Od wygranej w Warszawie z II-ligowym AZS AWF 3:0 (25:12, 25:21, 26:24) rozpoczęły rywalizację w Pucharze Polski siatkarki Gedanii. Rewanż w najbliższą środę w Gdańsku powinien być formalnością.Gedania: Kuczyńska, Bełcik, Szajek, Sołodkowicz, Drzewiczuk, Tomsia oraz Kuchczyńska (libero), Ordak, Białobrzeska, Wiśniewska.
Gedanistki w pierwszych dwóch rundach miały wolny los, a do rywalizacji włączyły się od 1/16. Różnica wynikająca z dwóch poziomów w ligowej hierarchii najbardziej widoczna była w pierwszym secie. Gdańszczanki zdecydowanie podkręciły tempo od wyniku 5:5 i skończyły wysoką wygraną. Jednak dzielne akademiczki nie załamały się. W dwóch następnych partiach nawet prowadziły. W drugim secie z 11:14 wyciągnęły na 15:15, a następnie straty 15:17 zamieniły na przewagę 19:17. Nasza drużyna wyszła z opresji dzięki blokom
Dominika Kuczyńska/Izabela Bełcik. W ataku skuteczna była Alicja Szajek.
W ostatniej części gry gedanistki osiadły na laurach przy wyniku 15:11. Po serii własnych błędów oddały pięć punktów z rzędu, a później rywalki zdobyły nawet piłkę setową. Obroniła ją kiwką Bełcik. Spotkanie zakończył as serwisowy Anny Białobrzeskiej.
- Przeciwnik gra w II lidze i było to widać. Akademiczkom brakowało twardości w grze, szczególnie w końcówkach setów. Nasz blok był dla tego niewysokiego zespołu kopalnią punktów, gdyżrywalki były nastawione na odbijanie od niego piłek w aut. W naszych szeregach coraz śmielej poczyna sobie Ala Szajek. Trwa walka o dwie pozycje w wyjściowej szóstce. W Warszawie zdecydowałem się na Berenikę Tomsię i Annę Sołodkowicz. Ta druga w tej roli grała po raz pierwszy. Poprawnie radziła sobie z przyjęciem, ale wiele do życzenia pozostawiała jej zagrywka. Zastępująca ją Anna Białobrzeska właśnie w tym elemencie była bezbłędna. Dobrze jak na swoje możliwości zagrywała także Tomsia, co nie oznacza, że Joanna Wiśniewska straciła już na stałe miejsce w szóstce - ocenia gdański szkoleniowiec.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
