W 1/8 finału Pucharu Polski siatkarki Gedanii dwukrotnie wygrały z Melnoksem Autopart Stal Mielec. W sobotę o godzinie 17.00 w hali przy ul. Kościuszki gdańszczanki znów staną naprzeciw tego zespołu, ale tym razem stawką będą punkty w serii A I ligi.
Podopieczne Jerzego Skrobeckiego mają na koncie w tym sezonie osiem wygranych z rzędu, uwzględniając mecze pucharowe i ligowe! Ta passa powinna trwać. Co prawda, w porównaniu z ostatnią wizytą mielczanek w Gdańsku doszły do nich: Renata Bodzińska-Pociask i słowacka rozgrywająca, Alena Petrasova, ale obie grały w meczu rewanżowym pucharu i nic z ich strony nie groziło naszej drużynie. Zresztą mielczanki kiepsko wystartowały w ekstraklasie. W obu meczach przed własną publicznością przegrały: 1:3 ze Stalą Bielsko i 0:3 ze Skrą Warszawa. Mimo to szkoleniowiec gedanistek imponuje powściągliwością w ocenach.
- Nie chciałbym niczego obiecywać. Każdy mecz niesie inne wyzwania. Nie można oglądać się za siebie. Liczy się tylko dyspozycja w danym dniu. Oczywiście własna hala jest atutem, jednak aby odnieść sukces, musimy zagrać z dużą determinacją. Powinniśmy starać się wykorzystać nasze największe atuty, czyli blok, zagrywkę i grę w obronie - mówi trener Skrobecki.
Gedania rozpocznie mecz w składzie, do którego zdążyliśmy się już przywyczaić: Bełcik, Pugaczowa, Jagodina, Rosner, Leper, Kuczyńska oraz Zberowska jako libero. Do gry przygotowana jest także każda z pięciu pozostałych zawodniczek.
Wczoraj gdańszczanki poznały rywalki w finale Pucharu Polski. Nie było niespodzianek. Do decydującej rozgrywki zakwalifikowały się siatkarki broniącego trofeum Banku Pocztowego Bydgoszcz (3:1 i 3:1 z Calisią), Nafty Gaz Piła (3:0 i 2:3 ze Skrą Warszawa) i Stali Bielsko (3:0 i 3:1 z Gwardią Wrocław). Ta ostatnia drużyna będzie pierwszym rywalem gdańszczanek w zaplanowanych na 8 i 9 grudnia zawodach. Przypomnijmy, że nasz klub wystąpił do PZTS o to, aby odbyły się one w Gdańsku. Decyzja ma zapaść w ciągu dwóch tygodni.
jag.
