba kase klubom za reprezentantow i to moze byc przyczyna naciskow na trenera ale niestety takim dzialaniem jak wczoraj ani Lechia ani reprezentacja nie zyskaja. A pan Nowak jak chce nastawiac karku za tych odcinaczy kuponow to po sezonie razem z nimi sie bedzie pakowal
- 31 6
-
2016-03-14 12:34
Niestety Lechia to dziadostwo.Zawalił mecz trener.Kuriozalne zmiany.
- 28 21
-
2016-03-14 12:37
Wstyd i tyle
- 28 8
-
2016-03-14 12:49
Gratuluję zmian!!!
- 34 7
-
2016-03-14 12:51
Sporo meczów o ósemkę zagrają między sobą drużyny od Ruchu po Podbeskidzie. Teraz trzeba koniecznie wygrać z Termalicą i liczyć na dzisiejszy ich remis. No i żeby Wisła ograła za tydzień Jagę. Niestety znowu trzeba patrzeć na innych.
- 30 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.