Tydzień temu, napisaliśmy, iż liczymy na dwie wygrane, a skończyło się figą z makiem. Zatem lepiej siedzieć cicho, zwłaszcza, że naszym hokeistom nie idzie. Jednak to się musi skończyć!
Podczas wekendu
Stoczniowiec zmierzy się z drużynami, które dotąd ogrywał - w piątek o 18.00 z Podhalem w "Olivii" (wcześniej 3:1 i 5:0), natomiast w niedzielę wystąpi w Krynicy (5:4 i 4:3).
Od momentu klęski w Gdańsku (0:5), po której nastąpiło zaskakujące zaangażowanie
Andrzeja Słowakiewicza, w "szarotki" wstąpiły nowe siły i wygrały kolejno cztery spotkania. Ale dwa ostatnie wysoko przegrały. Selekcjoner
Wiktor Pysz, który przez moment wspomagał tę drużynę radą, powołał na zgrupowanie kadry sześciu nowotarżan, czyli o jednego więcej niż stoczniowców (
Aleksander Myszka jednak znalazł się w reprezentacji!). Tyle samo w reprezentacji jest zawodników Unii oraz Tychów, a z pewnością wydarzeniem podczas turnieju EIHC w Norwegii będzie debiut
Martina Voznika. Broniący barw Krynicy Czech z polskim paszportem należy do najskuteczniejszych obrońców ekstraligi (na razie 4+9), ale głosy, że będzie hokejowym Olisadebe są chyba przesadzone.
Gdańszczanie wygrali osiem ostatnich pojedynków z Podhalem. Dzisiaj będą silniejsi o osobę
Zdenka Juraska, który - jak zapewnia
Henryk Zabrocki - nie zatracił nic ze swoich walorów. Jest możliwe, że po młodziutkim
Sebastianie Wachowskim zanotujemy kolejny debiut. 20-letni
Jarosław Zaleski, wicemistrz Polski juniorów z 2000 roku, wrócił z długich wakacji spędzonych w USA i jest na tyle dobry, że
Marian Pysz wziął go do zespołu.
- Nie mówię, że będzie gwiazdą, ale średniakiem na pewno - oceniał trener "stoczni".
- Trenuje dwa razy dziennie i niebawem powinien dostać szansę w lidze. Niech się pokaże.Szansa jest tym większa, że come back Juraska umożliwił zmontowanie czwartego ataku. Mają go tworzyć
Adam Fraszko,
Patryk Soliński i właśnie Zaleski.
Sytuacja kadrowa w obronie ani drgnęła.
Robert Fraszko wróci na mecze II rundy Pucharu Polski z Zagłębiem (8 i 10 listopada).
Rafał Cychowski i
Sebastian Bukowski może już za tydzień? Innego rodzaju kłopoty ma klub z Nowego Targu. Menedżer
Tadeusz Kalata krytykuje część hokeistów za brak zangażowania i groził sankcjami. W tygodniu mówiło się, że Podhale, mające tylko jednego obcokrajowca (w 11 meczach słynny, ale już nie ten sam
Andriej Prima zebrał tylko 5 goli i 4 asysty), sięgnie po posiłki z Żyliny, przedostatniego klubu słowackiej ekstraligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
