- 1 Arka na derby po wygraną i awans (150 opinii)
- 2 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (66 opinii)
- 3 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (89 opinii) LIVE!
- 4 Neptun gotowy już na derby. A ty? (135 opinii)
- 5 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 6 Gedania wygrana i remis (5 opinii)
Przysiężny wśród najlepszych w Sopocie może grać tylko dzięki dzikiej karcie. W światowym rankingu jest bowiem zaledwie na początku trzeciej setki. 26-letni Włoch, który w karierze na korcie wygrał już ponad dwa miliony dolarów, jest obecnie rakietą numer 25 globu. Mimo to w pierwszym secie, który deszcz przerwał na kikanaście minut przy 1:1, było tylko jedno przełamanie serwisu (na 5:3), i uczynił to Polak. Sam zaś obronił się, gdy rywal miał dwa breaki. W drugiej partii wydawało się, że wszystko wróciło do normy, bo Volandri szybko wygrał po ośmiu gemach.
W trzecim secie Polak przegrywał 3:4, ale wygrał dwa kolejne gemy. Rywal zdołał jeszcze wyrównać na 5:5. Poddał się w dwunasty gemie, gdy po jego stronie był serwis. - Przed rokiem wygrałem w Sopocie dwie rundy i chciałbym ten wynik co najmniej powtórzyć teraz. Cieszę się, że pokonałem rywala w końcówce, gdyż ostatnio miał dużo tego typu przegranych. Fizycznie czułem się dobrze. Ostatnio graliśmy w Grecji w Pucharze Davisa, gdzie mecze były ponad trzygodzinne. Wiedziałem, że fizycznie jestem mocny. Obawiałem się raczej o psychikę. Ważny był gem na 1:2, gdzie było już bodaj 15:30. Całe szczęście wygrałem, bo ciężko byłoby wrócić do gry przy 0:3 - przyznał po sukcesie Przysiężny, który zarobił 7 110 euro.
We wtorek po cichu liczymy, że w ślady Przysiężnego pójdzie Łukasz Kubot. Najwyżej notowany na światowych listach Polak zmierzy się z turniejową dwójką, rakietą numer siedem rankingu, Tommy Robredo. Hiszpan wygrał już sopocki turniej w 2001 roku. Początek gry o godzinie 17.15.
Najdłużej na rywala w turnieju głównym czekał Dawid Olejniczak. Wyłonił się on z eliminacji. Polak zagra z Olivierem Patiencem (Francja), który w finale eliminacji ograł po dwóch tie-breakach Jurija Szukina (Rosja) 7:6(2), 3:6, 7:6(5). Przepadł zaś Gaston Gaudio. Zwycięzca Roland Garros sprzed trzech lat przegrał dziś zdecydowanie ze Stevem Darcisem (Belgia) 2:6, 0:6. Ponadto do turnieju głównego awansowali: Maximo Gonzalez po wygranej z "jedynką" kwalifikacji Juanem Pablo Brzezickim (obaj Argentyna) 4:6 6:4 6:1 oraz Boris Pashanski (Serbia) po sukcesie nad Pablo Cuevas (Uruhwaj) 6:3 6:1.
jag.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2007-07-31 16:15
Bart
elegancko !
- 0 0
-
2007-07-31 16:44
trza sie bedzie przejsc na prokomik, ktos wie po ile wjazd?
- 0 0
-
2007-07-31 22:38
bylo w poprzednich artykulach
final chyba stowka- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.