- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (55 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (80 opinii)
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (93 opinie)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (43 opinie) LIVE!
- 5 Ogniwo o finał, Arka może pomóc (3 opinie)
- 6 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (49 opinii)
Polska, Lotos czy USA?
19 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
VBW Gdynia
Kto może pokonać reprezentację koszykarek USA? Czy na mistrzynie olimpijskie i świata sposób znajdą reprezentantki Polski, które podejmą zespół Vana Chancellora w sobotnie popołudnie w Starogardzie Gdańskim (13.30)? Czy może Lotos VBW Clima, który zmierzy się z ekipą zza oceanu w niedzielę o 16.00 w hali GOSiR?
Arkadiusz Koniecki ma olbrzymie szczęście. Zadebiutować w roli selekcjonera kadry (tym meczem pożegna się z nią Sylwia Wlaźlak) w meczu z taką ekipą jak USA, to doprawdy szczęśliwy traf. Nawet jeśli Polki miałyby dostać po tyłkach, to nikt nie będzie miał o to wielkiego żalu. - No, rzeczywiście fajnie się to ułożyło. W ogóle zagrać z mistrzyniami świata i olimpijskimi to wielka nobilitacja i wyróżnienie. Ja to uczynię w debiucie - mówi trener Koniecki. - Wynik w takim meczu jest rzeczą ważną, jednak równie ważny jest styl, w jakim będziemy rywalizować z Amerykankami - dodaje.
Może trudno w to uwierzyć, ale w naszej kadrze jest niewiele osób, które oglądały Amerykanki na żywo. - Mam kasety sprzed czterech lat, kiedy grały u nas, jednak w koszykówce to cała wieczność. Styl gry prezentowany w tamtych meczach pewnie nie ma żadnego odniesienia do teraźniejszości - przekonuje trener reprezentacji Polski.
Jak mówi, zamierza skorzystać z magnetowidowej pamięci Tomasza Herkta, byłego trenera kadry, dziś współpracującego z "Koniem". - Wiemy, że Amerykanki prezentują bardzo męski styl gry. Jest tam, dużo walki jeden na jeden, wiele akcji przeprowadzanych na dużej szybkości. Obrona jest bardzo agresywna, dużo grają zoną, presingiem. Z przodu zaś lansowane są ich największe gwiazdy - dzieli się wiedzą na temat rywalek selekcjoner, który dodaje, że zrobi wszystko, by wynikowo lądowanie w meczu z USA było jak najbardziej miękkie.
W sztabie szkoleniowym jest także Krzysztof Koziorowicz, który w niedzielę już samodzielnie, jako trener Lotosu, poprowadzi mistrzowski zespół do boju z USA. Zdaniem Małgorzaty Dydek zespół klubowy ma większe szanse na ogranie teamu zza oceanu. - Przede wszystkim dlatego, że jako zespół klubowy trenujemy i jesteśmy ze sobą na co dzień. A reprezentacja spotyka się pierwszy raz po dłuższej przerwie, i to na zaledwie trzy treningi - wyjawia "Ptyś". Dla najwyższej środkowej w Europie pierwszy kontakt z trenerem Konieckim jest olbrzymią niewiadomą. - To dla mnie pierwsza styczność z tym szkoleniowcem. Nie wiem czego może ode mnie oczekiwać, jak widzi naszą współpracę - zastanawia się koszykarka.
Dla Amerykanek wizyta w Polsce stanowi etap przygotowań do turnieju olimpijskiego w Atenach. Wcześniej ekipa prowadzona przez sztab szkoleniowy Van Chancellor - Anne Donovan - Gail Goestenkors - Vivian Stringer rozegrała trzy towarzyskie mecze z Kubą wygrywając 73:37, 97:51 i 82:48. Mimo że wizyta w Hawanie miała podtekst polityczny, Amerykanki zagrały jak najbardziej serio. Zapewne tak samo będzie Polsce. Widowiska będą zacięte, bez odpuszczania na rzecz zabawy. Dla gości ze Stanów Zjednoczonych, którzy zamieszkają w gdyńskim Hotelu Nadmorskim, nie przygotowano atrakcji turystycznych. Wyjątkiem jest spacer po Gdyni. Atrakcje przygotowano natomiast dla widzów i VIP-ów. W przerwach obu meczów będą konkursy rzutowe, a w Gdyni wystapią zespoły taneczne z Kaliningradu oraz Anny Kwitniewskiej, a także Pstrong Orkiestra.
Po meczach w Polsce Amerykanki udadzą się do Brna. We wtorek i środę rozegrają dwa mecze z reprezentacją Czech. W następną sobotę zmierzą się w Peczu z MiZ-o, a w niedzielę w Budapeszcie zagrają z ekipą narodową Węgier.
Sylwia Wlaźlak, rozgrywająca reprezentacji Polski: - Zdecydowałam się na grę w Starogardzie tylko ze względu na trenera Konieckiego. Zaproponował, by mecz z USA był moim oficjalnym pożegnaniem z kadrą. Pewnie ten temat będzie jeszcze poruszany, trener Koniecki już złożył mi propozycję dalszych występów, jednak nic nie jest w stanie przekonać mnie do zmiany decyzji. Nie czuję się starą zawodniczką, nie jestem wypalona, ale doszłam do wniosku, że nadeszła pora na pożegnanie z kadrą. Jestem w stu procentach spełniona jako reprezentantka Polski. Brałam udział w kilku wspaniałych imprezach, z których wspomnienia pozostaną na zawsze. Na pewno nie zostawiam po sobie puskti. Jest w Polsce kilka naprawdę utalentowanyuch dziewczyn, które z powodzeniem mogą grać na pozycji rozgrywającej. Trzymam kciuki za naszą reprezentację. Wierzę, że zakwalifikuje się do kolejnych mistrzostw Europy.
Arkadiusz Koniecki ma olbrzymie szczęście. Zadebiutować w roli selekcjonera kadry (tym meczem pożegna się z nią Sylwia Wlaźlak) w meczu z taką ekipą jak USA, to doprawdy szczęśliwy traf. Nawet jeśli Polki miałyby dostać po tyłkach, to nikt nie będzie miał o to wielkiego żalu. - No, rzeczywiście fajnie się to ułożyło. W ogóle zagrać z mistrzyniami świata i olimpijskimi to wielka nobilitacja i wyróżnienie. Ja to uczynię w debiucie - mówi trener Koniecki. - Wynik w takim meczu jest rzeczą ważną, jednak równie ważny jest styl, w jakim będziemy rywalizować z Amerykankami - dodaje.
Może trudno w to uwierzyć, ale w naszej kadrze jest niewiele osób, które oglądały Amerykanki na żywo. - Mam kasety sprzed czterech lat, kiedy grały u nas, jednak w koszykówce to cała wieczność. Styl gry prezentowany w tamtych meczach pewnie nie ma żadnego odniesienia do teraźniejszości - przekonuje trener reprezentacji Polski.
Jak mówi, zamierza skorzystać z magnetowidowej pamięci Tomasza Herkta, byłego trenera kadry, dziś współpracującego z "Koniem". - Wiemy, że Amerykanki prezentują bardzo męski styl gry. Jest tam, dużo walki jeden na jeden, wiele akcji przeprowadzanych na dużej szybkości. Obrona jest bardzo agresywna, dużo grają zoną, presingiem. Z przodu zaś lansowane są ich największe gwiazdy - dzieli się wiedzą na temat rywalek selekcjoner, który dodaje, że zrobi wszystko, by wynikowo lądowanie w meczu z USA było jak najbardziej miękkie.
W sztabie szkoleniowym jest także Krzysztof Koziorowicz, który w niedzielę już samodzielnie, jako trener Lotosu, poprowadzi mistrzowski zespół do boju z USA. Zdaniem Małgorzaty Dydek zespół klubowy ma większe szanse na ogranie teamu zza oceanu. - Przede wszystkim dlatego, że jako zespół klubowy trenujemy i jesteśmy ze sobą na co dzień. A reprezentacja spotyka się pierwszy raz po dłuższej przerwie, i to na zaledwie trzy treningi - wyjawia "Ptyś". Dla najwyższej środkowej w Europie pierwszy kontakt z trenerem Konieckim jest olbrzymią niewiadomą. - To dla mnie pierwsza styczność z tym szkoleniowcem. Nie wiem czego może ode mnie oczekiwać, jak widzi naszą współpracę - zastanawia się koszykarka.
Dla Amerykanek wizyta w Polsce stanowi etap przygotowań do turnieju olimpijskiego w Atenach. Wcześniej ekipa prowadzona przez sztab szkoleniowy Van Chancellor - Anne Donovan - Gail Goestenkors - Vivian Stringer rozegrała trzy towarzyskie mecze z Kubą wygrywając 73:37, 97:51 i 82:48. Mimo że wizyta w Hawanie miała podtekst polityczny, Amerykanki zagrały jak najbardziej serio. Zapewne tak samo będzie Polsce. Widowiska będą zacięte, bez odpuszczania na rzecz zabawy. Dla gości ze Stanów Zjednoczonych, którzy zamieszkają w gdyńskim Hotelu Nadmorskim, nie przygotowano atrakcji turystycznych. Wyjątkiem jest spacer po Gdyni. Atrakcje przygotowano natomiast dla widzów i VIP-ów. W przerwach obu meczów będą konkursy rzutowe, a w Gdyni wystapią zespoły taneczne z Kaliningradu oraz Anny Kwitniewskiej, a także Pstrong Orkiestra.
Po meczach w Polsce Amerykanki udadzą się do Brna. We wtorek i środę rozegrają dwa mecze z reprezentacją Czech. W następną sobotę zmierzą się w Peczu z MiZ-o, a w niedzielę w Budapeszcie zagrają z ekipą narodową Węgier.
Sylwia Wlaźlak, rozgrywająca reprezentacji Polski: - Zdecydowałam się na grę w Starogardzie tylko ze względu na trenera Konieckiego. Zaproponował, by mecz z USA był moim oficjalnym pożegnaniem z kadrą. Pewnie ten temat będzie jeszcze poruszany, trener Koniecki już złożył mi propozycję dalszych występów, jednak nic nie jest w stanie przekonać mnie do zmiany decyzji. Nie czuję się starą zawodniczką, nie jestem wypalona, ale doszłam do wniosku, że nadeszła pora na pożegnanie z kadrą. Jestem w stu procentach spełniona jako reprezentantka Polski. Brałam udział w kilku wspaniałych imprezach, z których wspomnienia pozostaną na zawsze. Na pewno nie zostawiam po sobie puskti. Jest w Polsce kilka naprawdę utalentowanyuch dziewczyn, które z powodzeniem mogą grać na pozycji rozgrywającej. Trzymam kciuki za naszą reprezentację. Wierzę, że zakwalifikuje się do kolejnych mistrzostw Europy.
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2004-03-21 16:34
222
Kiedy w końcu przestaniecie się podniecać tymi rozlazłymi, leniwymi babami. Ani to widowisko, ani estetyka. Kto w tą trąbę dmucha i podpuszcza wiadomo od dawien dawna. Czy tą olbrzymią forsę nie lepiej przeznaczyć na głodujące dzieci?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.