Szczególne względy bezpieczeństwa będą obowiązywały na II-ligowym meczu piłkarskim Arka - Śląsk. Wszystkie bilety zostały rozprowadzone w przedsprzedaży. Bramy stadionu mają zostać zamknięte na pół godziny przed pierwszym gwizdkiem. Początek gry w Gdyni przy ul. Olimpijskiej w niedzielę o 18.35. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi regionalna "Trójka". Arka wygrała na razie wszystkie mecze u siebie, choć w ostatnim pojedynku straciła pierwsze gole. Śląsk wydaje się być bardziej wymagającym rywalem od poprzednich przeciwników, którzy stawili się przy ul. Olimpijskiej. -
Jest to rywal, który tak jak my otwarcie mówi o awansie do ekstraklasy. Ponadto jest wyżej od nas w tabeli, a takie mecze mają dla nas wartość jakby sześciu punktów - ocenia
Wojciech Stawowy, trener gospodarzy.
Tuż przed zamknięciem okna transferowego gdynianie zgodzili się na wypożyczenie
Michała Płotki do Motoru. Przypomnijmy, że na początku tego sezonu do Lublina trafił
Mateusz Kołodziejski. Niejako w zamian pozyskano z Chemika Bydgoszcz,
Jędrzeja Florka. 18-latek, podobnie jak nieco wcześniej pozyskani Piotr Towarnicki i Kamil Hempel, trenować będzie z pierwszą drużynę, ale na grę może liczyć raczej tylko w rezerwach.
W każdym z dwóch ostatnich meczów szkoleniowiec żółto-niebieskich dokonywał po trzech zmian w wyjściowych składach, ale zarówno stracie z Katowicami u siebie, jak i ze Zniczem na wyjeździe, skończyło się stratą dwóch goli. W niedzielę bez roszad zapewne znów się nie obejdzie, a niektóre wymuszą względy zdrowotne. -
Pod znakiem zapytania stoi gra Tomasza Mazurkiewicza, który jest przeziębiony oraz poturbowanego w Pruszkowie Tomasza Sokołowskiego - przyznaje Stawowy. Jednak wedle naszej wiedzy w minionym tygodniu przerwę w treningach mieli ponadto:
Piotr Bazler, Paweł Weinar i
Marcin Wachowicz. Nie można zatem wykluczyć, że ponownie do podstawowego składu wrócą
Łukasz Kowalski (prawa obrona) i
Dariusz Ulanowski (defensywny pomocnik). Co ciekawe są to dwaj ostatni arkowcy, którzy pozostali z drużyny, grającej przed trzema laty ze Śląskiem.
Gdynianie nie grali z wrocławianami od sezonu 2003/04. Te lata były pamiętne z dwóch względów. 30 marca 2003 roku we Wrocławiu doszło do "ustawki" w wyniku, której zginął mieszkaniec Gdyni. na miejscu zdarzenia policja zatrzymała 229 chuliganów. Za zabójstwo skazany został mieszkaniec Krakowa, na wielu innych sądy nałożyły lżejsze wyroki. We wspomnianych rozgrywkach Arka utrzymała II-ligowy byt po barażach ze Śląskiem. na wyjeździe był bezbramkowy remis, u siebie gdynianie wygrali 2:1. Jak się nieoficjalnie mówi wśród blisko 30 zarzutów w związku z aferą korupcyjną ciążących na Jacku M., byłym prezesie klubu, którego sprawa może zostać skierowana do sądu już w tym miesiącu, są również dotyczące tych spotkań.
Z powodów tych zaszłości niedzielny mecz otrzymał status "podwyższonego ryzyka". Na tę okoliczność Arka zaostrzyła przepisy organizacyjne. Poniżej prezentujemy komunikat wydany przez klub:
- W trosce o wygodę i bezpieczeństwo kibiców, organizator wraz z
kierownictwem GOSiR postanowili powiększyć sektor buforowy
- w dniu meczu kasy stadionu będą nieczynne
- bramy stadionu będą otwarte od 16.00. Kierownictwo Arki zwraca się z
uprzejmą prośbą do wszystkich kibiców, aby w miarę możliwości przybywali na stadion jak najwcześniej i zasiedli na trybunach najpóźniej do 18.00.
- przy wchodzeniu na stadion należy posiadać bilet i dokument tożsamości. Przypominamy również, o obowiązku wpisania imienia i nazwiska na bilet oraz na kupon kontrolny. Bardzo prosimy o dopilnowanie tego obowiązku, który ułatwia nam identyfikację wszystkich kibiców. Zabiegi te są wynikiem dostosowania organizacji meczu podwyższonego ryzyka do nowelizacji ustawy o organizacji imprez masowych.
- ulica Olimpijska, Sportowa i Małokacka będą zamknięte dla ruchu. Informujemy również, że piaskowy parking przy ul. Sportowej będzie zamknięty. Uprzejmie prosimy wszystkich kibiców o parkowanie samochodów na parkingu hipermarketu "Real" oraz wzdłuż ulicy Małokackiej.
- osoby bez biletów i osoby pod wpływem alkoholu nie zostaną wpuszczone na stadion.
- w trakcie meczu i w przerwie obowiązuje zakaz "czasowego" wychodzenia ze stadionu oraz przemieszczania się pomiędzy sektorami,
- po meczu będą dodatkowe kursy SKM w kierunku Wejherowa,
- po meczu w okolicach stadionu będą podstawione dodatkowe autobusyJuż wiemy, że gdynianom nie udało się rozprowadzić kompletu, ośmiu tysięcy biletów w przedsprzedaży.
Wejściówki będzie można nabyć jeszcze w niedzielę w dwóch punktach: w Centrum Handlowym Wzgórze-Real oraz w Domu Handlowym Batory. Przy zakupie należy się wylegitymować. Te zabieg ma wykluczyć z widowni gdańszczan, a przede wszystkim kibiców Lechii. -
Do Wrocławia przekazaliśmy 400 biletów. Mogą je nabyć tylko kibice z Dolnego Śląska. Kluby sympatyzujące ze Śląskiem nie będą wpuszczane na stadion - podkreśla zdecydowanie
Robert Potargowicz, dyrektor Arki.
Na działalność gdyńskiego klubu, a tym bardziej na grę piłkarzy, nie powinny mieć wpływu działania warszawskiej prokuratury podejmowane względem
Ryszarda Krauze, choć Arka jest własnością jednej z firm należących do grupy Prokomu. -
Pracujemy normalnie. Każdy z pracowników robi to, co jest w zakresie jego obowiązków - zapewnia Potargowicz. -
To są sprawy polityczne, które nie mają żadnego przełożenia na sport. Osobiście mogę zapewnić, że do pana Krauze mam takie samo zaufanie, jak kilka tygodni temu - dodaje trener Stawowy, który przed wakacjami właśnie od rozmów z tym biznesmenem uzależniał swoje pozostanie w Gdyni. Krauze był na tyle przekonujący, że szkoleniowiec podpisał nowy, trzyletni kontrakt, odrzucając m.in. ofertę Wisły Kraków, a z wyjątkiem
Janusza Dziedzica zostali również wszyscy piłkarze, na których trenerowi zależało najbardziej.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
