- 1 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (76 opinii)
- 2 Chińczyk nowym nabytkiem Wybrzeża (2 opinie)
- 3 Żużel. Wątpliwości kapitana. Kara za DMPJ (107 opinii)
- 4 Arka przedłużyła umowę z ważnym graczem (97 opinii)
- 5 Lechia rozbita. Zmiana lidera (30 opinii)
- 6 Sportowiec i na świadectwie średnia 6.0 (22 opinie)
To są outsiderzy
12 października 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Rozmowa z Jerzym Engelem
Po meczu z Walią w Warszawie Jerzy Engel nie miał szczęśliwej miny. Było bez bramek, chociaż gdyby Andrzej Juskowiak strzelił z karnego do siatki, a nie obijał poprzeczki... W rewanżu, w Cardiff mieliśmy przegrać. Tak się nie stało, bo nasi jutrzejsi rywale w eliminacjach MŚ od lat straszą Europę tylko jednym graczem. Ryan Giggs to jednak zdecydowanie za mało. A wtedy nawet pomocnik Manchesteru United mylił się z pięciu metrów. Engel triumfował 2:1. Janas jest w stanie to powtórzyć?
- Dlaczego nie? - pyta były selekcjoner. - Musimy sobie zdać sprawę z tego, że to Polska i Anglia są faworytami tej grupy. Pozostałe zespoły to outsiderzy. Najważniejszą kwestią jest właściwe podejście do tego meczu. Zmobilizować się i bezlitośnie wykorzystać wszystkie błędy rywali.
- Trzy lata temu pana zespół wygrał w Cardiff 2:1. Jak bardzo dzisiejsza reprezentacja różni się od tamtej drużyny?
- Coraz mniej. Powoli wracają ci piłkarze, którzy grali w tamtej kadrze. Gdyby dzisiaj w pełni formy byli Kryszałowicz, Karwan czy Olisadebe, to pewnie też by wrócili do reprezentacji. To pokazuje, że tamta selekcja była bardzo dobra i skuteczna.
- Kałużny wrócił po niemal roku przerwy...
- Bardzo się cieszę, że wrócił do kadry. Chciałoby się powiedzieć, że lepiej późno niż później. Jak powiedziałem w telewizji, wstawienie do gry Kałużnego w meczu z Austrią zabezpieczyło środek pola na dłuższy okres. A do tego bramką otworzył wynik meczu. Piłka szuka w polu karnym.
- A nowi?
- Uczą się piłki. Rasiak, Mila, Zając. To są piłkarze na dorobku i po nich nie można spodziewać zbyt wiele.
- Trener Janas ma słabość do Rasiaka, który słabo wypadł w Wiedniu. Postawiłby pan teraz na Frankowskiego?
- Szansę trzeba dawać tym, który się sprawdzają. Frankowski zagrał bardzo poprawnie, więc trzeba na niego postawić.
- Czy nie jest zbyt wątły, by walczyć z rosłymi Walijczykami?
- Olisadebe nie jest wyższy od Frankowskiego, Kryszałowicz nie zalicza się do osiłków, a mimo to w Cardiff dali sobie znakomicie radę. Obaj zdobyli bramki.
- Na jakie niuanse taktyczne Janas powinien zwrócić uwagę?
- Przede wszystkim nasi nie mogą dać się sprowokować. Na Millenium Stadium będzie dużo takich sytuacji. Powinen na to uczulać piłkarzy.
- Jak zagrać? Po polsku, z kontrataku, czy rzucić się na rywala od pierwszych minut?
- Walijczycy mają to do siebie, że to oni rzucają się na rywala w pierwszych minutach. Z reguły skutecznie, zdobywają bramkę. Potem trzeba z tej przewagi się otrząsnąć. Pierwsze 20 minmut będzie bardzo agresywne. Musimy to przetrzymać.
- Jakim ustawieniem powinniśmy wyjść na to spotkanie?
- 4-4-2. Tak graliśmy ostatnio i to przyniosło w Wiedniu efekt.
Po meczu z Walią w Warszawie Jerzy Engel nie miał szczęśliwej miny. Było bez bramek, chociaż gdyby Andrzej Juskowiak strzelił z karnego do siatki, a nie obijał poprzeczki... W rewanżu, w Cardiff mieliśmy przegrać. Tak się nie stało, bo nasi jutrzejsi rywale w eliminacjach MŚ od lat straszą Europę tylko jednym graczem. Ryan Giggs to jednak zdecydowanie za mało. A wtedy nawet pomocnik Manchesteru United mylił się z pięciu metrów. Engel triumfował 2:1. Janas jest w stanie to powtórzyć?
- Dlaczego nie? - pyta były selekcjoner. - Musimy sobie zdać sprawę z tego, że to Polska i Anglia są faworytami tej grupy. Pozostałe zespoły to outsiderzy. Najważniejszą kwestią jest właściwe podejście do tego meczu. Zmobilizować się i bezlitośnie wykorzystać wszystkie błędy rywali.
- Trzy lata temu pana zespół wygrał w Cardiff 2:1. Jak bardzo dzisiejsza reprezentacja różni się od tamtej drużyny?
- Coraz mniej. Powoli wracają ci piłkarze, którzy grali w tamtej kadrze. Gdyby dzisiaj w pełni formy byli Kryszałowicz, Karwan czy Olisadebe, to pewnie też by wrócili do reprezentacji. To pokazuje, że tamta selekcja była bardzo dobra i skuteczna.
- Kałużny wrócił po niemal roku przerwy...
- Bardzo się cieszę, że wrócił do kadry. Chciałoby się powiedzieć, że lepiej późno niż później. Jak powiedziałem w telewizji, wstawienie do gry Kałużnego w meczu z Austrią zabezpieczyło środek pola na dłuższy okres. A do tego bramką otworzył wynik meczu. Piłka szuka w polu karnym.
- A nowi?
- Uczą się piłki. Rasiak, Mila, Zając. To są piłkarze na dorobku i po nich nie można spodziewać zbyt wiele.
- Trener Janas ma słabość do Rasiaka, który słabo wypadł w Wiedniu. Postawiłby pan teraz na Frankowskiego?
- Szansę trzeba dawać tym, który się sprawdzają. Frankowski zagrał bardzo poprawnie, więc trzeba na niego postawić.
- Czy nie jest zbyt wątły, by walczyć z rosłymi Walijczykami?
- Olisadebe nie jest wyższy od Frankowskiego, Kryszałowicz nie zalicza się do osiłków, a mimo to w Cardiff dali sobie znakomicie radę. Obaj zdobyli bramki.
- Na jakie niuanse taktyczne Janas powinien zwrócić uwagę?
- Przede wszystkim nasi nie mogą dać się sprowokować. Na Millenium Stadium będzie dużo takich sytuacji. Powinen na to uczulać piłkarzy.
- Jak zagrać? Po polsku, z kontrataku, czy rzucić się na rywala od pierwszych minut?
- Walijczycy mają to do siebie, że to oni rzucają się na rywala w pierwszych minutach. Z reguły skutecznie, zdobywają bramkę. Potem trzeba z tej przewagi się otrząsnąć. Pierwsze 20 minmut będzie bardzo agresywne. Musimy to przetrzymać.
- Jakim ustawieniem powinniśmy wyjść na to spotkanie?
- 4-4-2. Tak graliśmy ostatnio i to przyniosło w Wiedniu efekt.
Wywiady
Opinie (4)
-
2004-10-12 10:13
*!@*$@$
Engel to palant i szuja!
- 0 0
-
2004-10-12 15:13
karny z walią??
Panie Gojtkowski
kiedyz to w meczy z walia w w-wie byl karny??? juskowiak wprawdzie strezlił w poprzeczkę, ale z akcji
warto sprawdzac o czy m sie pisze - potem powstsją legendy- 0 0
-
2004-10-13 17:42
Engel Wróć!!!
Engel Wróć!!!
- 0 0
-
2004-10-15 10:59
Do autora artykułu
Juskowiak nie strzelił karnego w pierwszym meczu eliminacji MŚ 2002, z Ukrainą w Kijowie. W meczu z Walią rzeczywiście trafił w poprzeczkę, ale z akcji.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.