- 1 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (109 opinii)
- 2 Ile kosztuje gra w piłkarskiej B klasie? (12 opinii)
- 3 Arka nie złamała regulaminu. Wyjaśniamy (75 opinii)
- 4 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (7 opinii)
- 5 Reprezentacja Polski wraca do Ergo Areny (3 opinie)
- 6 Finał pucharu znów nie dla Gedanii (8 opinii)
Klaudia Jans, teninistka Prokom SKT Sopot, którą powoli zaczynamy postrzegać jako deblistkę, dotarła do półfinału turnieju BGŻ Cup (10 tys. dolarów), którego gospodarzem były korty Szkoły Tenisa Tie Break Ursynów.
Gdańszczanka, jedyna Polka w półfinałach, uległa Serbce Danicy Krstajić, późniejszej triumfatorce 6:3, 1:6, 3:6. W finale przebijająca się z eliminacji 17-letnia Krstajić pokonała 0:6, 7:5, 6:2 Czeszkę Terezę Veverkovą (nr 7).
Powód słabszej postawy naszej zawodniczki w drugim secie pojedynku z Krstajić jest łatwy do odgadnięcia. Znać o sobie dały trudy ćwierćfinałowego pojedynku z najwyżej rozstawioną Anną Bieleń-Żarską 7:6 (3), 3:6, 7:6 (5). Gra trwała trzy godziny i 40 mint, a przedzieliła ją półgodzinna przerwa na deszcz. Później Jans zagrała także mecz deblowy. Dla 25-letniej Żarskiej był to pierwszy występ w turnieju głównym po wyjściu za mąż.
- Występ w półfinale dziesięciotysięcznika nie jest szczytem moich ambicji. Z drugiej strony, po miesięcznej przerwie w grze w singla zawsze to coś - mówi nasza zawodniczka, która w pokoju hotelowym mieszkała wspólnie z Żarską-Bieleń.
Teraz Klaudia leczy w Cetniewie rany po występie w Warszawie (bóle pleców w okolicy lędźwi oraz stan przeciążeniowy kolana) i myśli już o występie w Gdynia Cup, rozpoczynającym się za kilka dni. - Mam cichą nadzieję, że przy korzystym układzie uda mi się wystąpić wspólnie z Marcinem Matkowskim w mikście w Wimbledonie, ale zobaczymy. Na razie myślę o tym po cichutku - zdradza Jans.
Gdańszczanka, jedyna Polka w półfinałach, uległa Serbce Danicy Krstajić, późniejszej triumfatorce 6:3, 1:6, 3:6. W finale przebijająca się z eliminacji 17-letnia Krstajić pokonała 0:6, 7:5, 6:2 Czeszkę Terezę Veverkovą (nr 7).
Powód słabszej postawy naszej zawodniczki w drugim secie pojedynku z Krstajić jest łatwy do odgadnięcia. Znać o sobie dały trudy ćwierćfinałowego pojedynku z najwyżej rozstawioną Anną Bieleń-Żarską 7:6 (3), 3:6, 7:6 (5). Gra trwała trzy godziny i 40 mint, a przedzieliła ją półgodzinna przerwa na deszcz. Później Jans zagrała także mecz deblowy. Dla 25-letniej Żarskiej był to pierwszy występ w turnieju głównym po wyjściu za mąż.
- Występ w półfinale dziesięciotysięcznika nie jest szczytem moich ambicji. Z drugiej strony, po miesięcznej przerwie w grze w singla zawsze to coś - mówi nasza zawodniczka, która w pokoju hotelowym mieszkała wspólnie z Żarską-Bieleń.
Teraz Klaudia leczy w Cetniewie rany po występie w Warszawie (bóle pleców w okolicy lędźwi oraz stan przeciążeniowy kolana) i myśli już o występie w Gdynia Cup, rozpoczynającym się za kilka dni. - Mam cichą nadzieję, że przy korzystym układzie uda mi się wystąpić wspólnie z Marcinem Matkowskim w mikście w Wimbledonie, ale zobaczymy. Na razie myślę o tym po cichutku - zdradza Jans.
Opinie (1)
-
2004-05-17 18:37
Najwspany trener tenisa
Kamil Milżyński jest najwspanialszym trenerem tenisa, i w dodatku cholernie przystojny, uwielbiam z nim grac:):):) Czy ktos gojeszcze zna?????? Polecam:):):)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.