W drugiej kolejce I ligi rugby na pozór mecze z udziałem trójmiejskich drużyn powinne toczyć się do jednej bramki. O ile Arka Gdynia w Siedlcach i Lechia Gdańsk w Lublinie będą faworytami, to Ogniwo Sopot, które ugości u siebie Budowlanych Łódź, teoretycznie nie ma szans na sukces. Początek gry przy ul. Jana z Kolna w sobotę o godzinie 13.00.
Regulaminy rugbowe są bezlitosne dla słabych i wyrozumiałe dla najlepszych. Kolejność gier ustalana jest na podstawie miejsc zajętych w minionym sezonie. Dlatego Ogniwo, które kulało już w poprzednich rozgrywkach, od razu wpada na krajową czołówkę, gdy Arka otrzymuje czas na spokojne dojście do najwyższej formy.
-
Tak ustawiliśmy przygotowania, aby optymalna dyspozycja przyszła na drugą część rundy. To nie oznacza, że kogokolwiek z pierwszych rywali lekceważymy - podkreśla
Dariusz Komisarczuk, grający trener Arki.
Gdynianie po plecach jednego z beniaminków (Juvenię Kraków pokonali 60:6) od razu objęli fotel lidera tabeli, a mecz z drugim nowicjuszem ma ugruntować ich pozycję. Ale w Siedlcach, w sobotę o 15.00, na żadną taryfę ulgową liczyć nie można. Tamtejszą Pogoń objął bowiem były reprezentant Polski i zawodnik... Arki,
Rafał Fedorowicz. Zapewne "Fedor" chciałby napsuć trochę krwi byłym kolegom klubowym.
W podobnej sytuacji będzie Lechia. Gdańszczanie w niedzielę o 13.00 rozpoczną mecz w Lublinie. Naprzeciw nich stanie m.in.
Stanisław Więciorek. Rekordzista pod względem liczby występów w reprezentacji Polski w ostatnich latach kursuje między Lublinem i Gdańskiem. W tym sezonie ponownie grać będzie dla Budowlanych. Co więcej będzie to pierwszy występ "Więciora" w nowych barwach. Na inaugurację musiał pauzować po czerwonej kartce, którą otrzymał jako zawodnik... Lechii. Natomiast z ławski trenerskiej gospodarzy wspomagać będzie
Maciej Powała-Niedźwiecki, były selekcjoner kadry narodowej.
-
Mecz z Folcem pokazał, że w naszej drużynie drzemią duże możliwości, a co najważniejsze, iż zawodnikom nie brakuje ochoty i serca do walki. Dlatego nie tylko w kontekście meczu w Lublinie, ale każdego następnego trzeba myśleć w kategoriach zwycięstwa - zapewnia
Stanisław Zieliński, trener biało-zielonych.
Najwcześniej z trójmiejskich drużyn, gdyż już w sobotę o 13.00, do walki o punkty w drugiej kolejki wyjdzie Ogniwo.
Grzegorz Kacała i
Sylwester Hodura zdają sobie doskonale sprawę z niedostatków swojego zespołu. Dlatego starają się jeszcze wspomagać podopiecznych na murawie. Przeciwko wicemistrzom Polski także powinni wpisać się do składu.
-
Nie będziemy faworytem tego meczu. Jeśli unikniemy tylu prostych błędów, które przydarzyły nam się przed tygodniem w Poznaniu, to powinnismy powalczyć. Pamietajmy jednak o co grają te drużyny w tym sezonie. Nam zalezy na uniknięciu degradacji, a Łódź po raz kolejny typowana jest jako kandydat do złota - ostrożnie deklaruje Kacała.
Łodzianie w każdym razie nie lekceważą Ogniwa. Nad morze udali się już dzień przed meczem. Potencjału zawodniczego, którym dysponuje trener
Ryszard Wiejski, nie mają prawo osłabić nawet trzy kontuzje i jedna dyskwalifikacja. Przed sezonem skład bowiem poszerzono m.in. o
Macieja Brażuka, kapitana reprezentacji Polski.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
