• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skok do Szczecina

Krystian Gojtowski
12 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Monika Pyrek, tyczkarka KL Gdynia jest pewna występu w halowych mistrzostwach świata w Birmingham. 22-letnia zawodniczka minimum PZLA (4,40 m) uzyskała w pierwszym starcie w sezonie halowym, w Wuppertalu. Gdynianka wygrała te zawody wynikiem 4,52 m. Zwycięstwem zakończył się także jej występ w mityngu IAAF Sparkassen Cup w Stuttgarcie (4,50 m), natomiast w imprezie w Dortmundzie zajęła trzecie miejsce (4,41 m).

- Tak udanego początku sezonu halowego nie miałaś już dawno. Czyżby tym razem hala nie była dla ciebie etapem przygotowań do sezonu letniego?
- Nic się nie zmieniło. Sezon na otwartym powietrzu, a przede wszystkim Europejskie Igrzyska Młodzieży w Paryżu są dla mnie priorytetem. W startach halowych głównym założeniem było uzyskanie minimum na mistrzostwa świata w Birmingham. Udało mi się to osiągnąć już w pierwszym starcie. A że przy okazji trochę wygrałam, to tym lepiej. Najważniejsze, że nic mi nie dolega. Chociaż początki przygotowań do hali nie były ciekawe. Zaczęło się od od lekkiej kontuzji uda i przygotowania rozpoczęłam dopiero w połowie listopada.
- W Stuttgarcie wygrałaś, uzyskując wysokość 4,5 m, ale oddałaś aż 13 skoków. Co się takiego wydarzyło, że musiałaś się tak bardzo napracować na to zwycięstwo?
- Sama się nad tym zastanawiam. Wydaje mi się, że byłam zmęczona 400-kilometrową podróżą z Wuppertalu. Od początku chciałam zaliczyć każdą następną wysokość, w ogóle nie myślałam o zwycięstwie. Pokonałam Tatianę Polnową, ponieważ 4,5 metra zaliczyłam za drugim razem, a Rosjanka uczyniła to w trzeciej próbie. Fakt pozostaje faktem, że jeszcze nigdy w karierze nie oddałam w jednym konkursie tylu skoków.
- W Dortmundzie, gdzie zajęłaś trzecie miejsce, miałaś okazję po raz pierwszy w tym sezonie zmierzyć się ze Swietłaną Fieofanową. Rosjanka wygrała wynikiem 4,67 m. Kilka dni wcześniej, w Glasgow ustanowiła rekord świata - 4,76 m...
- Jest bardzo mocna. Zapowiada przekroczenie pięciometrowej granicy i z taką formą jest to realne. W Dortmundzie wygrała z wielką swobodą. Gdyby się bardziej postarała, to zaliczyłaby kolejny rekord świata.
- Z kolei w nowojorskiej Madison Square Garden przypomniała o sobie Stacy Dragila.
- Słyszałam o jej dobrym występie, jednak Stacy jeszcze nigdy nie miała bardzo udanego sezonu halowego.
- Chciałabyś, aby w Birmingham kolejność na podium była identyczna, jak w mistrzostwach świata w Edmonton?
- Nie miałabym nic przeciwko temu. Mogę się jednak spodziewać ataku Niemki Anniki Becker. Polnowa, której skakanie na razie oparte jest głównie na sile fizycznej, musi oswoić się z tyczkarskim światkiem.
- Agencje przy twoim nazwisku podają Klub Lekkoatletyczny Gdynia. Co z przeprowadzką do MKL Szczecin?
- Być może nastąpi to jeszcze w tym sezonie halowym. Umowa będzie obowiązywała przez rok lub do igrzysk.
- Twoje i trenera Edwarda Szymczaka drogi definitywnie się rozeszły?
- Można to tak ująć. Czasami coś trzeba w życiu zmienić, ale nie jest tak, że nie rozmawiamy ze sobą. Nie mogę też powiedzieć, że moje sukcesy są zasługą tylko Wiaczesława Kaliniczenki. Trener Szymczak mnie wynalazł i zajmował się mną przez siedem lat, doprowadził do siódmego miejsca na igrzyskach olimpijskich w Sydney. Jestem mu za to bardzo wdzięczna.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie (1)

  • Europejskie Igrzyska Mlodziezy????????

    Z calym szacunkiem dla autora tego artykulu, ale nie ma czegos takiego. Chodzi o Mistrzostwa Swiata w Paryzu. To dosc istotna roznica!!!!!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane