"Warszawa da się lubić" - nucili piłkarze Arki Gdynia, wracając z trzech ostatnich meczów w stolicy. Przyniosły im one Puchar Polski, Superpuchar oraz pierwsze w historii ekstraklasy wyjazdowe zwycięstwo nad Legią. Czy równie "wesoły autokar" będzie w niedzielę? O godzinie 18 żółto-niebiescy rozpoczną bój na ul. Łazienkowskiej w ramach 14. ligowej kolejki. Każda zdobycz będzie miała wielkie znaczenie, gdyż w tabeli jest duży ścisk. Dość powiedzieć, że podopieczni Leszka Ojrzyńskiego mają o punkt więcej niż w analogicznym okresie ubiegłorocznych rozgrywek, a plasują się aż 4 pozycje niżej.
W poprzednim sezonie piłkarze Arki długo byli chwaleni. Wystartowali dobrze i długo znajdowali się na górze tabeli. Natomiast w trakcie 6. kolejki, gdy wygrali z Legią w Warszawie 3:1, nawet przez niespełna dobę zajmowali 1. miejsce. Radość gdynian nie umniejszał fakt, że obrońcy tytułu przed decydującym meczem o awans do Ligi Mistrzów, akurat w tym spotkaniu ligowym w dużej mierze rezerwowy skład.
Obecnie żółto-niebiescy mogą pochwalić się już serią ośmiu oficjalnych meczów z rzędu bez porażki, ale pod ich adresem rzadko słyszy się komplementy, która padły przed rokiem. Raczej wytyka się nadmierną liczbę remisów. Gdy jednak spojrzy się na suche statystyki to 13 kolejce obecna Arka jest lepsza od tej z poprzedniego sezonu, jeśli chodzi o liczbę punktów, a gorsza pod względem zajmowanego miejsca.
Przed rokiem ówcześni podopieczni Grzegorza Nicińskiego mieli 18 punktów, co dawało im 5. lokatę. Teraz żółto-niebiescy zdobyli o punkt więcej, a przed rozpoczęciem 14 kolejki plasowali się na 9. miejscu. To pokazuje jak kolosalne znaczenie będzie miała każda zdobycz w Warszawie. Natomiast zwycięstwo pozwoli Arce znaleźć się w tabeli przed mistrzami Polski, gdyż już teraz nieznacznie gdynianie mają od nich lepszy bilans bramkowy.
WYJŚCIOWE SKŁADY ARKI W TRZECH OSTATNICH MECZACH ARKI ZAKOŃCZONYCH SUKCESAMI W WARSZAWIE 7.07.2017 Superpuchar Polski - 1:1 karne 4:3 Steinbors Zbozień, Marcjanik, Sobieraj, Warcholak Sambea Kun, Marcus, Marciniak, Piesio Siemaszko
2.05.2016 Puchar Polski finał - 2:1 po dogrywce Steinbors Socha, Sobieraj, Marcjanik, Warcholak Łukasiewicz, Marciniak Marcus, Szwoch, Bożok - Trytko
Już dawno żółto-niebiescy nie jechali z takim optymizmem do Warszawy. Sprawiły to trzy ostatnie udane wizyty w stolicy. Poza pierwszym w historii ligowym zwycięstwem na Łazienkowskiej, na tym obiekcie Arka zdobyła także Superpuchar Polski, wygrywając z Legią po karnych, a te wydarzenia przedzieliło zdobycie na Stadionie Narodowym Pucharu Polski. W sierpniu ubiegłego roku do zwycięstwa poprowadził żółto-niebieskich trener Niciński, a dwa tegoroczne trofea to już zasługa Leszka Ojrzyńskiego.
Co ciekawe w podstawowej "11" na wszystkie te spotkania wychodziło tylko czterech piłkarzy: Michał Marcjanik, Marcin Warcholak, Adam Marciniak i Marcus. W niedzielę z tego grona najtrudniej utrzymać będzie miejsce w składzie temu ostatniemu. Zagrał on 90 minut w środę w Pucharze Polski, a to wskazuje, że ten piłkarz nie jest obecnie dla trenera pierwszym wyborem.
W tym kwartecie najmocniejszą pozycję mają Marcjanik i Marciniak. Ten drugi wraca do ligi po pauzie za kartki, choć już w środę zaliczył całe spotkanie z Chrobrym w Głogowie. Jako że świetny mecz przeciwko Jagiellonii zagrał Warcholak, który strzelił gola, a przy kolejnym asystował, prawdopodobne jest, że znajdzie się miejsce w "11" i dla Marcina, i Adama.
Wtedy Marciniak przeniesie się do drugiej linii, czyli na pozycji, na której grał m.in. wtedy, gdy Legii w sierpniu ubiegłego roku strzelił dwa gole, czy asystował przy jednej z bramek w finale Pucharu Polski.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich cały czas szuka optymalnego składu na środku rozegrania. W przedostatnim meczu ligowym odpoczywał Yannick Sambea, w ostatnim tylko na końcówkę wszedł Michał Nalepa. Dzięki tym roszadom znów miejsce w "11" znalazło się dla Mateusza Szwocha. Piłkarz, który do Arki jest ponownie wypożyczony, może zagrać przeciwko Legii, gdyż stołeczny klub nie umieścił na tę okoliczność klauzuli w umowie.
Przypomnijmy, że w sierpniowym Superpucharze 24-latek zagrał... przeciwko Arce i strzelił nawet gdynianom gola w serii rzutów karnych.
Jak pokazuje historia zwycięskich meczów Arki z Legią, sukces jest możliwy wtedy, gdy gdynianie szybko otworzą mecz golem. W sierpniu ubiegłego roku Marcus trafił już w w 6. minucie, a w 19. Marciniak poprawił na 2:0. Natomiast w Superpucharze Polski w 20. minucie Grzegorz Piesio tak umiejętnie nabił Michała Pazdana, że reprezentacyjny obrońca zaliczył samobójczą bramkę.
Natomiast w lutym tego roku, gdy Arka grała z mistrzami Polski u siebie, a jedyne trafienie należało do Tomasza Jodłowca w 39. minucie gry.
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Wyniki 31 kolejki
LECHIA GDAŃSK - GKS Tychy (sobota, godz. 17:30)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - ARKA GDYNIA 0:0
Górnik Łęczna - Odra Opole 1:0 (1:0)
Resovia - Miedź Legnica 1:1 (0:0)
GKS Katowice - Stal Rzeszów 8:0 (5:0)
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Polonia Warszawa 2:2 (1:1)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
