- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (160 opinii)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (39 opinii)
- 3 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 4 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 5 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (17 opinii)
- 6 11-letnia ninja podbija świat (9 opinii)
Sekundy od niespodzianki
ŁĄCZPOL: Szywierska, Górecka - Całużyńska 11, Sulżycka 4, Andrzejewska 4, Wasak 4, Stachowska 3, Szott 2, Aleksandrowicz 2, Piewcewicz 1.
Lublinianki rozpoczęły od prowadzenia 3:1, ale to nie załamało miejscowych. Inauguracyjny kwadrans kończył się już przy przewadze Łączpolu 7:5. Przez kilka następnych minut wynik "ważył się". Remisy mieliśmy przy 9:9 czy 12:12. Od tego ostatniego rezultatu gdynianki zdobyły trzy bramki z rzędu i to one w przerwie cieszyły się z prowadzenia.
Po zmianie stron SPR nacisnął. Przyjezdne wyrównały na 19:19, a w 44. minucie po bramkach Doroty Malczewskiej, która zupełnie nie baczyła na to, że to w gdyńskiej drużynie wypromowała się na krajowych parkietach, lublinianki odskoczyły na 25:21. Gdy następnie przewaga gości urosła do pięciu trafień (28:23, 30:25), mecz wydawał się być rozstrzygnięty. Ale Łączpol zerwał się jeszcze do walki. W ostatnich trzech minutach celnie rzucały już tylko zawodniczki beniaminka. Na pół minuty przed końcowym gwizdkiem padła kontaktowa bramka. Ba - jeszcze gdynianki zdołały odzyskać piłkę, ale Stachowskiej zabrakło kilku sekund, aby doprowadzić do wyrównania.
Doskonały mecz rozegrała Kamila Całużyńska. Rozgrywająca zdobyła 11 bramek, dokładnie tyle samo co starsza z sióstr Malczewskich. Obie zawodniczki zaliczyły po 7 trafień z gry oraz po 4 razy na bramki zamieniały karne, nie myląc się przy nich ani razu. - Jeśli po przegranym meczu w ogóle można być zadowolonym, to mamy dziś powody do zadowolenia. Z mistrzyniami Polski dziewczyny grały jak równy z równym - podkreślał trener Gościński.
Pozostałe wyniki 2. kolejki: Dablex AZS AWFiS Gdańsk - Interferie Zagłębie Lubin 27:28 (15:13), Finepharm-Carlos Jelenia Góra - Słupia Słupsk 34:19 (14:9), Zgoda Ruda Śląska - Piotrcovia Piotrków 18:21 (10:10), Start Elbląg - Łącznościowiec-Poczta Polska Szczecin 29:24 (14:12), AZS Politechnika Koszalińska - KPR Ruch Chorzów 20:22 (12:8).
Tabela po dwóch kolejkach w artykule Zabrakło wyrafinowania
Kluby sportowe
Opinie (12)
-
2007-09-11 19:23
Do kibiców z Gdyni!
Rutyna - co było do przewidzenia - wygrała z młodością. A do tych, którzy krytykują grę SPR - dla naszego zespołu potyczka ze średniakiem ligowym, jakim jest zespół z Gdyni to etap przygotowań do eliminacji Ligi Mistrzyń i to są najważniejsze w tej chwili mecze dla drużyny lubelskiej. Poza tym o medalach MP decydować będą dopiero mecze w play-off, a jak SPR potrafi rozstrzygać na swoją korzyść spotkania w tej fazie rozgrywek, to udowodnił w poprzednich latach. Myślę, iż - z dużym prawdopodobieństwem - spotkanie w rundzie rewanżowej pomiędzy SPR a Łączpolem zakończy się 10-12 bramkowym zwycięstwem zespołu z Lublina, biorąc pod uwagę fakt, że SPR będzie grał wzmocniony takimi zawodniczkami jak Łabul czy Tyda.
- 0 0
-
2007-09-11 22:00
odp
Spokojnie spokojnie Łączpol gdyby miał tyle kasy i doświadczenia co SPR to połknąłby Lublin już w pierwszej połowie. Nikt nie mówi że Łączpol jest lepszy od Lublina tylko ze zagral dobry mecz i pokazał wszyskim zespołom ze w ekstraklasie kazdy moze wygrac z kazdym. Zycze zawodniczkom z Gdyni wielu tak dobrym meczy jak ten z Lublinem a nawet jeszcze lepszych, a punkty przyjda same. Pozdrawiam
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.