- 1 Arka na derby po wygraną i awans (176 opinii)
- 2 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (70 opinii)
- 3 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 4 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (103 opinie) LIVE!
- 5 IV Liga. Bałtyk z rekordowym zwycięstwem (23 opinie)
- 6 Udany koniec sezonu. Juniorzy złoci (4 opinie)
Stawowy kontratakuje
Arka Gdynia
Człowiek z klasą
Długo zastanawiałem, czy przychodzić na konferencję prasową, z tego względu, że nie chciałbym, żeby to wyglądało na zasadzie takiej, że ja będę prowadził jakąś polemikę i wymianę zdań z ludźmi, którzy w obrzydliwy sposób nas krytykują. Doświadczam tego na własnej skórze, jest to dla mnie wstrętne, brzydzę się takimi rzeczami, ale ktoś w tej debacie musi być człowiekiem z klasą i wolę kimś takim być.
Tym niektórym panom, to spojrzę prosto w oczy, oczywiście o ile dotrwam, na koniec sezonu, bo wtedy będziemy wiedzieli, gdzie jest Arka. Tylko niech nie liczą na to, że będą mieli w trenerze, jakiegokolwiek partnera, przyjaciela czy osobę, która będzie na nich patrzyła przychylnym okiem.
Czas próby
Cieszę się bardzo, że taka sytuacja jest w Gdyni, że są problemy. Dzięki temu poznaję ludzi. Widzę, kto jest z tym zespołem, kto jest z tą drużyną, a kto się od tej drużyny odwraca czterema literami. Najłatwiej jest krytykować, żądać od Arki, żeby już była liderem rozgrywek, najlepiej po pierwszym meczu ligowym.
Pytam się, gdzie ci wszyscy fachowcy byli, w momencie kiedy w Arce było trudno, w Arce było ciężko, w Arce ważyły się losy? Co chwilę nam się wypomina, że jesteśmy milionerami z Gdyni, że mamy wielki budżet. I co z tego, że mamy wielki budżet? To pieniądze grają w piłkę, czy ludzie? Oni mają prawo mieć słabsze momenty, słabsze chwile, ale to nie jest powód do tego, żeby się od tej drużyny odwracać, krytykować, czy zgrywać cwaniaczków, którzy chodzą tutaj w klubie po korytarzach i w momencie, kiedy komuś coś nie idzie to pokazują, jakimi oni naprawdę są ludźmi.
To jest chore
Dzisiaj, gdy wygraliśmy, każdy chce do zawodników przychodzić, każdy chce z zawodnikami rozmawiać. Takie fałszywe klepanie po plecach dla mnie to jest obrzydliwa rzecz. Brzydzę się czymś takim, widzę, w czym ja się obracam. Wyrabiam sobie opinię na temat środowiska i ludzi, którzy jeszcze nie tak dawno martwili się o losy Arki. A dzisiaj, gdy nic się nie dzieje, liga trwa, przegra się mecz w Gliwicach, krzyczą: "Stawowy zwolniony, Stawowy do dymisji się podaje, wszędzie krążą jakieś ploty. To jest po prostu chore! Wówczas najlepiej nie polemizować, a robić swoje. Ci panowie są tutaj pochowani i czekają, aby coś się stanie źle - wtedy chwytają za pióra, piszą, albo przychodzą tutaj, udając wiernych, i będących na dobre i na złe z Arką, a tak naprawdę to nawet pięciu groszy nie dołożą. Ja z tymi wszystkimi się spotkam po sezonie. Nie wiem tylko, czy będą mieli odwagę przyjść, porozmawiać ze mną na ten temat. Jestem taką sytuacją zbulwersowany, zniesmaczony.
Nokauty i podbite oczy
To nie prawda, że w klubie toczy się moja walka. Jakby tu się toczyła jakaś walka, to wielu by tu chodziło z podbitymi oczami albo znokautowanych i nie byłoby ich tutaj. Żadnej walki z nikim nie toczę, bo ja nie jestem prymitywem, tylko osobą, która umie się zachować tak, jak powinien zachować się mężczyzna. Ja na pewne rzeczy jestem głuchy, na pewne rzeczy nie reaguję, bo jeśli ktoś jest głupi i opowiada rzeczy, które są niepoważne, to ja z takimi ludźmi nie będę polemizował, nie będę rozmawiał, bo trzeba jakiś dystans umieć zachować.
Wiem, że my umiejętnościami piłkarskimi w drugiej lidze powinniśmy być zdecydowanie wyżej w tabeli, niż jesteśmy na chwilę obecną, ale nie skończyła się nawet runda. Dlatego trzeba się uzbroić w cierpliwość, trzeba tym ludziom zaufać, bo jeżeli wszyscy chcieli, żeby ta drużyna została, żeby w Arce się nic nie zmieniło, to ja się pytam na jakiej podstawie tego chcieli? Jeżeli ktoś liczył na to, że Arka przejdzie przez drugą ligę jak burza, jak pocisk, ale ja od razu przestrzegałem i mówiłem, że łatwej drogi przed nami nie ma.
Ja bardzo cenię sobie krytykę, bo jestem osobą publiczną, piłkarze też są osobami publicznymi. My nie możemy być pozbawieni krytyki, ale takiej, z której można było wyciągnąć jakieś wnioski, a nie tylko się zdenerwować. Może ktoś krytykuje tylko po to, żeby coś tu popsuć?
Jestem poważny
Skąd się pojawiły stwierdzenia, że ja się podałem do dymisji? Ja się pytam, kiedy ja to powiedziałem? A strony internetowe bębniły o tym, gdzieś to potem przeszło do mediów i zaczęto o tym pisać. To, że ja nie odbierałem telefonów po meczu z Piastem Gliwice, to nie odbierałem z prostej przyczyny. Mam prawo być w takim stanie po meczu, żeby nie chcieć rozmawiać, nie chcieć się wypowiadać, to powinno być zrozumiałe dla wszystkich, a nie od razu odbierane w ten sposób, że jest jakaś dymisja.
Gdybym się chciał podać w tej chwili do dymisji, byłbym po prostu osobą niepoważną, bardzo niepoważną w stosunku do piłkarzy, w stosunku do pana Krauze, któremu ja i moi piłkarze wiele zawdzięczamy i bez którego ten klub by w ogóle nie funkcjonował. A poza tym, jak ja bym mógł o sobie mówić trener? Po pierwszym przegranym meczu, kiedy runda jest jeszcze nie zakończona, kiedy do końca sezonu jest jeszcze taka masa meczy do rozegrania, podawałbym się do dymisji? No ktoś widocznie ma jakiś cel w tym, aby mieszać, burzyć, wprowadzać jakąś nerwową atmosferę.
Krytyka, ale tylko konstruktywna
Drużynie, która ma wysoki budżet, która ma silny skład personalny, ale nie wygrywa, należy się krytyka, ale to musi być krytyka konstruktywna. Krytykować bez sensu mogą tylko ludzie pozbawieni ilorazu inteligencji albo tacy, którzy są wrogo nastawieni. Nie sądziłem, że tak dużo ludzi jest w obrębie tego klubu. Ale ja z tymi ludźmi zrobię porządek. Ci ludzie będą musieli odejść, albo odejdę ja. Klub kocha się naprawdę wtedy, kiedy jest w nim źle. Nam potrzebne jest wsparcie w chwilach trudnych, nie wtedy, kiedy wygrywamy mecze, jesteśmy na czele, kiedy idziemy do przody. Arka ma dla kogo grać, ma dla kogo funkcjonować, na Arkę przychodzi wiele ludzi i dla nich będziemy grać. Im będziemy sprawiać przyjemność tym, co robimy. Może ta runda taka miała być, chociażby z tego względu, żeby pewne rzeczy poznać i przejrzeć na oczy.
Za Arkę w ogień
Po moich piłkarzach było widać na początku meczu, że te nogi są powiązane. Proszę zobaczyć, jak zespół grał, gdy w meczu zaczął prowadzić. Ręce same składały się do oklasków! Były ładne akcje, były bramki, była dobra gra. Ten zespół ma w sobie duży potencjał, tylko to są ludzie! Ludzie, którzy grają pod dużą presją. Wiem, że z tym trzeba sobie umieć radzić, bo jeśli człowiek z tym sobie nie radzi, to nie powinien funkcjonować w sporcie, ale jeśli zewsząd się słyszy narzekanie, krytykowanie i tylko tego typu rzeczy, no to nawet najbardziej uodporniona osoba może mieć chwile załamania. Ci chłopcy dla Arki, dla jej kibiców, dla całego tego klubu, to by wskoczyli w ogień, ja zresztą też, ja to wielokrotnie mówiłem. Zostałem po to, żeby temu klubowi pomóc. Jak stwierdzę, że ja już nie pomagam, że najwyższa pora jest, żeby ktoś inny przejął pałeczkę, to mi nie trzeba o tym przypominać, ani tego sugerować. Ja wiem doskonale, kiedy to należy zrobić.
Trafione transfery
Słyszałem bardzo wiele głosów, że Łabędzki to jest nietrafiony transfer. Dzisiaj Łabędzki pokazał, że to jest trafiony transfer. Ja go pokazałem teraz, bo ja wiedziałem, w którym momencie ja mogę zawodnika pokazać. Ja nie pokażę zawodnika, który jest jeszcze nieprzygotowany, który jeszcze nie wszedł w zespół, ja go trzymam na ławce rezerwowych, bo od tego jestem trenerem, a pokazuję go wtedy, kiedy jest do tego przygotowany. To jest tak, jakby kobieta, która z natury nie jest urodziwą, chciała się pokazać rano, jak wstaje z łóżka wszystkim na zewnątrz. Ona najpierw się umyje, wymaluje, a dopiero potem wyjdzie na ulicę - to jest dokładnie to samo, tylko trzeba wiedzieć, kiedy pokazać zawodnika.
Wielu ludzi twierdzi, że Chmiest to jest nieudany transfer, są też tacy, którzy chodzą po klubie i tak mówią. Przyjeżdżają nawet do Janikowa na mecz w Pucharze Polski, stają za bramką i wyrażają swoje opinie na temat tego, jakie myśmy tutaj transfery porobili. Chmiest to jest też trafiony transfer, tylko jest to chłopak, który ma po prostu pecha. Łapie urazy, co nie znaczy, że jest to zawodnik kontuzjogenny. On się wyleczy i wtedy Arce na pewno pomoże w realizacji celu, który mamy postawiony. Jestem o tym w 100% przekonany. Transfery w Gdyni to nie są transfery przypadkowe. To są transfery bardzo mocno przemyślane. To nie znaczy, że nie mogą być okraszone błędem. Nie wszystkie to są strzały w dziesiątkę, gdzieś jakieś błędy ludzie popełniają, ale daj Boże zdrowie, żeby wszyscy takie błędy popełniali.
Kluby sportowe
Opinie (73) ponad 10 zablokowanych
-
2007-10-02 10:02
KROTKO
Gddyby nie Wojtek ARKI LOS BY BYL INNY!!!
to jest gosc- 0 0
-
2007-10-02 10:02
Stawowy odejść
niwe interesuje się zbytnio piłką, a głównie koszykówką, ale czytam dużo też o piłcedo Stawowego miałem sympatię
jednak po tym co przeczytałem, wychodzi na to że Stawowy to zwykły byfon
zyczę mu aby teraz przegrał trzy razy i wrócił do Krakowa, albo żeby go zwolnili po bym jak Cracovia go pogoni z 5:0!!!!- 0 0
-
2007-10-02 09:57
do AB!
chodzi że nie wygrała znikim mocnym
czytaj ze zrozumieniem- 0 0
-
2007-10-02 09:49
Odpie....cie się od Stawowego
Jak zmienił styl drużyny w zeszłym sezonie to nikt nie pamięta ? Pokażcie mi trenera, który nie miał gorszego okresu z drużyną.
- 0 0
-
2007-10-02 09:36
TAG !
Arka nie wygrała na wyjezdzie ? Widać jaki z ciebie kibic. Wygrała z Podbeskidziem, Łomżą, Stalówką. Pff kibice od 7 ......
- 0 0
-
2007-10-02 09:35
Do kasjera
chłopie ja wiem co pisze i ile kto dostaje.Myślisz że jak pewne info wychodzi na zewnątrz to faktycznie tak jest.Ja mam mozliwość blisko być klubu i rozmawiać z wszystkimi.Wnioski łatwo wyciągnąć.Jak nie masz pojecia o czym mówie to się nie wychylaj i dalej czytaj gazety.
Co do Stawa to powiedział o tym teraz bo chciał na konferencji w Gdyni, a nie w jakiś Gliwicach.Tak trudno to skumać?
Inna sprawa że sam Stawowy czuje się w klubie jak swięta krowa.- 0 0
-
2007-10-02 09:33
TAG !
Tak, tak - zwłaszcza dziękujemy Pany redaktorowi Kubickiemu :) On zawsze jedzie na Arkę, zaniża frekwencję - zawsze napisze 6.500 - zawsze. wiadomo z jakich przyczyn ...
- 0 0
-
2007-10-02 09:33
NO I NA HU..........
PANIE REDAKTORZE TE PRZYPOWIESCI.SAMI POTEGUJECIE ZLO............
- 0 0
-
2007-10-02 09:32
Stawowy nie umie liczyc?
Tak wygląda tabela:
1 Piast Gliwice 13 8 3 2 21-12 27
2 Znicz Pruszków 13 8 2 3 25-11 26
3 Śląsk Wrocław 13 7 5 1 16-8 26
4 Wisła Płock 13 7 2 4 23-20 23
5 Polonia Warszawa 13 6 4 3 20-11 22
6 Lechia Gdańsk 12 6 3 3 22-15 21
7 Arka Gdynia 12 7 4 1 25-12 20
dodać Arce 5 punktów, to i tak jest dopiero czwarta, a do ligi wchodzi dwie drużyny, a za mecz w Gdńsku nie może przecież dopisać sobie jeszczeterzech punktów.
Na razie z nikim nie wygrał na wyjeździe, kto wyprzedza Arkę
przypominam
Pruszków 2:2 i Karwan szczęsliwie uratował remis oraz 1:3 Gliwice i wszystkie bramki strzelili gospodarze!!!!- 0 0
-
2007-10-02 09:29
WOJTEK
rob porzadek.......
strona lehuiii- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.