- 1 Arka przegrała. Zostały baraże (563 opinie) LIVE!
- 2 Wysoka porażka Lechii na koniec (94 opinie) LIVE!
- 3 Prezes Arki: Uderzenie w wizerunek klubu (378 opinii)
- 4 Żużlowcy na ostatnim miejscu (258 opinii) LIVE!
- 5 Piłkarz Arki: Powiedzieć, co myślę (118 opinii)
- 6 Uboższe pakiety startowe dla biegaczy (81 opinii)
Pedersen najlepszy w rankingu czytelników
Energa Wybrzeże - żużel
Główna Komisja Sportu Żużlowego odmówiła wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Jerzego Najwera, który 16 września prowadził w Gdańsku rewanżowe spotkanie Lotosu Wybrzeża z Betard Spartą Wrocław. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami nie mogło być mowy o weryfikacji wyniku, a spadek Wybrzeża z ekstraligi jest niepodważalny i z przekroju całego sezonu wydaje się mimo wszystko w pełni zasłużony. W rankingu naszych czytelników, którzy po każdym meczu oceniali gdańską drużynę, zdecydowanie najlepszy okazał się Nicki Pedersen. Niestety, Duńczyk już rozpoczął poszukiwania... nowego pracodawcy.
Gdańszczanie zapowiedzieli złożenie wniosku o ukaranie Najwera przyznając jednocześnie, że zdają sobie sprawę, iż regulamin nie dopuszcza weryfikacji wyniku w sytuacji, gdy błąd sędziego dotyczy wyłącznie oceny sytuacji na torze (przeczytaj jak gdański klub domagał się ukarania sędziego).
Sprawa trafiła do Głównej Komisji Sportu Żużlowego, a to choć podkreśliła, że "wiele wskazuje na to, że sędzia Jerzy Najwer rzeczywiście popełnił błąd przy ocenie faktu na torze biegu 13 meczu o DMP pomiędzy drużynami Lotos Wybrzeże Gdańsk a Betard Sparta Wrocław rozegranych w dniu 16.09.2012 r.", nie miała możliwości pociągnięcia arbitra do odpowiedzialności dyscyplinarnej ani weryfikacji wyniku zawodów.
ZOBACZ PEŁNĄ TREŚĆ ORZECZENIA (.PDF)
- Skoro GKSŻ wydała oświadczenie o takim wydźwięku, to wynika z tego, że sędzia Najwer faktycznie popełnił błąd, a jego decyzja o wykluczeniu Krystiana była po prostu niesprawiedliwa. Jako klub nadal trzymamy się twardo tego stanowiska, wstrzymując się jednocześnie od dalszych kroków. Zdajemy sobie sprawę, że wniesienie przez nas sprzeciwu nie byłoby już bowiem w stanie niczego zmienić - ocenił całą sytuację prezes Maciej Polny.
Obecnie gdański żużel żyje konkursem na stanowisko prezesa, który zadecyduje o tym, kto będzie zarządzał klubem w przyszłym sezonie (czytaj więcej o konkursie i spotkaniu ekspertów organizowanym przez kibiców). Tymczasem w październiku doszło do ostatecznych rozstrzygnięć w ekstralidze, a my wiedząc, że złoto przypadło Azotom Tauron Tarnów, srebro Stali Gorzów, zaś brąz Unibaksowi Toruń, możemy już na chłodno podjąć się analizy występów Wybrzeża.
Gdańszczanie zanim przegrali walkę o baraże z Betardem Spartą, w rundzie zasadniczej wygrali zaledwie cztery z osiemnastu spotkań. Przypomnijmy, że przed sezonem skład drużyny zbudowanej nad morzem został przez kibiców przyjęty z zadowoleniem. W przeprowadzonej na naszym portalu ankiecie dotyczącej oceny szans Wybrzeża w ekstralidze ponad 25 procent z blisko czterystu głosujących stwierdziło, że podopiecznych Stanisława Chomskiego będzie stać na medal, zaś zaledwie 11 procent wieszczyło im zajęcie ostatniego miejsca (zobacz wyniki ankiety).
Optymizm wzrósł po zwycięskiej inauguracji przeciwko PGE Marmie Rzeszów (przeczytaj relację z tego spotkania), którą gdańszczanie pokonali korzystając z przepisu o zastępstwie zawodnika w miejsce kontuzjowanego Piotra Świderskiego. W kolejnych spotkaniach tak dobrze już nie było. "Świder", który wraz z Nickim Pedersenem miał być jednym z motorów napędowych zespołu, wciąż leczył uraz z poprzedniego sezonu, a gdańszczanie przegrali trzy kolejne spotkania doznając przy tym kompromitująco wysokiej porażki w Toruniu (przeczytaj relację).
To właśnie przedłużająca się absencja Świderskiego była główną przyczyną niepowodzeń Wybrzeża. Zawodnik na tor wrócił wprawdzie na początku lipca, ale wciąż miał problemy z uzyskaniem pełnego zgięcia kontuzjowanej nogi i w niczym nie przypominał żużlowca, który sezon wcześniej "wykręcił" średnią na poziomie 1,920 pkt na bieg. Choć niedyspozycja Piotra była bezdyskusyjnym osłabieniem gdańskiej drużyny, to tłumaczenie szybko znudziło się kibicom, którzy zarzucali klubowi, iż zakontraktował zawodnika nie przeprowadzając szczegółowych badań lekarskich.
Strata lidera na niemal pół sezonu pośrednio przysporzyła wielu problemów szczególnie Tomaszowi Chrzanowskiemu. Wybrany przed startem rozgrywek na kapitana gdańskiej ekipy żużlowiec do Wybrzeża został ściągnięty w roli zawodnika drugiej linii. Jego drugi już powrót nad morze przez kibiców został przyjęty bez entuzjazmu, ale wydawało się, że przy odpowiednim zapleczu "Chrzanek" przynajmniej na swoim torze będzie w stanie przywozić 6-7 punktów w spotkaniu.
Kontuzja Świderskiego sprawiła jednak, iż 32-latek chcąc nie chcąc został krajowym jeźdźcem numer jeden (do składu wskoczył rezerwowy Kamil Brzozowski) i choć inauguracyjny mecz był w jego wykonaniu więcej niż przyzwoity (był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem Wybrzeża po Pedersenie), później było już tylko gorzej. W pozostałych czternastu spotkaniach "Chrzanek" zaledwie dwa razy zdołał zakończyć zawody ze zdobyczą większą niż 5 punktów, zaś pięciokrotnie kończył starty mając na koncie 2 punkty lub mniej.
Chrzanowski, który w całym sezonie okazał się "specjalistą" od tracenia na dystansie punktowanych pozycji, wśród gdańskich kibiców zaczął być uznawany za "persona non grata", a wkrótce został odsunięty od składu przez trenera Chomskiego (zdaniem fanów zdecydowanie za późno). Wszystko wskazuje, że dla wychowanka Apatora Toruń trzecie podejście do startów w Grodzie Neptuna (poprzednio w latach 2003-2005 i 2007-2008) było definitywnie ostatnim, zaś do historii przeszła już wypowiedź prezesa Polnego, który publicznie zarzucił zawodnikowi "brak jaj".
Odwagą i determinacją godną podziwu wszelkie inne braki nadrabiał szalenie ambitny Thomas Jonasson. Szwed, który był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem Lotosu Wybrzeże po Nickim Pedersenie, ze względu na odniesione na torze kontuzje nie wystąpił w trzech spotkaniach, a co najmniej dwa razy tyle odjechał zmagając się z urazami, przy których niejeden zawodnik zwyczajnie zdecydował by się skorzystać ze zwolnienia lekarskiego.
Problemem Szweda była dość nierówna dyspozycja, a jego akcje na rywalach choć wielokrotnie sprawiały, że kibice wstawali z miejsc, często skutkowały zapoznawaniem się z nawierzchnią toru. Thomas szybko odebrał łatkę "żużlowego kamikadze" młodemu Krystianowi Pieszczkowi, który na początku sezonu równie często notował upadki, ale na szczęście bez przykrych konsekwencji. Być może gdyby nie ułańska fantazja, "THJ" w decydującym o barażach dwumeczu z Betardem Spartą nie musiałby startować cały porozbijany. Wówczas z pewnością konto gdańszczan wzbogaciłoby się o więcej niż zaledwie dwa oczka, które uzyskał w obu tych pojedynkach.
Osobną sprawą jest natomiast decyzja dotycząca tego czy Jonasson przy swoim stanie zdrowia w ogóle powinien w nich startować i pozostaje nam tylko gdybać czy decydując się na inny wariant trener Chomski uchroniłby swoich podopiecznych przed degradacją.
Kompletnym transferowym niewypałem okazał się w Gdańsku Maksims Bogdanovs. 23-letni miał pójść drogą braci Łagutów, z którymi startował wcześniej w Lokomotiwie Daugavpils i w polskiej ekstralidze rozpocząć progres mający zbliżyć go do światowej czołówki. Tak się jednak nie stało. O ile "Max" był w stanie zaliczyć w miarę przyzwoity występ na torze przy Długich Ogrodach, o tyle zupełnie nie radził sobie na wyjazdach, z których najlepiej spisał się w Tarnowie zdobywając 7 punktów w sześciu startach.
Ta niedyspozycja miała być skutkiem nie w pełni udanej rehabilitacji po kontuzji, której doznał jeszcze przed podpisaniem kontraktu (kolejny kamyczek do ogródka zarządu klubu). Co gorsza, proces odzyskiwania formy przerwał wypadek, którego 22 lipca na torze w Gdańsku Maksims doznał już w pierwszym biegu meczu przeciwko Unii Leszno (przeczytaj relację). Początkowo wydawało się, że będzie czekać go kilkutygodniowa pauza, ale uraz ręki okazał się groźniejszy i Bogdanovs przedwcześnie zakończył sezon.
Pomimo tego gdański klub najchętniej zatrzymałby Łotysza, w którym wciąż upatruje jednego z przyszłych liderów. Sam żużlowiec podobnie zresztą jak Thomas Jonasson zadeklarował chęć pozostania w Wybrzeżu w pierwszej lidze. Czas na rozmowy kontraktowe przyjdzie jednak dopiero, gdy ostatecznie poznamy kto będzie zarządzał gdańskim klubem.
Na pewno w czerwono-biało-niebieskich barwach nie zobaczymy w przyszłym roku Nickiego Pedersena. Zawodnik, który okazał się absolutnym dominatorem w naszej ekstralidze, a cykl Grand Prix ukończył zdobywając tytuł wicemistrza świata, zupełnie nie jest zainteresowany startami w niższej klasie rozgrywkowej. Ponadto jeśli wierzyć prasowym doniesieniom, zawodnik od nowego pracodawcy ma domagać się kwoty blisko dwukrotnie wyższej niż ta, na którą przy zdobyciu niespełna 300 punktów biegowych mógł liczyć w Gdańsku (łączną wysokość jego dotychczasowego kontraktu szacowano na niespełna 1,5 miliona złotych).
Pedersen tylko za trzy z dwudziestu spotkań w barwach Wybrzeża otrzymał od czytelników naszego portalu średnią ocen niższą niż 5 (zobacz jak ocenialiście Nickiego mecz po meczu). Do gustu przypadła wam także postawa zakontraktowanego w połowie sezonu Zbigniewa Sucheckiego, który choć wystartował w zaledwie dziewięciu spotkaniach i uzyskał dopiero czwartą średnią biegową, okazał się drugim najlepiej ocenianym zawodnikiem w zespole (zobacz oceny "Suchego" mecz po meczu). Co ciekawe, szczyt formy Zbyszka przypadł na najważniejsze spotkania z Betardem Spartą, ale jego 20 punktów i pięć bonusów w dwumeczu nie uchroniły gdańszczan przed spadkiem z elity.
Suchecki to kolejny zawodnik, który mógłby odgrywać ważna rolę w Wybrzeżu na pierwszoligowym froncie. Największe nadzieje wiązane są oczywiście z posiadającym ważny kontrakt Krystianem Pieszczkiem, który choć w ekstralidze nie zawsze zachwycał i często przeciętnie radził sobie na obcych torach to w młodzieżowej rywalizacji zaliczył kapitalną końcówkę sezonu. "Krycha" w krótkim czasie wywalczył główne trofeum Brązowego Kasku, srebrne medale Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski i Ligi Juniorów, a także stanął na najniższym stopniu podium Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w Bydgoszczy (czytaj więcej o sukcesach gdańskiego wychowanka).
Statystyki żużlowców Lotosu Wybrzeża w sezonie 2012
kolejno mecze, biegi, punkty, bonusy, śr. biegowa: dom, wyjazd, ogółem
1. Nicki Pedersen 20 114 292 5 297 2,702 2,509 2,605
2. Thomas Jonasson 17 82 127 9 136 1,733 1,568 1,659
3. Renat Gafurow 7 38 38 4 53 1,636 1,063 1,395
4. Zbigniew Suchecki 9 46 51 11 62 1,577 1,050 1,348
5. Maksims Bogdanovs 12 53 61 5 66 1,615 0,889 1,245
6. Krystian Pieszczek 20 86 89 12 101 1,400 0,900 1,174
7. Piotr Świderski 12 39 40 4 44 1,214 1,080 1,128
8. Tomasz Chrzanowski 15 65 59 6 65 1,333 0,714 1,000
9. Marcel Szymko 20 53 23 7 30 0,862 0,208 0,566
10. Kamil Brzozowski 7 22 10 2 12 1,286 0,200 0,545
Klasyfikacja według średnich ocen czytelników Trojmiasto.pl
1. Nicki Pedersen 5.37 (1252 oceny)
2. Zbigniew Suchecki 4.53 (617)
3. Krystian Pieszczek 4.23 (1189)
4. Thomas Jonasson 4.13 (1048)
5. Renat Gafurow 3.97 (436)
6. Maksims Bogdanovs 3.77 (567)
7. Piotr Świderski 2.75 (504)
8. Kamil Brzozowski 2.57 (318)
9. Marcel Szymko 2.37 (1076)
10. Tomasz Chrzanowski 1.92 (808)
trener: Stanisław Chomski 3.33 (921)
Kluby sportowe
Opinie (89) 9 zablokowanych
-
2012-10-25 00:26
To chyba kolejny sukces prezesa
Jego układy i pozycja w świecie zuzla nie wybiegają poza 1 ligę. Niestety żadnej siły przebicia w układach Eligii. Ale Maciuś garnie się do sportu
- 11 2
-
2012-10-25 01:20
Krol Macius !!!
Ale ostatni w klubie !!! Mysle ze znajdzie sie ktos gody i odpowiedzialny na to stanowisko Prezesa .Ktos kto bedzie sie liczyl z kibicami i naprawde doprowadzi nas do walki o medale ! Ktos z kim bedzie sie liczylo cale srodowisko Polskiego Zuzla ! I bedzie mial autorytet i poszanowanie u ludzi ! Juz czas dla Nas na takiego Prezesa !!!
- 11 3
-
2012-10-25 03:56
polny musi odejść!!!!!!!
POLNY MUSI ODEJŚĆ (1)
Panie prezesie przez małe "p" , gdzie te słowa, że "już koniec tułaczki między ligami , bo Gdańsk na to nie zasługuje" , a tu proszę mając chyba najlepszy budżet w historii klubu ,( prezesik myślał , że jak co roku uda mu się sezon objeździć ) -totalna klapa.
Klapa, dlatego ponieważ pilnował tylko swojego interesu ,co miesięcznej pensji 14000,00zł ,tylko interesował się sprzedanymi kiełbasami i pamiątkami które wpadały do jego portfela , a służbowy klubowy bus woził tylko zaopatrzenie do jego prywatnych lokali .
A teraz prezes mówi , że może sezon objechać w 1 lidze , to moje pytanie : przy takich marnych drużynach kiedy atakować EL ? Kolejny sezon do objechania i zrobienia interesów?
Pytam się retorycznie , kto kontraktował zawodników , kto myślał " że się jakoś znów uda" , my wszyscy wiemy , że to nie był Chomski tylko ty prezesie.
Dodatkowo uwikłany zarząd wzajemnej adoracji . (POLNY- INVESING)
PANIE PREZYDENCIE ADAMOWICZU PORA ROZGONIĆ CAŁE ZARZĄD I TOWARZYSTWO !!!!!!!!
GDAŃSK NIE ZASŁUGUJE NA TAK MARNYCH POWIKŁANYCH W UKŁADY LUDZI .!!!!!!!!
MY MIESZKAŃCY GDAŃSKA MAMY JUŻ DOŚĆ I MÓWIMY STANOWCZO : NIE!!!!!!!!!!- 8 5
-
2012-10-25 07:43
ACAB - always carry a bible :)
pozdrawiam srodkowym palcem bałwanow z mlynka betardowskiego :)
- 12 7
-
2012-10-25 08:10
P.F
czemu żaden z dziennikarzy nie zapyta Piotra Swiderskiego o jego plany,czy w ramach tego że leczenie kontuzji nie przebiegło tak jak wszyscy chcieli zostanie w gksie (Gapiński zrobił tak samo i dobrze wyszedl)bogdanowsa johnasona i sucheckiego bym zostawił.chrzanek na 1 ligę jest ok ale niestety już nie w Gdansku,z wyborem prezesa pewnie polny zostanie bo nie ma kandydata z poparciem miasta,szczerze jesli wygra kto inny to na tą chwile wycofuje sie lotos i miasto tez da mniej i na rok żużla nie ma w Gdańsku-oby tylko na rok.a co myslicie o tym żeby zbudowac stadion nowy z walecznym torem i na poziomie unibaxu a miejsce obecnego niech miasto wezmie za wybudowanie nowego.?
- 5 3
-
2012-10-25 09:06
Polnego nie bedzie zobaczycie,info pewne:)
szykuja sie fajni ludzi ktorym naprawde lezy na sercu dobro zuzla,zobaczycie.
- 14 3
-
2012-10-25 09:34
ale pieski Polnego dalej aktywni na forum widac,coz stolki sie koncza...
- 11 3
-
2012-10-25 11:09
Dzieci nie róbcie sobie nadziei. Nie ma alternatywy dla Prezesa Polnego!
- 3 11
-
2012-10-25 12:01
za spadek odpowiedzialni są zdrajcy, którzy w najważniejszych momentach najważniejszego (3)
..meczu sezonu.......kibicowali przeciwnikowi
- 13 7
-
2012-10-25 12:39
(1)
Debil :)
- 4 5
-
2012-10-25 12:44
-e to kibole betardu na trybunach w Gdańsku
- 5 5
-
2012-10-25 13:16
Do grona winnych warto jeszcze dodać:
Kaczora Donalda, cara Mikołaja II, Barack'a Obamę, islamskich fundamentalistów oraz pomorską lożę masońską. Liczba podejrzanych stale się powiększa, nie wykluczone są zatrzymania.
- 4 6
-
2012-10-25 12:36
Panie Sumowski
Bylo, bylo, bylo...
Normalnie kolejny odgrzewany kotlet w Pana wykonaniu !!!- 8 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.