• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozłożyłem "Misia" na łopatki

Jacek Główczyński
8 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa z Rafałem Kuptelem

Przyzwyczailiśmy się do Rafała Kuptela z "szóstką" na plecach. Z tym numerem grał w Spójni i Wybrzeżu. W Wiśle Płock 27-letni rozgrywający ubrał koszulkę nr 13. Wcale nie była pechowa. Popularny "Kufel" posłał piłkę aż dziewięciokrotnie do gdańskiej bramki. To on w największym stopniu przyczynił się do tego, że nasi piłkarze ręczni po raz pierwszy w tym sezonie w ekstraklasie zeszli z parkietu jako pokonani.

- Chyba rzuciłeś więcej bramek w tym jednym meczu niż w czterech pierwszych w barwach "nafciarzy"?
- Do Gdańska przyjechałem z dorobkiem ośmiu bramek.
- Zacząłeś jako obrońca, a potem praktycznie nie opuszczałeś parkietu. Myślisz, że trener Bogdan Kowalczyk przekonał się ostatecznie do twoje osoby?
- Siłą Wisły jest wyrównany skład. Nie ma sztywnego podziału na zawodników podstawowych i rezerwowych. Każdy, kto wchodzi z ławki, jest w stanie pociągnąć grę.
Z optymizmem patrzymy w przyszłość. Myślę, że stać nas nawet na mistrza Polski.
- Wróciłeś do kraju po kilku miesiącach spędzonych w Luksemburgu. Gra w Berchem była dla ciebie przygodą, wakacjami, czy może rodzajem sportowego czyśća?
- Chciałem grać. W Warszawiance już nie mogłem. W Luksemburgu miałem przyjaciół.
- Czy poleciłeś na swoje miejsce Marcina Siódmiaka?
- Marcin dotarł do tego klubu sam. Jednak gdy zapytano mnie o niego, polecałem jego umiejętności. To solidny zawodnik.
- Zawodnicy mistrzowskiego Wybrzeża z lat 2000-01 trzymają się nadal razem?
- Z niektórymi mam lepszy kontakt, z innymi mniejszy. Ale gdy można pomóc koledze, to z pewnością tak będzie.
- Damian Drobik trafił do Hiszpanii, Damian Moszczyński i Marcin Lijewski - do Niemiec. Kiedy w dobrej zachodniej lidze znajdzie się Rafał Kuptel?
- Nie wiem. Bardzo bym chciał, ale najpierw muszę odbudować formę w kraju.
- Najłatwiej wyjechać grając w reprezentacji Polski i Lidze Mistrzów...
- Chciałbym grać i tu, i tu. Zrobię wszystko, aby tak się stało.
- Chyba jesteś bardzo odważnym człowiekiem. Jako student AWFiS pogrążyłeś uczelnianą drużynę. Nie obawiasz się kłopotów na studiach?
- Bez komentarza. Walczę właśnie o to, by przejść z trzeciego na czwarty rok. Choć gram w Płocku, w Gdańsku nadal studiuję w trybie dziennym.
- Masz chyba lepszą pamięć od Grzegorza Sibigi. Razem trenowaliście i graliście w Spójni, a w tym meczu byłeś dla naszego bramkarza nieuchwytny.
- Na pewno przez lata wspólnej gry dobrze poznaliśmy swoje dobre i słabsze strony. Jednak gdy gramy przeciwko sobie, to różnie nam się układa. Dzisiaj rzeczywiście położyłem "Misia" na łopatki. Wcześniej bywało, że on był sprytniejszy.
- Jak ocenisz gdańską drużynę?
- To bardzo młody zespół. Sporo już potrafi, jest waleczny. Jeśli nabierze doświadczenia, może zajść wysoko.
- Dlaczego, poza bramkami Kuptela - oczywiście - akademicy nie sprawili niespodzianki już dzisiaj?
- Nasz potencjał zawodniczy jest naprawdę znacznie większy od gdańskiego. Ten mecz był tak długo wyrównany, bo mieliśmy kłopoty z koncentracją. Rozpraszała nas muzyka. Czasami miałem wrażenie, jakbym był na dyskotece, a nie na meczu. Wystarczyło jednak, że szczelniej ustawiliśmy obronę, a rywale pogubili się. Kilka kontr uspokoiło grę i ustawiło wynik.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane