- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (224 opinie)
- 2 Żużel odwołany 5 minut przed startem (154 opinie)
- 3 Będzie najazd kibiców Legii na KSW? (10 opinii)
- 4 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (57 opinii)
- 5 Ile kosztuje gra w piłkarskiej B Klasie? (22 opinie)
- 6 Polska zawiodła w pełnej Ergo Arenie (16 opinii)
Pizza dla rugbistów
Ogniwo Sopot
Punkty zdobyli: Marcin Baraniak 15, Malochwy 5, Adam Pogorzelski 5, Mariusz Wilczuk 5, Maciej Wojtkuński 5 - Maciej Sienkiewicz 6.
OGNIWO: Ł. Mikołajczak (70 Iwańczuk), Witoszyński (77 K. Mikołajczak), Pionk - Rycewicz, Zeszutek - Malochwy, Nikielski (70 Wojtkuński), Pogorzelski (64 Irla) - Kurdelski (54 Czaja) - Podolski, Jasiński, Karaś (66 Romanowski), Wilczuk, Baraniak - Cackowski.
SKRA: Banasiak, Nowicki (62 Powróz), Liedel - Gajewski, Moroz - Machal (62 Szonecki), Woźniak, Szulczyński - Kotecki - Sienkiewicz, Grzefkowicz, Kopyt (68 Ślubowski), Danieluk (56 Reks), Łukasiewicz - Hyży.
Sędziował: Szczepański (Poznań). Czerwone kartki: Zeszutek (Ogniwo) i Szonecki (Skra). Żółta kartka: Nikielski (Ogniwo).
- Nawet jednopunktowe zwycięstwo biorę w ciemno - zapewniał przed meczem Grzegorz Kacała, trener Ogniwa. - Wynik tego pojedynku w dużej mierze rozstrzygnie, która z tych drużyn będzie musiała bronić miejsca w I lidze w barażach - dodawał Andrzej Kopyt, szkoleniowiec przyjezdnych.
W pierwszej połowie optyczną przewagę posiadała Skra. Co więcej stołeczna piętnastka dwukrotnie obejmowała prowadzenie. Już w piątej minucie celnie kopnął z karnego Sienkiewicz, by kwadrans później skopiować ten wyczyn. Wówczas Skra miała przewagę 6:3 i grała 15 na 14, gdyż karę za żółtą kartkę "odsiadywał" Tomasz Nikielski.
Przed przerwą rywalizację na kopy z łącznikiem ataku Skry podjął Marcin Baraniak. Pierwszy trzy próby sopockiego skrzydłowego były udane. Tym samym po trzydziestu minutach gry Ogniwo uzyskało korzystny dla siebie wynik (9:6). Co więcej zanim zakończyła się pierwsza połowa, popularny "Bary" miał jeszcze dwa karne, ale żadnego z nich, mimo korzystnych pozycji, nie zamienił na punkty.
Mieliśmy prawo obawiać się - co będzie dalej? Jesienią sopocianie przyzwyczaili nas, że przez połowę pojedynku byli w stanie walczyć z każdym, nawet najsilniejszym rywalem, ale potem z każdą minutą słabli. Najwyraźniej z tamtych lekcji wyciągnięto właściwe wnioski. W niedzielę drugie czterdzieści minut bezdyskusyjnie należało do Ogniwa.
- Wygrała drużyna, która przez większą część gry posiadała inicjatywę oraz popełniła mniej błędów - przyznał trener Kopyt.
Skra skrzydła podcięła sobie sama, a właściwie uczynił to jej obrońca. W 45 minucie Tomasz Hyży tak niefortunnie próbował wykopnąć piłkę z własnego przedpola, że została ona zablokowana przez Pogorzelskiego, a po chwili popularny "Pogoda" zaniósł ją na pole punktowe.
- To był nasz najsłabszy zawodnik - denerował się na swoją "15" Kopyt. Ale przecież w defensywie zawodził nie tylko Hyży. Ciekawe o czym myśleli stołeczni rugbiści, gdy w 50 minucie Wilczuk przebiegł środkiem boiska niemal przez całą ich połowę i położył "jajo" między słupy. Z kolei kwadrans później Malochwy przypomniał sobie jak grał w formacji ataku i nikt nie mógł go zatrzymać po rajdzie lewym skrzydłem. Za każdym razem po tych akcjach podwyższał Baraniak. W ten sposób przewaga Ogniwa urosła do 30:6.
Jednak na tym wcale nie skończyły się emocje. I nie chodzi tylko o przyłożenie wprowadzonego tylko nieco wcześniej do gry Wojtkuńskiego, ani też kop z podwyższenia w słupek Baraniaka... Zanim sędzia zagwizdał po raz ostatni zawodnicy sprawdzili się na... pięści. Sopocianie próbowali najwyraźniej ratować leżącego na Wojciecha Czaję. Arbiter solidarnie odesłał do szatni po jednym rugbiście z każdej ze stron, choć tych bijących się było znacznie więcej...
-Sam byłem ciekawy, jak to wszytko wyjdzie, gdyż nie graliśmy przez pięć miesięcy. Zagraliśmy z konieczności w przemeblowanym składzie. Brakowało wysokich zawodników. Całe szczęście, że za często dzisiaj nie trzeba było walczyć w autach. Mogła się podobać nasza gra obronna. Dobrze z tego zadania w młynie wywiązał się m.in. Malochwy i chyba na stałe zostanie w tej formacji. Co szczególnie cieszy - to fakt, że w drugiej połowie wreszcie to my mieliśmy więcej zdrówka niż rywale - podkreślał trener Kacała.
Wyniki 10. kolejki o miejsca 1-6: Budowlani Lublin - Arka Gdynia 7:52, Posnania Poznań - Lechia Gdańsk 20:20, Bakoma Orkan Sochaczew - Blachy Pruszyński Budowlani Łódź 14:20.
1. ARKA 10 30 326:56
2. Budowlani Ł. 10 26 225:121
3. LECHIA 10 25 285:102
4. Posnania 10 23 184:192
5. Orkan 10 18 151:172
6. Budowlani L. 10 18 145:334
Wyniki 10. kolejki o miejsca 7-10: Folc AZS Warszawa - AZS AWFiS Gdańsk 49:0.
7. Folc 10 18 245:161
8. OGNIWO 10 17 171:201
9. Skra 10 13 68:204
10. AZS AWFiS 10 11 94:275
Kluby sportowe
Opinie (36)
-
2005-04-13 11:19
II kolejka Extraklasy
16/17.04.2005
Arka Gdynia - Bakoma Orkan Sochaczew (niedziela, godz. 14.00
Blachy Pruszyński Budowlani Łódź - Posnania Poznań (sobota, godz. 15.00
Budowlani Lublin - Lechia Gdańsk (sobota, godz. 13.00
Skra Warszawa - Folc AZS Warszawa (sobota, godz. 11.30 Porta Ogniwo Sopot - AZS AWFiS Gdańsk (sobota, godz. 15.00
TYPY
1. 30-18
2. 19-14
3. 15-35
4. 10-32
5. 35-0- 0 0
-
2005-04-13 14:19
prognoza-zagadka
Gość mocno nawalony siedzi w barze podnosi rękę i mówi " Pani starsza jeeessszzzcczzeee jjeeednną pięćdziesiątttkę proooszszęęę.
- 0 0
-
2005-04-13 16:13
Arka Gdynia - Bakoma Orkan Sochaczew 42:6
Blachy Pruszyński Budowlani Łódź - Posnania Poznań 17:16
Budowlani Lublin - Lechia Gdańsk 7:36
Skra Warszawa - Folc AZS Warszawa 12:28
Porta Ogniwo Sopot - AZS AWFiS Gdańsk 26:0- 0 0
-
2005-04-13 16:46
widać że koleg z gdyni chyba
skrzętnie odjoł każdemu od zwycięstwa (bądź przybliżył do remisu) a arce dodał do wygranej :) zobaczymy czy się się sprawdzi :P
- 0 0
-
2005-04-13 19:59
Puchar Siedlce
pogoń-budowlani lublin (66-10)
- 0 0
-
2005-04-13 21:19
NIGDY
lUBLIN NIE SPADNIE DO II LIGI,ZA DUŻE TRDYCJE MA W I LIDZE
- 0 0
-
2005-04-13 23:07
powiedz mi co to są tradycje w tym klubie-odsunięcie starych zawodników którzy serce oddali temu klubowi a młodzi myślą że są gackiem albo himenem że będą zarabiać pieniądze z rugby.Taki kuba czy piwnicki powinni dawno polecieć na pyski bo to oni całą afere z hokejem rozpętali,że hoki kłócił dróżyne-absurd
- 0 0
-
2005-04-14 10:28
tradycja
Normalne to byśmy z wami wygrali ale nie wypada bo macie duże tradycje.
- 0 0
-
2005-04-14 10:32
Puchar
Pogoń Siedlce - Budowlani Lublin 69:10 (39:0) - Puchar Polski
W pierwszym składzie Budowlanych znalazło się aż 7 juniorów z rocznika 1986 oraz wszyscy zawodnicy z ławki rezerwowych z meczów ligowych. Wsparci tylko pięcioma zawodnikami z podstawowego składu nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z bardzo dobrze dysponowanymi gospodarzami
Skład: Tomasz Jóźwik, Tomasz Brzezicki, Bartosz Szyba, Jakub Boruch, Michał Kowal, Adam Szot (Maciej Niedźwiecki), Maciej Piasecki, Jakub Jasiński (Bartosz Jasiński), Kamil Walaszek, Sławomir Wociór, Krzysztof Piotrowicz (Sebastian Mróz), Przemysław Guz, Sebastian Berestek, Paweł Szafranek, Radosław Wołoszyn- 0 0
-
2005-04-14 12:34
Patrzcie jak sie kamuflują, że niby Siedlce takie silne napewno puchar to zasłona dymna przed ligowym pewnym zwycięstwem z Lechią.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.