- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (37 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (49 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (54 opinie)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (61 opinii)
- 6 Zyskowski: Trefl do play-off bez presji (1 opinia) LIVE!
Gdyńska piłkarka ręczna po raz setny w reprezentacji
Polskie piłkarki ręczne w drugi występie w finałach mistrzostw świata przegrały ze Szwecją 30:31 (13:15). W pojedynku z brązowymi medalistkami ubiegłorocznego championatu kontynentu biało-czerwone ton wydarzeń na parkiecie nadawały tylko przez niewiele ponad kwadrans. W duńskim Naestved mecz numer sto w narodowych barwach rozegrała obrotowa Vistalu Gdynia - Patrycja Kulwińska.
WYMĘCZONE ZWYCIĘSTWO NAD KUBĄ NA INAUGURACJĘ MŚ
Przed meczem w polskich szeregach było uroczyście. Patrycyja Kulwińska, obrotowa Vistalu uhonorowana została za mecz numer 100 w narodowych barwach, a bramkarka Anna Wysokińska za występ nr 50.
Gdyńska jubilatka z dobrej strony pokazała się już w inauguracyjnej akcji, otwierając wynik spotkania. Potem wywalczyła jeszcze karnego. Natomiast aż dwukrotnie do rzutów z siedmiu metrów biało-czerwone doprowadzała leworęczna rozgrywająca Vistalu, Monika Kobylińska. Niestety, z trzech karnych, do których egzekwowania Kim Rasmussen za każdym razem wyznaczał inną zawodniczkę, trafiła tylko Klaudia Pielesz.
Dlatego Polki nie były w stanie utrzymać korzystnego wyniku, który w 8. minucie wynosił 5:2. Szwedki wyrównały na 8:8, a w 20. minucie po raz pierwszy tego dnia objęły prowadzenie po akcji Jenny Alm.
Gdy do akcji biało-czerwonych dołożyła się nieskuteczność w ataku pozycyjnym, głównie przy rzutach z drugiej linii, straty wzrosły do 10:14 w 26. minucie.
Jednak pojawiła się jeszcze szansa na remis po pierwszej połowie. Ciężar walki na swoje barki wzięły te, które mają być liderkami drużyny: Kinga Achruk i Karolina Kudłacz-Gloc. To ich bramki zniwelowały straty do 13:14. Była jeszcze szansa na wyrównanie, ale nasza drużyna straciła piłkę po pasywnej grze, a po chwili dostała i 15. bramkę.
Po zmianie stron wynik po stronie Polek mogła ruszyć jako pierwsza skrzydłowa Vistalu - Aneta Łabuda, ale nie pokonała bramkami. Dopiero po chwili udało się to Kobylińskiej.
W tej połowie ciężar pogoni rezultatu biało-czerwone przeniosły do drugiej linii. Wydawało się, że lada chwila odrobią straty, gdyż raz po raz trafiała Małgorzata Stasiak. Po piątej jej bramce było już tylko 19:20.
Szwedki w końcu zorientowały się, gdzie grozi im największe niebezpieczeństwo. Gdy zneutralizowały swobodę rzutu rozgrywającej Pogoni, mogły zagrać swoją ulubioną kontrę. W 43. minucie Skandynawki uciekły na 24:20. Na domiar złego Karolina Zalewski nie wykorzystała karnego.
Potem Polki przegrywały nawet 5 bramkami. Zerwały się jednak jeszcze do walki. W 55. minucie zbliżyły się na 27:29, a 3 minuty później Zalewska miała okazję na bramkę na 29:30, ale trudno było jej zmieścić piłkę do siatki z ostrego kąta. Prawoskrzydłowa dokonała tego dopiero w ostatnich sekundach, gdy ustaliła końcowy wynik na 30:31.
Szwedki wzięły zatem rewanż na naszej reprezentacji za przegrany dwumecz przed dwoma laty, który zdecydował o tym, że w 2013 roku ich zabrakło w finałach mistrzostw świata, a biało-czerwone doszły aż do 4. miejsca w tamtym turnieju.
W poniedziałek Polki będą miały dzień przerwy. We wtorek i w środę meczami z Chinami i Angolą powinny zagwarantować sobie awans do 1/8 finału, który czekać będzie na 4 najlepsze drużyny w każdej z czterech grup.
Natomiast w piątek zagrają z Holenderkami o jak najlepsze miejsce rozstawienia w fazie pucharowej. Teoretycznie są jeszcze nawet szanse na wygranie grupy, ale do tego potrzebny jest komplet wygranych już do końca tej fazy turnieju oraz potknięcie Szwecji. We wtorek Skandynawki zagrają z Holandią.
Holandia - Angola 37:24 (19:11), Chiny - Kuba 39:30 (22:15)
Pozostałe mecze Polek w grupie B:
8 grudnia, godzina 18:30 Chiny
9 grudnia, 18:30 Angola
11 grudnia, 18:30 Holandia
Kluby sportowe
Opinie (11)
-
2015-12-06 22:20
szkoda gdyby nie te karne... (2)
powinna Monia Kobylińska rzucać
a prawe skrzydło dramat
dlaczego Koniu została w domu?- 14 0
-
2015-12-06 23:37
(1)
Lepsze bronienie kontr i byłoby git.
- 4 2
-
2015-12-07 08:19
kontra to pochodna błędu w ataku
przed nią się nie obronisz co najwyżej rzucająca nie rzuci bądź bramkarka ma dzięń konia
- 4 0
-
2015-12-06 22:23
brawo Kulwi! (1)
Świetny mecz ze Szwecją. Kim poszedł po rozum do głowy i nie wpuścił pozostałych obrotowych nawet na sekundę. Efekty widoczne natychmiast.
- 5 7
-
2015-12-07 19:57
Sądej to skrzydłowa ?
A bramkę rzuciła z ławki rezerwowych ? Patrz na mecz i zrozum co tam się dzieje i wtedy komentuj , bo tym wpisem się skompromitowałeś
- 2 0
-
2015-12-06 22:39
szkoda tylko
Ze najslabsza zawodniczka do tej pory jest Aneta Labuda... Mam nadzieje, ze sie w koncu przelamie!
- 12 0
-
2015-12-07 06:04
Prawe skrzydło i karne (1)
To główne, choć nie jedyne, przyczyny porażki. Zalewska ani tym bardziej Łabuda nie graja na reprezentacyjnym poziomie, Zych tez nie jest w dobrej formie. Za mało grała Pielesz a za dużo bezproduktywna w bramce Wysokińska a nasza waleczna środkowa nie była w pełni wykorzystana. Wczoraj wygrał zespół lepszy, ale wierzę, że dalej będzie lepiej.
- 7 1
-
2015-12-07 20:23
Dla mnie niestety najsłabsze ogniwo tego zespołu to Rasmussen !!!
Zmiany w trakcie meczu wprowadzały tylko i wyłącznie chaos w drużynie . Zmiany w pierwszej siódemce wprowadza się gdy drużynie przez dłuższy czas gra się nie układa - Łysy zmiany robił już w momencie gdy wynik był dla nas korzystny . Podstawowa zawodniczka ( Kudłacz - Gloc ) zmieniana powinna być przy dużym zmęczeniu a z tym po 10 minutach gry trudno się zgodzić aby ona była na początku meczu zmęczona i potrzebowała zmiany dla odpoczynku . Gawlik w mecz weszła bardzo dobrze a Łysy na drugą połowę ją zmienia przy niekorzystnym rezultacie - trzeba być fenomenem trenerskim aby w taki sposób demontować własną drużynę. Rzuty karne to już w decyzjach Rasmussen przebił wszystkich trenerów - Pielesz wchodzi rzuca z karnego bramkę a do następnego karnego desygnowana inna zawodniczka (Stachowska ) i pudło - po co zmiana egzekutorki chyba tylko po to aby mieszać i to Łysemu naprawdę dobrze od zawsze wychodzi ! Od samego początku ten facet mi nie leży i robi wszystko żebym miał racje . Nie wygrał zespół lepszy tylko mądrzej prowadzony . Co do skrzydłowych masz racje ale to nie jedyne ogniwa tego zespołu które powinny zostać w kraju .
- 7 0
-
2015-12-07 08:41
reprezentacja
mamy bardzo sympatyczna drużynę, żeby to jeszcze przełożyło się na grę. Z Kubą miałem wrażenie, że zawodniczki prosto z pociągu pojechały na halę. Brak zrozumienia, MASA błędów własnych i tylko bramkarki i oczywiście Kudłacz można pochwalić. Mecz bez ładu i składu. W meczu ze Szwecją, skoro Rassmusen zna Guldun tak dobrze, to dlaczego nie dał jej "plastra" na cały mecz. Niechby nasza zawodniczka chodziła za nią nawet do WC. A tak bardzo świetna Szwedka robiła co chciała. I te nieszczęsne karne. Mamy drużynę bardzo silną, o dużych możliwościach, mam nadzieję, że im dalej tym będzie lepiej.
- 6 1
-
2015-12-07 08:45
Dyplomacja Kima
Na pytanie, dlaczego nie wypuścił na boisko Stachowskiej odpowiedział, że to bardziej fizyczna zawodniczka i dlatego nie wystawił jej do pilnowania Gullden. Czyż nie łatwiej było powiedzieć, że Stachowska jest sztywna jak drewno i lata świetności ma już dawno za sobą? Trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny.
- 7 1
-
2015-12-07 09:53
Kadra
wyselekcjonowana chyba optymalnie. Chociaż ja na skrzydła bym wziął Koniuszaniec i Jochymek, zamiast Łabudy i Gadziny. Na dzień dzisiejszy to chyba za wysoki poziom dla nich. Gdy po kontuzjach wrócą Wojtas, Semeniuk i Drabik, to będzie już 100% naszej mocy. Szkoda, podobnie jak w przypadku naszej męskiej kadry, która od 2010 roku nigdy nie zagrała w najmocniejszym składzie.
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.