- 1 Lechia zmieni obsadę bramki (29 opinii)
- 2 Arka zmienia we władzach klubu (65 opinii)
- 3 Tak Trefl świętował mistrza na molo (2 opinie)
- 4 Kto może wzmocnić żużlowców? (154 opinie)
- 5 Trefl mistrzem Polski i w Eurocupie (86 opinii) LIVE!
- 6 Kapić w Lechii do 2027 roku (86 opinii)
TPS Rumia - Wisła Kraków
- A to się porobiło - przyznaje Wiesław Dziura. - Teraz ludzie zaczynają od nas wymagać kolejnych zwycięstw, co może trochę ciążyć. Ostatnie wygrane na pewno dodały dziewczynom pewności siebie, ale by to wszystko ugruntować, przydałoby się jeszcze kilka zwycięstw, a najlepiej sukces z kimś z czuba tabeli.
Wisła, która w poprzednim sezonie grała w ekstraklasie, w tegorocznych rozgrywkach do tuzów serii B I ligi nie należy. Złośliwi twierdzą, że po drużynie, która sięgała w przeszłości po tytuły mistrzyń Polski, został tylko szyld. Na razie z trzema wygramymi plasuje się na dziesiątej pozycji. Do Rumi traci pięć pozycji i cztery punkty.
- Nie wiem, co grają rywalki, ale ostro ich słabej postawy bym nie oceniał. Skoro wygrały u siebie z Legionovią, to coś potrafią. Dla nas to bardzo ważny mecz. Jeśli wygramy, to postawimy się w komfortowej sytuacji przed dalszą częścią rozgrywek. Przegrana sprawi, że znów będzie nerwowo, bo strefa spadkowa wciąż jest niebezpiecznie blisko - dodaje szkoleniowiec TPS.
Niepewność potęguje sytuacja kadrowa. Dorota Wrzochol i Justyna Lademan sygnalizowały przeziębienie, Katarzyna Zygmuntowicz ma wybity palec, a Anna Podgórniak poza kontuzją nogi jeszcze zapadła na zapalenie oskrzeli. I właśnie grę tej ostatniej trener Dziura stawia pod największym znakiem zapytania.
W II lidze mężczyzn pomorskie zespoły odrobią zaległości z inauguracji rozgrywek i rozpoczną od razu drugą rundę rywalizacji. Sieć 34 Gedania dwukrotnie ugości TOP Bolesławiec, a SKS Starogard na dwa mecze udaje się do Ostrołęki. - TOP dotychczas wszystko przegrywał. Mam nadzieje, że nic się nie zmieni do niedzieli włącznie. Jeśli wygramy, wejdziemy do czołowej czwórki, a wówczas zrobimy wszystko, by nie dać się z niej już wypchnąć. Dwa mecze w Gdańsku są na rękę obu drużynom. Goście opłacą nocleg, co i tak wychodzi taniej niż organizacja meczu. Nasze koszty będą czterokrotnie mniejsze od tych, jakie byśmy ponieśli jadąc do Bolesławca - przyznaje Adam Galiński, prezes męskiej sekcji siatkówki Gedanii.
Opinie (22)
-
2004-12-05 15:44
Przegrały
Serwik,przegrały bo były słabsze. Zdarza się.
- 0 0
-
2004-12-05 16:43
Walczyły jak lwice :)
Były osłabione. Brak Ani wyraźnie daje się we znaki. Ta szczuplutka dziewczyna robi na boisku za dwie zawodniczki. Agi i Igi pod koniec meczu było mi żal, Ania chciała je "zajeździć". Ale blok Wiślaczek był wczoraj wyjątkowo mocny :( I ta ich p.....na zagrywka ! A naszej Ewie i Izie serwy nie zabardzo wychodziły. Kasia bała się mocno uderzyć (wybity paluszek). Justyna bez Ani też osamotniona. No i kiedy, kurde, dorobimy się libero z prawdziwego zdarzenia ? Tomek-Wierny ładnie wszystko opisał :)
Ale w Białymstoku będzie lepiej :)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.