Polska - Rosja na stucalowym ekranie

Przyzwyczailiśmy się do tego, że na wielkich turniejach reprezentacja Polski gra trzy mecze. Wiadomo jakie. Ale nie tym razem. Choć mecz z Rosją będzie spotkaniem o wszystko. Obejrzysz je w Centrum U7. W fantastycznej atmosferze i na stu calowym ekranie!

Pierwszy mecz na EURO Polakom nie wyszedł. O ile pierwsza połowa w wykonaniu Biało-Czerwonych była naprawdę fantastyczna, i gdy w przerwie zastanawialiśmy się, w której minucie nasi zrobią z Greków tzatziki, to już w drugiej odsłonie synowie Hellady sprowadzili nas na ziemię. Osłabieni, zagrali jak na walecznych Greków przystało. Ale przede wszystkim zagrali bardzo mądrze i gdyby nie obroniony przez Przemysława Tytonia rzut karny, to byłoby po zawodach. Znów gralibyśmy mecz o wszystko. Co ciekawe, swój udział w obronionym karnym ma...rezerwowy, Jakub Wawrzyniak. Obrońca Legii, który po bardzo nieudanym epizodzie w Panathinaikosie Ateny koniecznie chciał się zemścić na Grekach dopiął swego. Bo to Wawrzyniak, jeszcze przed strzałem Karagounisa, podpowiedział Przemkowi, w który róg ma się rzucić. "Warzywniak" pamiętał bowiem jak kapitan Greków wykonuje jedenastki, a pamiętał stąd, że grał z doświadczonym Karagounisem właśnie w Panathinaikosie.

Dramatyczny dla nas pojedynek z Grecją to już tylko historia. Teraz czas na "Sborną". Teoretycznie nie jest to mecz o wszystko, bo przecież mamy jeden punkt i w zanadrzu jeszcze trzecie spotkanie w grupie, z Czechami. Ale nie oszukujmy się, w tym spotkaniu musimy sięgnąć po całą pulę, jeżeli wciąż chcemy grać na EURO.
Rosjanie w pierwszym swoim pojedynku grupowym pokazali, że są przede wszystkim świetnym zespołem, w którym słabych punktów trzeba szukać na siłę. Jeżeli taki zawodnik, jak Pawluczenko, "grzeje" ławę, to już świadczy o potencjale zespołu prowadzonego przez Dicka Advocata. Wprawdzie jeszcze przed turniejem spekulowano, i to głośno, że Rosjanie będą czarnym koniem turnieju, ale... trochę te spekulacje niesprawiedliwie. Dla Sbornej rzecz jasna. A to dlatego, że to naprawdę świetny zespół, który swoją klasę udowodnił na poprzednich turniejach. Choć wciąż niedoceniany, a to...błąd. Poważny błąd.

Sborna ma generację świetnych piłkarzy. Może nie o tak głośnych nazwiskach jak Mostowoj, czy Karpin, albo Onopko, ale... Rosjanie wydają się bardziej skonsolidowanym i zgranym zespołem niż kiedyś. I lepszym. To armia żołnierzy zaprogramowanych na zwycięstwo, charyzmatycznych, wypełniających założenia taktyczne wręcz wzorowo, zaprogramowanych na sukces. Mają już nie tak szybkiego, ale genialnego Arshavina, któremu jeżeli zostawi się trochę swobody, tak jak na przykład Czesi, to jest pozamiatane. Jest Szirokow, rewelacyjny Dżagojew, jest Pawluczenko, jest genialny Kokorin. Oj, nie jesteśmy przed tym spotkaniem faworytem.

Wszystkie mecze EURO 2012 tylko w Centrum U7!

Ale cóż z tego. To jest turniej. A w nim wszystko jest możliwe. Gramy u siebie. Jak nie teraz, to kiedy?! Nie jesteśmy faworytem, ale to nie oznacza, że mamy się położyć na murawie i patrzeć, jak Arshavin i spółka dziurawią tytoniową bramkę. Nic z tych rzeczy. Najlepsi na świecie fani w życiu na to nie pozwolą. Raz jeszcze poniosą Biało-Czerwonych dopingiem, a jesteśmy przecież narodem, który w opałach potrafi się mobilizować jak nigdy. Stać nas na wielki zryw. Stać nas na zwycięstwo. Stać nas na to, żeby w odróżnieniu od turniejów w 2002, 2006, czy 2008 drugi mecz nie był jednocześnie naszym pożegnaniem z imprezą. Biało-Czerwoni na to nie pozwolą, mocno w to wierzymy.

Dlatego we wtorek o godzinie 20:45 zasiądziemy przed wielkimi, stucalowymi telebimami. W Centrum U7 w Gdańsku i w Gdyni. Przyodziani w narodowe barwy. Ze śpiewem na ustach. W niezmąconą niczym ciągłą wiarą w sukces. Wygramy! Musimy w to wierzyć! Damy radę! Nie ma innej opcji! Będzie spoko! Wygramy! I Wy będziecie świętować z Nami! W U7! Dlatego...

... MUSISZ Z NAMI BYĆ!