- 1 Arka na derby po wygraną i awans (49 opinii)
- 2 Momoa spotkał się z Michalczewskim (56 opinii)
- 3 Lechia dostała licencję, ale i karę (96 opinii)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (48 opinii) LIVE!
- 5 Trener Trefla o Śląsku: Krok dalej LIVE!
- 6 Neptun gotowy już na derby. A ty? (101 opinii)
Więcej kandydatów niż zgłoszeń
Mauro Berruto (Włochy), Johann Bujok, Maciej Jarosz, Boris Kolcins (Łotwa), Bogusław Kukuś, Raul Lozano (Argentyna), Jurij Nieczuczkin (Rosja), Jerzy Pawlus, Fausto Polidori (Włochy), Jan Solarek, Andrzej Urbański i Grzegorz Wagner - o nich już wiemy, że przez cztery najbliższe lata chcą pracować z biało-czerwonymi. Z krajowych kandydatur najsolidnie wygląda ta Urbańskiego, który z Płomieniem Kazimierzem Sosnowiec w 1996 roku zdobył mistrzostwo Polski, a potem pracował m.in. na Węgrzech i we Włoszech. Z obcych faworytem wydaje się być 47-letni Kolcins. Łotysz w latach 2001-2004 był drugim trenerem reprezentacji Rosji i głównym Lokomotiwu Biełgorod, a obecnie prowadzi Dynamo Moskwa, drużynę uznawaną za jednego z faworytów Ligi Mistrzów.
- Widzę trzy poważne oferty, ale nie wymienię żadnej, bo mógłby to być pocałunek śmierci dla tych osób - zauważa Ryszard Bosek, były selkcjoner kadry.
Nie ulega wątpliwości, że konkurs lepiej został odebrany za granicą niż w kraju. Może dlatego, że wyniki biało-czerwonych na arenie międzynarodowej są lepiej postrzegane niż w Polsce?
- Dokładnie tak jest. Wiele federacji z dużymi tradycjami chciałoby mieć zespół w pierwszej piątce igrzysk olimpijskich i mistrzostw Europy. Kandydaci z zewnątrz prezentują wysoki poziom, na pewno dużo potrafią. Inną sprawą jest to, czy zaspokoimy ich aspiracje finansowe. Jeśli nie będzie sponsora kadry, to płaca, jaką będziemy mogli zaoferować, nie zadowoli nawet krajowych trenerów - przyznaje Andrzej Warych, szef wyszkolenia PZPS.
Selekcjoner ma zostać wyłoniony do 15 stycznia. Związek jednak zostawił sobie furtkę na rozszerzenie grona kandydatów o osby, które do konkursu nie stanęły.
- Myślę, że kandydatów będzie więcej niż dwunastu. Mieliśmy nieofiocjalne zapytania z Rosji i z Włoch, co oznaczać może że oferty tych osób są jeszcze w drodze. W moim pojęciu także w Polsce są osoby, które powinny zostać uwzględnione. Na najbliższym spotkaniu kierownictwa związku zgłoszę wniosek, żeby na tym nie kończyć zbierania zgłoszeń. Uważam, że warto ukłonić się przed kilkoma osobami i zaprosić je na rozmowę. Nazwisk w tej chwili nie podam - powiedział "Głosowi" Warych.
Pozytywnie na propozycję szefa wyszkolenia odpowiedziałby Edward Skorek. Trener Pampolu Domeksu AZS Częstochowa przyznał: "w Polsce są ludzie, którzy coś dla siatkówki zrobili, coś znaczą i powinni zostać zaproszeni na rozmowy".
Opinie (1)
-
2004-12-10 19:53
trener kadry
Trener reprezentacji to nie normalny szkoleniowiec.To selekcjoner.Ma wybrać najlepszych zawodników, ustalić odpowiednią do składu taktykę i dobrze kierować zespołem podczas meczu.Nie ma już długich zgrupowań i trudno na tym poziomie kogokolwiek uczyć techniki lub taktyki.Powinien być ponadto doskonałym psychologiem i swoim postępowaniem z miesca zdobyć sobie uznanie zespołu.Z listy kandydatów chyba nikt się do tego nie nadaje.Nasi trenerzy już wszyscy próbowali.Wiadomo co z tego wyszło.Jest jeszcze jeden,który nie zgłosił się, a jak dotychczas ma bardzo dobre wyniki.
Niestety wątpię, żeby go ktoś do prowadzenia kadry zaprosił.
Szkoda bo mieszka w Warszawie, a pod latarnią zawsze najciemniej.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.