Rzucał w policjantów metalowym koszem. Szukali go przez dwa miesiące
- "Lechia posiada większe możliwości. Poza tym okupuje 1. miejsce w tabeli. Natomiast Arce ostatnie mecze nie ułożyły się po jej myśli gdynian. Jednak własne boisko i duże zaangażowanie gospodarzy sprawią, że niedzielne derby będą stały na wyrównanym poziomie. Wiem, jak to jest, ponieważ rozgrywałem derbowe mecze od najmłodszych lat - mówi Tomasz Korynt, piłkarsko wychowany w Lechii, który później stał się legendą Arki.
ARKA - LECHIA PRZY KOMPLECIE PUBLICZNOŚCI
Na początku można rzucić stare stwierdzenie, że w derbach nie ma faworytów. Tym niemniej trzeźwo oceniając sytuację w ekstraklasie faworytem będzie jednak Lechia. Posiada większe możliwości, ale wynikające z tego, że w jej składzie są doświadczeni zawodnicy czy reprezentanci Polski. Poza tym okupuje pierwsze miejsce w tabeli, a ostatnie mecze w wykonaniu gdańszczan były pozytywne.
SEBASTIAN MILA: CAŁE ŻYCIE MARZYŁEM O DERBACH TRÓJMIASTA
Arka znajduje się na drugim biegunie, rozpoczęła rozgrywki bardzo dobrze, natomiast ostatnie mecze nie ułożyły się po myśli gdynian. Jednak własne boisko i duże zaangażowanie piłkarzy Arki sprawi, że niedzielne derby będą stały na wyrównanym poziomie.
Słabsza forma żółto-niebieskich to przede wszystkim dziecinne błędy. Tak też bramki gdynianie stracili w meczu z Pogonią Szczecin. Można powiedzieć, że padły one po ich asystach. Dlatego potrzebne jest pełne zaangażowanie i koncentracja. A o te rzeczy podczas derbów możemy być spokojni.
Wiem, jak to jest, ponieważ rozgrywałem derbowe mecze od najmłodszych lat, w juniorach, czyli wówczas w trampkarzach. Na poziomie seniorskim brałem udział w trzech spotkaniach Arka - Lechia, wszystkie jako zawodnik biało-zielonych. Utkwił mi w pamięci ostatni mecz, który decydował o awansie do ekstraklasy, z którego mógł cieszyć się tylko zwycięzca. Nam się jednak nie udało. Straciliśmy bramkę i to Arka weszła poziom wyżej. Ze względu na stawkę i walkę właśnie mecz z maja 1976 roku pamiętam najlepiej.
SPOTKANIE KIBICÓW LECHII Z PIŁKARZAMI I ZARZĄDEM. GŁÓWNY TEMAT: DERBY
W porównaniu do tamtych lat na pewno zmieniła się derbowa atmosfera. Z jednej strony ostatnie starcie pomiędzy Arką i Lechią wreszcie było rozgrywane w cywilizowanych warunkach, na nowym stadionie. Jeśli chodzi o kibiców, to oczywiście była konkurencja, ale nie zdarzały się historie takie jak teraz. Mam nadzieję, niedzielne derby odbędą się w spokoju i bez ekscesów na trybunach. Natomiast na boisku derby były nieco bardziej zacięte niż ostatnie. Głównie z tego względu, że w klubach grali piłkarzy dobrze znający ich wagę. Oni wtedy dorastali w atmosferze tych meczów, gdyż byli z Trójmiasta.
MATEUSZ SZWOCH: MOŻEMY BIEGAĆ WIĘCEJ NIŻ W HISZPANII
Moja osoba była szczególnie na świeczniku ponieważ ojciec całe życie był związany z Lechią. Dlatego też moje przejście wiązało z dużym zamieszaniem. Natomiast w domu nie było żadnych niesnasek na tym tle - oczywiście do dzisiaj jest cicha i delikatna rywalizacja. Ojciec chodzi jednak na Arkę i Lechię, ja podobnie. Oczywiście on kibicuje Lechii, a ja w Arce.
Grałem także w derbach z Bałtykiem, one były jednak znacznie bardziej delikatne. Szczerze mówiąc dopiero kilkanaście lat temu dowiedziałem się, że fani biało-niebieskich i Arki się nie lubią. W latach 80. nie było to widoczne. Także derby Bałtyku z Lechią przebiegały łagodniej niż Arki z Lechią. Może mniejszy kaliber starć derbowych z Bałtykiem wynikał z braku aż takich różnic pomiędzy kibicami obu drużyn. Do tego na boisku nie było aż takiego napięcia.
Atutem Arki w niedzielnym meczu może być to, że przeciwstawi się większym możliwościom Lechii zaangażowaniem, walką i będzie wystrzegać się głupich strat. Nie będzie łatwo ponieważ brakuje Michał Marcjanik'>Michała Marcjanika. Mam nadzieję, że do formy i pełni zdrowia powróci Yannick Smabea, który był ważną postacią drużyny na początku rozgrywek.
ARKA PRZEGRAŁA W BYTOVIE W PUCHARZE POLSKI
Patrząc na nadchodzące derby nie ma się co sugerować ostatnim meczem Arki w Pucharze Polski. Myślę, że piłkarze potraktowali go nieco ulgowo, ponieważ przed nimi starcie właśnie z Lechią. Do tego skład wydawał mi się oszczędnościowy. Gdynianie mają jeszcze przed sobą rewanż z Bytovią na własnym boisku, a przy wyniku z pierwszego meczu 1:2 awans do kolejnej rundy rozgrywek jest bardzo prawdopodobny.