Prognozy na sobotę są dobre. Ma padać deszcz. Jak dowodzi przeszłość właśnie w takich warunkach w Biegu św. Dominika Commercial Union Cup padały najlepsze wyniki. W sobotę Klub lekkoatletyczny Lechia Gdańsk przeprowadzi tę imprezę po raz trzynasty. Początek o godzinie 15.15 na Starówce.
-
Naszym celem jest stworzenie widowiska sportowego na bardzo wysokim poziomie, atrakcyjnego zarówno dla kibiców, jak i zawodników, mediów i sponsorów. Poprzez zapraszanie do startu osobistości ze świata biznesu, kultury, sportu i polityki promujemy aktywny styl życia wśród różnych grup społecznych. Proponujemy hasło: "Radość-Zdrowie-Aktywność". Przy okazji przyczyniamy się do reklamy Gdańska w kraju i za granicą - podkreśla
Stanisław Lange, dyrektor biegu i Klubu Lekkoatletycznego Lechia Gdańsk, który od początku organizuje tę imprezę.
Biegacze w sobotę zmierzą się z tradycyjnymi pętlami, wiodącymi ulicami: Długi Targ, Mieszczańska, Ogarna, Garbary, Długa. Bieg główny liczy 9 350 metrów. Dotychczas najszybciej ten dystans pokonał
Abel Kirui. Wynik Kenijczyka z ubiegłego roku to 26 minut i 50 sekund.
-
Nie ma potrzeby obchodzenia wcześniej trasy. Jej znajomość nie ma żadnego znaczenia. Liczy się aktualna dyspozycja. Dlatego przed biegiem nie zamierzam nawet trenować w tym miejscu - mówi mieszkający w Trójmieście
Adam Dobrzyński. -
Tutaj trzeba biec swoim tempem, ale najlepiej trzymać się z innymi zawodnikami. Strata kontaktu z czołówką, to skazanie się na dalsze miejsce - dodaje
Karol Rzeszewicz, 23-latek z Sopotu, który będzie jednym z najmłodszych uczestników biegu głównego.
Organizatorzy są przygotowani na pobicie rekordu trasy, choć to się będzie wiązać dla nich z dodatkowymi wydatkami. -
Przy rekordzie zwycięzca biegu nie zarobi 4 tysięcy złotych, a aż 2 tysiące euro. Jednak nie będziemy mu ułatwiać zadanie. Nie wynajmujemy zająca. I nie chodzi wcale o pieniądze, bo to wydatek rzędu kilkuset złotych. Po prostu poprzednie lata dowiodły, że "zające" się nie sprawdzały, a kto był mocny, potrafił sam pobiec po rekord - dodaje dyrektor Lange.
Tegoroczną nowością jest wprowadzenie do programu biegu kobiet na dystansie czterech okrążeń (3 740 m). -
Odpowiedzieliśmy tym samym na zapobrzebowanie środowiska w tym względzie. Myślę, że w przyszłości i w tym biegu będzie doborowa stawka. Na razie imienne zaproszenia wysyłaliśmy tylko do meżczyzn. Powinni być zatem Kenijczycy Kirui i Kosgei, Ukrainiec Baranowski, Polacy Wójcik, Gajdus, Białk i Sowa - mówi dyrektor Lechii, który w tym gronie upatruje zwycięzcę. Przypomnijmy, że mieszkającym w nieodległym od Gdańska Wejherowie -
Jan Białk - jako jedyny może poszczycić się trzema wygranymi w Biegu św. Dominika. Był w nim najlepszy w latach 1995-96 i 2000.
Krzysztof Szałach, znany trener długodystansowców widzi możliwość niespodzianki. -
Czarnym koniem może okazać się Henryk Szost, bo wywodzi się z biegów górskich i ta trudna trasa może mu odpowiadać - ocenia szkoleniowiec.
PROGRAM SPORTOWY:15:15 Uroczystość otwarcia biegu
15:25 Bieg "wózkarzy" PFRON Cup (dystans 3 740 m)
15:50 Bieg amatorów Lotos Cup (3 740)
16:20 Bieg kobiet Commercial Union Cup (3 740)
17:00 Bieg VIP-ów Energa Cup (935)
17:30 Bieg główny Commercial Union Cup (9 350)
LISTA SPONSORÓWI. Sponsorzy Oficjalni1. Commercial Union Polska
2. Grupa Lotos SA
3. Energa SA
4. PFRON
5. Miasto Gdańsk
II. Sponsorzy6. GWSH w Gdańsku
7. SM Maćkowy
8. Danfoss Sp. z o.o.
9. Bomaris
10. Saur Neptun Gdańsk
11. Województwo Pomorskie
12. GBO Anonse
13. PRSP SA
III. Oficjalni dostawcy14. MTG SA
15. Orli Biuro Podróży
16. WL - drukarnia
17. Hotel Mercury Hevelius
18. GST Rusztowania Sp. z o.o.
19. Gatorade
20. Filar SA
21. Cukiernia "Muszelka"
22. Pałac Młodzieży
23. Fala Sp. z o.o.
24. Wosana SA
25. Reserved
IV. Media patronat26. TVP Gdańsk
27. Radio Gdańsk
28. Dziennika Bałtycki
29. Przegląd Sportowy
30. GBO Anonse
31. Gość Niedzielny
32. Wirtualna Polska
V. Współpraca33. Polskie Radio PR 1
34. Gazeta Wyborcza Trójmiasto
35. Telewizja Polska PR1 i PR3, TAI
36. trojmiasto.pl
37. Radio Eska Nord, HIT FM, Radio Plus
38. Forum Pomorskie
39. PAP
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
