- 1 Wszystko o derbach Lechia - Arka (73 opinie) LIVE!
- 2 Jak dojechać na mecz Lechia - Arka (149 opinii)
- 3 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (62 opinie)
- 4 Arka na derby po wygraną i awans (217 opinii)
- 5 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (26 opinii)
- 6 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (87 opinii)
Rozmowa z Michałem Globiszem - Trenerem Roku
26 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat)
- Rozpoczął "Dziennik Bałtycki", stawiając moją osobę na pierwszym miejscu w rankingu wybrzeżowych szkoleniowców. "Piłka Nożna" ogłosiła mnie finalistą wyborów Trenera Roku. Przegrałem tylko z Jerzym Engelem. Radio Gdańsk uczyniło mnie najpierw Trenerem Roku na Wybrzeżu, a chodziło nie tylko futbol, aby za moment przyznać mi tytuł Osobowości Roku w dziedzinie sportu. I zanim zostanę uhonorowany przez waszą redakcję, w piątek będę gościem w kancelarii premiera. Kiedy zadzwonił do mnie Michał Listkiewicz, zesztywniałem słysząc, że mam stawić się w Warszawie. Na szczęście uroczystość wręczania nagród państwowych przez Leszka Millera, bo tak mi przekazano, nie koliduje z finałem plebiscytu.
- No to musi pan być już zmęczony tymi uroczystościami.
- Mnogość nagród zaskoczyła mnie do tego stopnia, że gdybym był o 30 lat młodszy, pewnie miałbym kłopoty z wodą sodową. Jednak być zmęczonym nie mam prawa. Zwycięstwo w plebiscycie "Głosu" traktuje jako niezwykły zaszczyt, albowiem nie zawsze ma się to szczęście być wyróżnionym na własnym podwórku. I to przez samych piłkarzy. Właściwie mogę już umierać, szczęśliwy i dowartościowany. Nie, pardon, jeszcze nie. Chciałbym poczekać, aż Lechia wróci do ekstraklasy.
- Która Lechia!?
- Nasza, A-klasowa.
- To pan sobie poczeka.
- Wiem, ale to nie będzie takie trudne, bo jestem przekonany, że Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego obrał słuszną drogę. Kiedyś należało rozpocząć proces uwiarygodnienia historycznego szyldu, przed którym wszyscy uciekają, i władza, i sponsorzy.
- Bywa, że podobne nagrody, wiążą się z dedykacją...
- Myślałem o tym od początku naszej rozmowy. Niech ta nagroda będzie również udziałem całego OSP, dyrektora Bąka, a także ludzi, prawdziwych lechistów, bez których nie zaszedłbym tak daleko, panów Oficjalskiego, Łazarka, Golemskiego oraz Klockowskiego. Nie zapominam też o wychowankach i podopiecznych, którzy mnie wypromowali.
- Nie żal żegnać się z Lechią?
- Co za pytanie? Znalazłem się w ważnym życiowo momencie. Te nagrody i to pożegnanie. Odchodzę do Warszawy, ale wrócę. Odchodzę niesamowicie zmotywowany - właśnie dzięki wam wszystkim! - i utwierdzony w przekonaniu, że to, co robiłem dotąd, było dobre.
- Sebastian znowu został Juniorem Roku.
- A ja go w ogóle nie wytypowałem! Fachowcy dokonali jedynego słusznego wyboru. Fakty mówią wszystko. Gwiazda w Orlenie i pewniak w kadrze olimpijskiej. Na zgrupowaniu z Groclinem w Cetniewie najszybciej pokonał sztandarowy dystans do latarni w Rozewiu. W pierwszej piątce był... nasz Paulewicz.
- Młodzież ucieka stąd.
- Mila, Piątek, Pek, a za pół roku i Paulewicz. Łukasz jednak trenuje pod okiem "Bobo" Kaczmarka tylko w ramach naszej przyjaźni. Emigracja młodych jest smutna, lecz konieczna dla ich dobra. Przykro mi, że o chłopców z Trójmiasta bije się Polska, a w tym czasie nasz lider, Arka, śpi.
Opinie (1)
-
2002-01-25 23:41
Sen? Jaki sen?
Arka - śpi. Dobre sobie, tyle tylko, że gdy stara się któregoś do siebie ściągnąć, to ten młody narybek mówi "nie", bo od razu chce grać w najwyższej klasie rozgrywkowej (patrz: rozmowa z Sebastianem Milą). I jak tu coś osiągnąć na Wybrzeżu???
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.