- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (136 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (74 opinie)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (33 opinie)
- 4 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 5 Lechia przegrała. Święto odłożone (268 opinii) LIVE!
- 6 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (35 opinii)
Polacy wicemistrzami świata
POLSKA: Szmal, Weiner - Tkaczyk 5, Jurasik 5, Bielecki 3, Tłuczyński 2, B. Jurecki 2, M. Lijewski 1, Kuptel 1, M. Jurecki 1, Wleklak 1, Siódmiak 1, Jachlewski 1, K. Lijewski 1.
W eliminacjach podopieczni Bogdana Wenty wygrali z Niemcami 27:25. W finale obie drużyny zagrały gorzej niż we wspomnianym, trzecim meczu mistrzostw. Dużo było strat i niecelnych rzutów. Polacy przegrali, choć każdy zawodnik z pola zdobył co najmniej jedną bramką. Ale w ataku zapisano nam skuteczność zaledwie 38 procent. To Niemcy niemal przez cały czas dyktowali warunki gry. Przed meczem prasa podgrzewała ich do walki nie zawsze w sposób fair play. Domagano się m.in., aby wygrali z "czerwonymi chamami", odgrzewano nawet historyczne animozje. - Ten mecz przegraliśmy w głowach. Przyszło nam grać pod dużą presją i z tym sobie zespół nie poradził. Widziałem, że może być trudno już po pierwszej akcji Lijewskiego - przyznał po finale trener Wenta.
Jedyny raz w niedzielę prowadziliśmy w 5. minucie. Po rzucie Tkaczyka było 3:2. Niestety, cztery kolejne bramki zdobyli rywale. W tej sytuacji, przy wyniku 3:6 po blisko dziesięciu minutach Bogdan Wenta poprosił o przerwę. Gdy drużyny wróciły do gry, pecha miał Karol Bielecki. Piłka po jego rzucie uderzyła w słupek, a Niemcy w rewanżu się nie pomylili, i to aż dwukrotnie, podwyższając przewagę do 8:3. Wreszcie rzutową niemoc biało-czerwonych przełamał Bartosz Jurecki. Jednak po kwadransie gry ponownie było pięć trafień na korzyść Miemców (11:6). Bielecki tym razem sprawdził wytrzymałość poprzeczki, ale gola znów nie było. Kiepsko zaczął starszy z braci Lijewskich, który nie zakończył trafieniem żadnej z trzech akcji. Nadzieje na korzystny wynik odżyły w 25. minucie. Po bramkach Jurasika i M. Lijewskiego zbliżyliśmy się na 11:13. Mieliśmy nawet atak na dwunastą bramkę, ale go nie wykorzystaliśmy. Ostatecznie pierwszą połowę przegraliśmy 13:17.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie. Polacy zdobyli tylko gola z karnego (Tomasz Tłuczyński), a Niemcy odskoczyli w ciągu zaledwie pięciu minut na 20:14! W 39. minucie Sławomir Szmal obronił rzut karny. Ale tylko w niewielkim stopniu poprawił on naszą sytuację. Przegrywaliśmy 16:21, a ponadto na ławce kar odesłani zostali Damian Wleklak i Krzysztof Lijewski. Grając w czterech w polu biało-czerwoni najpierw zdołali rzucić Niemcom w... poprzeczkę, ale potem trafił Jurasik. Zaraz po skończeniu kary sam na sam z bramkarzem znalazł się Wleklak, ale nie zdołał sprowadzić wyniku do trzech bramek różnicy. Jednak do gry wróciliśmy na kwadrans przed końcem. Po golach Rafała Kuptela i Jurasika zbliżyliśmy się na 21:22 i w dodatku zdobyliśmy liczebną przewagę! Co więcej mieliśmy trzy szanse na uzyskanie remisu. Niestety, Jurasik rzucił w... słupek. - Przepraszam. Gdybym rzucił, Niemcy mogliby pęknąć - mówił potem przed kamerami Polsatu Mariusz. Niemcy odpowiedzieli dwiema bramkami i znów traciliśmy trzy 21:24. Potem było jeszcze gorzej. Przy publiczności na stojąco oklaskującej akcje gospodarzy oraz gwiżdżącej na Polaków, nasi pogubili się do tego spotkania, że Niemcy odskoczyli na 29:23 i spokojnie czekali na końcowy gwizdek...
Przypomnijmy, że srebro to największy sukces polskiego szczypiorniaka w historii. Panie w najlepszym starcie były piątą drużyną Europy. Panowie zdobywali brązowe medale na mistrzostwach świata (1982) i igrzyskach olimpijskich (1976). W obecnym wyniku wielki wkład ma gdańska szkoła piłki ręcznej. To w Wybrzeżu jako zawodnicy kształtowali się trenerzy reprezentacji Bogdan Wenta i Daniel Waszkiewicz. Ponadto asystent w kadrze jako trener doprowadził gdańszczan do dwóch tytułów mistrza Polski (2000-2001).
Wychowankami tego klubu są: Damian Wleklak i Adam Weiner, Patryk Kuchczyński trafił na ul. Zawodników z Brodnicy zaraz po skończeniu szkoły podstawowej. Podobnie było z Rafałem Kuptelem tylko on rodzinną Iławę zamienił na Spójnię. Marcin Lijewski i Artur Siódmiak do Wybrzeża przyszli zaraz po skończeniu wieku juniora. Natomiast Mateusz Jachlewski to wychowanek MKS Gdańsk.
Z Gdańskiem związany jest również pracownik AWFiS Marek Żabczyński, który w Niemczech był kierownikiem reprezentacji.
Opinie (25) 2 zablokowane
-
2007-02-04 22:34
Nalezy sie rowniez cieszyc z srebrnego medalu
moim zdanie srebrny medal to i tak bardzo duzy sukces.Wiec cieszmy sie z niego(a nie krytykujmy)Jak nie tym razem,to moze na nastepnych mistrzostwach....?
- 0 0
-
2007-02-04 22:22
Gratulacje
Gratulacje dla Wicemistrzów !! W Chorwacji wszystkim dam radę !
- 0 0
-
2007-02-04 22:08
Ale Kaczora
wygwizdali :)
- 0 0
-
2007-02-04 21:31
srebro nasze
Ni srebro ni zloto,lecz chodzi o to by wielkim byc.
Nie wszystko zloto co sie swieci,srebro nas tez podnieci.
Widac ze na boisku laczy was przyjazni nic.
O sukcesie polskiej pilki recznej wiesc w swiat poleci.
Marzenia nasze od lat wielu,zrodzone w prl-u.
Treningowy pot i krew,przekuty w srebrny medal.
W odrodzonej Polsce zadowala rodakow wielu.
Kazdy wierny kibic,pochwalny hymn bedzie spiewal.
Gratulacje i pochwaly dla calej polskiej ekipy.
Kochamy Was i pamietac bedziemy do konca swiata.
Jestesmy wdzieczni, choc zlosc po porazce w nas kipi.
Na olimpijskich arenach musicie dla nas pozamiatac.- 0 0
-
2007-02-04 21:13
kompromitacja
Polacy przegrali na własne życzenie. Razili nieporadnością w akcjach ofensywnych, popełniali zbyt wiele prostych błędów, a liczba strat piłki stanowczo była za duża jak na mecz finałowy. Co z tego, że obrona działała prawie bez zarzutu, obaj bramkarze i Szmal i Weiner starali się jak mogli, skoro potem ataki kolegów nie przynosiły rezultatu.
Niemcy nie pokazali wcale nic wielkiego, grali swoją piłkę i byli w finale, podobnie jak w fazie wstępnej turnieju, do pokonania.- 0 0
-
2007-02-04 21:10
fatalny mecz Polaków!
Lijewski totalna kompromoyacja, żal mi, bo Niemcy byli do ogrania - nie wiem kiedy bedzie znów taka szansa na złoto...
- 0 0
-
2007-02-04 20:59
nooo
Szkoda ze Kwaśniewski nie jest preziem już.On to by pasował,taki przystojny,elegancki i jezyki zna.On by nas godnie prezentował i nasi by wygrali.
- 0 0
-
2007-02-04 19:50
Kaczynski ten jego smierdzacy usmiech....
nie moge patrzec jak Kaczynski sie usmiechal,chlopcy zrobili super robote brawo im za to a tego Pana mozna pominac....
- 1 0
-
2007-02-04 18:51
Gra błedów tak to skometuje gra była dobra ale te błędy porażka
- 0 0
-
2007-02-04 18:36
Pojechał Kaczyński
Pojechał Kaczyński i pecha przyniósł... Bracia tylko niszczą
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.