Adam Małysz o miejsce w drugiej serii inauguracyjnych zawodów Turnieju Czterech skoczni w Obersdorfie rywalizować będzie dzisiaj z Janne Ahonenem! To jest świadomy wybór Polaka, który jako jedyny ze światowej czołówki zrezygnował z próby w kwalifikacjach. W środku stawki uplasowali się Robert Mateja i Krystian Długopolski. Gdyby powtórzyli te wyniki dzisiaj, zdobyliby punkty do Pucharu Świata.
- Małysz powinien walczyć o podium, Mateję stać na miejsca w czołowej piętnastce, a Długopolskiego - na awans do serii finałowej - oceniał szanse podopiecznych w stawce 74 zawodników Łukasz Kruczek, drugi trener biało-czerwonych.
Wczorajsze skoki na Schattenbergu potwierdziły to opinie, choć o formie Małysza możemy wyrokować tylko na podstawie treningów, kiedy to szybował ponad 130 metrów. Na pierwszym Polak ustąpił tylko pola Jakubowi Jandzie i Ahonenowi, a w drugim był najlepszy.
- Nadal popełniam błędy. Dlatego muszę liczyć na szczęście - kokietował nasz mistrz.
Ale w największe zdumienie wprawił rywali, gdy jako jedyny z czołowej "15" Pucharu Świata zrezygnował z kwalifikacji. Tę serię, często przerywano z powodu najpierw niesprzyjającego wiatru, a potem silnie padającego śniegu, wygrał Ahonen, skokiem na 135. metr. Kolejne miejsca zajęli: Roar Ljoekelsoey (132,5 metra/nota 139,5), Janda (131,5/137,2), Daiki Ito (133,5/134,3), Matti Hautamaeki (132,5/133,5) i Thomas Morgenstern (132/130,6).
Jako, że Małysz nie skakał, automatycznie do dzisiejszego konkursu otrzymał najniższy numer startowy. W obowiązującym w Obersdorfie systemie KO za rywala mieć będzie najlepszego w kwalifikacjach... Ahonena. Do drugiej rundy awansują zwycięzcy każdej z 25 par oraz pięciu najlepszych pośród przegranych.
Teoretycznie łatwiejszych rywali od Małysza będą mieli pozostali Polacy, którzy wczoraj skakali na miarę oczekiwań. Mateja zajął 25. (120/112,0), a Długopolski 27. miejsce (119/109,7). Obaj o miejsce w "30" rywalizować będą dzisiaj z Niemcami - odpowiednio Maximem Mechlerem (119/110,7) i Hansem Petratem (120/112,5).
Nieźle zaprezentowali się wczoraj dawni mistrzowie powracający do reprezentacji swoich krajów. Martin Schmitt (Niemcy) był 15, a trzy pozycje niżej sklasyfikowano Risto Jussilainena (Finlandia). W "50" znalazł się także... Chińczyk, Zhandong Tian. Jego skok tym bardziej zasługuje na podkreślenie, gdyż do konkursu głównego nie zakwalifikowali się tej klasy zawodnicy co: brązowi medaliści olimpijscy w drużynie - Primoz Peterka, Robert Kranjec, Peter Zonta, utytułowani Japończycy - Hideharu Miyahira i Kazuyoshi Funaki czy triumfator z Obertsdorfu sprzed roku i wciąż rekordzista tej skoczni, Sigurd Pettersen. Norweg był zaledwie 63!
* * *
Kamil Stoch był trzynasty w szwajcarskim Engelbergu w konkursie Pucharu Kontynentalnego. Wygrał Jure Bogataj (Słowenia). W klasyfikacji generalnej prowadzi Austriak Roland Mueller, który w tych zawodach był ósmy. Z pięcioosobowej reprezentacji Polski do finałowej "30" awansował jeszcze Stefan Hula, ostatecznie sklasyfikowany na 29. miejscu.