- 1 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (105 opinii)
- 2 Arka nie złamała regulaminu. Wyjaśniamy (74 opinie)
- 3 Finał pucharu znów nie dla Gedanii (7 opinii)
- 4 Reprezentacja Polski wraca do Ergo Areny (3 opinie)
- 5 Wyniki potrzebne Arce do awansu 12 maja (174 opinie)
- 6 Kasprzak przed IMP: Tytuły przede mną (35 opinii)
Tiger pokonany
24 czerwca 2007 (artykuł sprzed 16 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Arka Gdynia grała bez młodzieżowca, ale nie złamała regulaminu. Jak to możliwe?
Bramki: Niciński 13, 50, Ława 45, Kołodziejski 68 - Saganowski 29, Reiss 75.
ARKA: Witkowski - Kowalski, Sobieraj, Weinar, Sokołowski - Bazler, Mazurkiewicz, Ława - Karwan, Niciński, Wachowicz oraz Biecke, Kalousek, Jawny, Urbaniak, Kołodziejski, Płotka, Ulanowski, Wesołowski, Bigoszewski.
Tiger Team: Bledzewski - Wasilewski, Dudka, Stasiak, Kaczorowski - Andruszczak, Jarzębowski, Iwański, Kolendowicz - Saganowski, Chmiest. oraz Kuszczak, Jakubowski, Skrzypek, Walburg, Szymkowiak, Murawski, Jackiewicz, Bendrowski, Klatt, Reiss, Leleń.
- Na pewno padnie dużo bramek. Arka ma zgraną drużyny. Musimy jej przeciwstawić nasze indywidualności - mówił Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec mistrzów Polski miewał już dobre recepty na gdynian, bo z Lechem wygrał przy ul. Olimpijskiej 2:0, a prowadząc Zagłębie triumfował wiosną w Lubinie aż 6:0, ale w niedzielę lepsi byli żółto-niebiescy. Jednak przede wszystkim wygrała sama idea tego meczu. Jej pomysłodawcy - Krzysztof Przytuła i Jacek Paszulewicz - z biletów, które wykupiło ponad trzy tysiące kibiców, dzikich kart do poszczególnych drużyn oraz licytacji koszulek zarobili ponad 40 tysięcy złotych. Niejako przy okazji pożegnalny mecz miał Piotr Jawny. Stoper, który przez 2,5 roku grał dla Arki, wsytąpił na boisku przez 40 minut drugiej połowy. Za reprezentowanie żółto-niebieskich barwach podziękowała mu publiczność. Szkoda, że nie klub...
W drużynie przyjezdnych cały mecz rozegrał Andrzej Bledzewski. Tomasz Kuszczak (Manchaster United) ograniczył się jedynie do udziału w konkursach w przerwie. - Z Arką jeszcze nie podpisałem kontraktu, ale mam dżentelmeńską umowę, że grać będę w Gdyni. Dlatego nie szukam żadnego innego klubu - przyznał popularny "Bledza", który jest wychowankiem Bałtyku i byłym mistrzem Europy do lat 16. W niedzielę golkiper, który ostatni sezon spędził na... Malcie, bronił dobrze, ale i szczęśliwie. Zanim Grzegorz Niciński otworzył wynik spotkania, piłka dwukrotnie obiła poprzeczkę i raz słupek.
Dobitka była potrzeba również, aby ustalić wynik pierwszej połowy. Piotr Bigoszewski, który wykupił prawo gry w Arce, trzykrotnie popisał się rajdami lewą stroną boiska przy aplauzie publiczności. 17-latka w tych akcjach... asekurowali obrońcy gości, ale golkiper starał się bronić na serio. Za trzecim podejściem sparował uderzenie na poprzeczkę, a Bartosz Ława kopnął piłkę do siatki z najbliższej odległości. Pomocnik żółto-niebieskich chciał nawet z dobitka poczekać na nastolatka, ale ten nie odgadł jego intencji i nie podążył za swoim strzałem. Gdyńskim kibicom przypomniał się też Maciej Wesołowski. Kilka lat temu był on trzecim bramkarzem w II-ligowym zespole. W niedzielę najpierw wszedł na lewą obronę, a w końcówce zastąpił Jawnego.
W drugiej połowie z obroną przyjezdnych często robili co chcieli Niciński i Mateusz Kołodziejski, a swoją dobrą postawę przypieczętowali bramkami. Tiger Team odgryzał się głównie indywidualnymi akcjami. Przy wyniku 1:4 pięknym uderzeniem z woleja popisał się Piotr Reiss. Natomiast Kamil Biecke pokazał dobrą formę broniąc w sytuacji sam na sam z Marcinem Klattem, parując na słupek uderzenie Rafała Murawskiego oraz przenosząc nad poprzeczką lob zawodnika Energie Cottbus, Tomasza Bandrowskiego.
- Czuliśmy się jakbyśmy grali z małą reprezentacją Polski. Jednak tremy nie było, bo równie utytułowanych piłkarzy Arka już ogrywała. Choćby dwa razy pokonaliśmy Wisłę Kraków, wówczas aktualnych mistrzów Polski - przypominał Łukasz Kowalski, obrońca żółto-niebieskich.
Uważny obserwatorem meczu był... Łukasz Surma - Dostałem propozycję z Arki i przyjechałem porozmawiać - nie ukrywał piłkarz, którego kilka dni temu skreśliła Legia Warszawa. Swojego zainteresowania Gdynią nie krył też Marcin Chmiest. - Dziś nie rozmawiałem ani nie będę rozmawiać o kontrakcie w Arce. We wtorek stawię się na treningu w Wodzisławiu. Jednak gdyby możliwość gry w Gdyni była aktualna, to z pewnością poważnie podejdę do tej oferty - przyznał napastnik, którego Arka chciała pozyskać już zimą, ale zamiast nad polskie, może na zasadzie wypożyczenia trafił on do portugalskiej Bragi.
jag.
Kluby sportowe
Opinie (32) 2 zablokowane
-
2007-06-25 13:39
do "Biało-zielone Karwiny"
A wyjdź na dzielnicę w koszulce Lechii , wtedy zobaczysz ale białozielone gwiazdki
- 0 0
-
2007-06-28 21:42
dokladnie - chce zobaczyc tego smiecia na Karwinach
dziwne, ze jeszcze ten zielono-bialy paproch zyje?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.