• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stron Man Polska kontra Dymek i spółka

Jacek Główczyński
15 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Wizyta władz Światowej Federacji Sportów Siłowych, która miała położyć kres konfliktowi na linii Strong Man Polska - Jarosław Dymek (Malbork) i Piotr Szymiec (Gdynia), najwyraźniej tylko dolała oliwy do ognia. Strony zostały przy swoich stanowiskach i zanosi się na wojnę.

Dymek i Szymiec postanowili zorganizować własny cykl zawodów Strong Man. W tym celu podpisali kontrakty z czołowymi polskimi zawodnikami w tej dyscyplinie.

- Mamy podpisy 13 z 16 najlepszych zawodników w kraju. Konsultowaliśmy się z nimi, co mamy robić dalej. Wszyscy konsekwentnie zapewnili, że trwać będą przy nas - zapewnia Dymek, dwukrotny indywidualny wicemistrz Europy.

Na tego typu działania Strong Man Polska, która wylansowała tę dyscyplinę w naszym kraju, zareagowała dożywotnią dyskwalifikacją dla rozłamowców, którzy są także czynnymi zawodnikami.
W miniony piątek władze ISAF miały zapoznać się z argumentami stron i wydać ostateczny werdykt. Pierwsze przecieki ze spotkania pojawiły się dopiero w niedzielę. "Głos" dotarł do oświadczenia, które zamierzała opublikować Strong Man Polska. Wynika z niego, że
"rozłamowcy" otrzymali dwie propozycje. Jeśli nie odstąpią od swoich działań, to zostaną dożywotnio zdyskwalifikowani. Natomiast, jeśli zaprzestaną działań dyskredytujących i konkurencyjnych wobec Strong Man Polska, przestaną ingerować w kontrakty na linii federacja - zawodnicy i telewizja oraz przeproszą w mediach za swoje działania, to skończy się dla nich roczną dyskwalifikacją. Na podjęcie decyzji mają czas do końca roku.

Dymek przyznaje, że zna treść tego ultimatum. Co więcej, ujawnia, że negocjacje nie ograniczyły się jedynie do piątkowych rokowań w Mariotcie.

- Spodziewaliśmy się dialogu, a usłyszeliśmy dwa monologi - krajowych i światowych władz. Te ostatnie, wbrew zapewnieniom, podpisały już dwa przedwstępne kontrakty ze Strong Man Polska na imprezy w kraju. Nie mogły im zatem trafić do przekonania nasze racje, choć na przygotowanie się merytoryczne do dyskusji nie szczędziliśmy ani czasu, ani wysiłku, ani pieniędzy. Spotkaliśmy się jeszcze w sobotę, bez oczekiwanego przez nas rezultatu. Na ultimatum na pewno nie poprzestaniemy. Zamierzamy przeprowadzić cykl Pucharu Polski według reguł, jakie obowiązywały były w poprzednich sezonach - deklaruje Dymek.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, pod ścianą został postawiony także Mariusz Pudzianowski. Mistrz świata nie ma kontraktu ani ze Strong Man Polska, ani z "rozłamowcami". Światowe władze dały mu tylko kilka dni na dopełnienie tego obowiązku. Jeśli chce startować w mistrzowskich zawodach, musi związać się z organizacją uznawaną przez ISAF.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane