• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spokój przed "mamutem"

jag.
13 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Tylko trzech skoczków w tzw. czwartym periodzie Pucharu Świata będzie mogła wystawić Polska. W Bad Mitterndorfie/Tauplitz, gdzie po raz pierwszy w tym sezonie zawody odbędą się na "mamucie", wystartują: Adam Małysz, Robert Mateja i Mateusz Rutkowski. Na dzisiaj zaplanowano oficjalny trening, na piątek - kwalifikacje, a w sobotę i w niedzielę stawką będą kolejne punkty i pieniądze.

Austriacki "Kulm" po dwóch latach przerwy wraca do pucharowej karuzeli. W sezonie 2002/2003 wygrał tam Austriak Florian Liegl przed Niemcem Svenem Hannawaldem i Adamem Małyszem. Dzień później zwyciężył Hannawald, pokonując Liegla, Fina Mattiego Hautamaeki i Małysza. Rekord obiektu należy do Hannawalda. Wynosi 214 metrów.

W najbliższych dniach będzie mogło przymierzyć się do niego tylko trzech Polaków. I tak będzie w całym czwartym periodzie, który na szczęście dla nas jest bardzo krótki. Obejmuje tylko cztery konkursy: dwa w Bad Miterndorf oraz dwa w Neustadt. Tyle czasu będzie miał Robert Mateja, by zarobić 6 punktów, które dzielą go od przywrócenia nam czwartego miejsca w pucharze.

Po trzecim periodzie maksymalną liczbą zawodników (ośmiu) utrzymali Norwegowie, Niemcy oraz Austriacy. Jedno miejsce oddali Finowie (redukcja do pięciu) oraz Czesi (do trzech). Do czterech skoczków wzrośnie reprezentacja... Francji, aż do ośmiu - Słoweńców, którzy poprzednio mieli prawo do pięciu przedstawicieli.

W biało-czerwonych szeregach bardziej interesujące niż przygotowanie do austriackich konkursów są kwestie, kto z kim lubi się w PZN, a kto komu nie przeszkadza. Heinz Kuttin z Apoloniuszem Tajnerem publicznie zapewniali, że na linii trener kadry - dyrektor sportowy związku wszystko jest w przypadku. Nawet Paweł Włodarczyk, który wcześniej raczej w negatywnych barwach wypowiadał się o starcie reprezentacji w Turnieju Czterech Skoczni, teraz zachęca: - Tonujmy nastroje. Zarówno trener, jak i jego podopieczni potrzebują przede wszystkim spokoju. Nawet jeśli Kuttin popełnia błędy, to powinien mieć szansę, na ich wyeliminowanie, wyciągnięcie wniosków. Pracę niewątpliwie wykonuje bardzo solidnie i starannie. Ale chcielibyśmy mieć zespół, a jeszcze go nie mamy. Przed sezonem zakładaliśmy, że przynajmniej trzej nasi reprezentanci regularnie będą pojawiać się w czołowej trzydziestce Pucharu Świata, po jednym w każdej dziesiątce - mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Może dlatego austriacki szkoleniowiec stał się mniej krytyczny wobec działaczy. W ostatnich wypowiedziach nie czepiał się już ludzi, a jedynie procedur biurokratycznych, na skutek których musi wykładać z własnej kieszeni pieniądze na sprzęt dla reprezentantów, a potem czekać kilka miesięcy na ich zwrot lub też rezygnować z wcześniej zamówionego asortymentu, bo okazuje się on w ostatniej chwili zbyt drogi dla PZN...
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane