Spotkaniem z Ruchem Chorzów piłkarze Prokomu Arki Gdynia pożegnają się z ligową rywalizacją na własnym boisku w tym roku. Po tak udanej rundzie zespołowi Mirosława Dragana wypadałoby zakończyć tegoroczne występy przy Olimpijskiej zwycięstwem. Spotkanie rozpocznie się dzisiaj o 19.00.
W Gdyni ujrzymy zespół reprezentujący jeden z najbardziej utytułowanych klubów w kraju. Wystrczy wspomnieć o 14 tytułach mistrzowskich Ruchu i trzech Pucharach Polski. Nietrudno oprzeć się wrażeniu, że nazwa Ruch po prostu nie pasuje do drugiej ligi. Jednak legendy nie grają. W śląskim klubie z trudem radzą sobie w dzisiejszych realiach. Już początek sezonu był falstartem. Ślązacy musieli rozegrać pierwsze cztery mecze na wyjeździe, bo ich stadion przy ulicy Cichej nie został dopuszczony przez PZPN do rozgrywek.
- Mimo to nie nabraliśmy wprawy w wyjazdowych grach - mówi
Jerzy Wyrobek, trener chorzowian. Jego zespół co prawda wygrał dwa razy na obcych boiskach, ale uczynił to w spotkaniach z Radomskiem i Radomiakiem, najsłabszymi zespołami w lidze.
- Przyzwoitość wymagała od nas zwycięstw w tych grach - żartuje opiekun chorzowian.
W Ruchu jednak nie płacą. Nie płacą od kilku miesięcy. Piłkarze mieli dość tego i przed ostatnim meczem ligowym (2:1 z Kujawiakiem Włocławek) wyszli do gry z kilkuminutowym opóźnieniem. Wiele wskazuje na to, że Ruch wyjdzie na prostą jeszcze w tym roku. W klub duże pieniądze ma włożyć niemiecki inwestor, który opiekuje się także Spartą Praga. Najlepszymi snajperami drużyny są
Mariusz Śrutwa (pięć goli) i
Krzysztof Bizacki (cztery), którzy razem zdobyli niemal dwieście goli w ekstraklasie.
- Lata każdemu lecą. To nie muszą już być ci sami zawodnicy co przed laty - zauważa trener
Dragan.W kadrze gości ze Śląska, którzy właśnie nad morzem rozegrają swój ostatni w tym roku ligowy mecz wyjazdowy, są także nasi ludzie. Grę w Arce mają za sobą
Artur Toborek, a przede wszystkim
Michał Smarzyński.
- Tak jak jest teraz, dalej być nie może. Z wielką niecierpliwością czekam na mecz z Arką. Spotkam się z dawnymi kolegami. Przede wszystkim z Marcinem Pudysiakiem, z którym przez sześć lat siedziałem w jednej ławce w Technikum Budowy Okrętów. W Arce grałem też z Rafałem Murawskim i Dariuszem Ulanowskim - mówi chorzowski pomocnik, który już przysłał na Wybrzeże swą rodzinę (syn Filip poszedł tutaj do szkoły). Teraz pewnie sam chciałby wrócić.
Wiele wskazuje na to, że Prokom Arka zagra wzmocniona
Andrijem Griszczenką, który wraca do gry po zaleczeniu kontuzji przedramienia.
- Mógłbym powiedzieć, że swoje już zrobiliśmy. Jest się z czego cieszyć, ale jeszcze w tych dwóch meczach chielibyśmy zdobyć kilka punktów - zauważa gdyński szkoleniowiec.
16. kolejka.Piątek: Górnik Polkowice (13 miejsce) - RKS Radomsko (17) 16.00, GKS Bełchatów (1) - Szczakowianka Jaworzno (7) 18.30, Prokom
Arka Gdynia (3) - Ruch Chorzów (8) 19.00, Łódzki KS (12) - Widzew Łódź (5) 19.15.
Sobota: Piast Gliwice (15) - Stasiak Ostrowiec Świętokrzyski (11) 13.00, MKS Mława (16) - Świt Nowy Dwór Mazowiecki (10) 13.00, Kujawiak Włocławek (2) - Jagiellonia Białystok (6) 13.00, Korona Kolporter Kielce (4) - Radomiak Radom (18) 13.00.
Niedziela: Zagłębie Sosnowiec (14) - Podbeskidzie Bielsko-Biała (9) 13.00.
Kryst.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
