W gronie rodzinnym, na imprezie, ze znajomymi, a nawet na obozie sportowym spędzą ostatnie godziny 2004 roku pomorscy sportowcy.
Na imprezę wybiera się Mirosław Jabłoński.
- Razem z żoną i kuzynem jedziemy na wieś, pod Gniezno - mówi żużlowiec Lotosu.
- Będziemy się bawić w gronie znajomych na imprezie z orkierstrą. Córeczkę zostwiamy z dziadkami. Chcemy się dobrze bawić. Rok 2005 będzie dla mnie bardzo ciężki i nie będę miał czasu na rozrywki.Na imprezie będzie się bawił
Krzysztof Koziorowicz.
- Razem z żoną będziemy się bawić w Stargardzie Szczecińskim - wyznał szkoleniowiec koszykarek Lotosu Gdynia.
- W sali szkolnej będzie zabawa, w której weźmie udział około stu par. Nowy Rok witaliśmy zazwyczaj w domu, ale tym razem postanowiliśmy gdzieś wyjść.W dobrym momencie złapaliśmy
Agnieszkę Bibrzycką.
- Jeszcze pięć minut temu nie wiedziałam gdzie się będę bawić - przyznała zawodniczka Lotosu Gdynia.
- Właśnie postanowiłam z Pauliną Pawlak zorganizować imprezę w jednym z gdyńskich lokali. Po raz pierwszy biorę się za organizację takiej imprezy. I ostatni. Zaproszone są wszystkie koleżanki. Czeka nas jeszcze trochę pracy. Trzeba nadmuchać siedemset balonów...Z koleżankami z parkietu sylwestra spędzi
Alicja Szajek.
- Razem z Dominiką Kuczyńską i koleżanką z SMS, która do mnie przyjeżdża, wybieramy się do jednego z gdańskich klubów - mówi kapitan Gedanii.
- To będzie zorganizowana impreza. W sylwestra lubię pobawić się w towarzystwie. To dobra okazja, by się odstresować. W sezonu nie mamy czasu na rozrywki.Nietypowo będzie się bawić
Anna Rogowska.
- Po raz pierwszy spędzę sylwestra na obozie sportowym - wyznała brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w skoku o tyczce.
- Jestem w Spale i tutaj przywitam Nowy Rok. Zorganizowana zostanie impreza, w której weźmie udział około 200 sportowców. Będzie dużo znajomych.Niektórzy z pomorskich sportwoców będą się bawić w domu - własnym lub u znajomych.
- Kolega z klubu organizuje imprezę, na której spotkamy się z przyjaciółmi - powiedział nam
Przemysław Miarczyński.
- W poprzednich latach bywało różnie. W tym roku doszliśmy do wniosku, że nie mamy wielkiej ochoty na wyjazd. Zdecydowaliśmy się na spotkanie ze znajomymi.W gronie przyjaciół będzie się bawił
Bartosz Leśniak.
- Z żoną idziemy na przyjęcie do znajomych -powiedział kapitan hokeistów Stoczniowca.
- Znajomi zakończyli budowę domu i postanowili urządzić sylwestra u siebie.W domowym zaciszu powitają Nowy Rok
Stefan Karnabal, Leszek Blanik i Adam Korol.
- Od trzech lat sylwestra spędzam w domu z żoną - przyznaje sopocki kierowca rajdowy.
- Dokonujemy podsumowania minionego roku. Bawimy się w domu, bo w trakcie sezonu cały czas jestem w rozjazdach. Przychodzą do nas znajomi. Wypijamy lampkę szmpana. Drugim powodem tego, że Nowy Rok witam w domu, jest fakt, że nie chcą mnie w Rajdzie Paryż - Dakar (śmiech).Z rodziną 2005 rok powita Leszek Blanik.
- Wybieramy się z żoną do szwagra - mówi gimnastyk.
- Będziemy się bawić w kameralnym gronie, dziesięciu-dwunastu osób. W poprzednich latach bywało różnie. Były nawet imprezy na pięćset osób. W tym roku bez pompy. Będzie spokojnie, bo żona jest przy nadziei.- Ze względu na to, że miesiąc temu urodził się nam syn, sylwestra spędzimy z żoną w domu - wyznaje Adam Korol.
- Synek jest zbyt mały, byśmy mogli się gdzieś wybrali, albo by ktoś nas odwiedził. Będziemy we trójkę, ale na pewno będzie to szczególny sylwester - dodał wioślarz.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
