- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (189 opinii)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (46 opinii)
- 3 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (22 opinie)
- 4 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 5 11-letnia ninja podbija świat (10 opinii)
- 6 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (136 opinii)
Tor był trochę crossowy...
Energa Wybrzeże - żużel
Przed meczem gdańscy kibice byli przekonani o zwycięstwie swoich ulubieńców. Niestety, okazało się, że nasi żużlowcy nie są aż tak mocni. W Lublinie, poza pierwszym wyścigiem, nie zawiódł Tomasz Chrzanowski. - Byliśmy słabsi i przegraliśmy - mówi kapitan Lotosu. - Trudno wygrać mecz w dwóch i pół zawodnika. Miałem wpadkę w pierwszym występie. Spóźniłem start i na trasie nic nie mogłem zrobić. W kolejnych biegach było już w porządku. W wyścigu trzynastym próbowałem się założyć na Tomka Piszcza. Doszło do wypadku. Sędzia uznał, że zawiniłem. Jestem trochę poobijany i poobcierany. Mam nadzieję, że do weekendu wszystko będzie w porządku. Czekają mnie ważne starty w Lonigo i mecz w Gorzowie. Kolegów nie będę oceniał. Od tego jest trener. Na pewno każdy się starał, ale nie wyszło.
Jak zwykle ambitnie jeździł Krzysztof Stojanowski. - Gospodarze od początku przeważali i pozostaje tylko pogratulować im wygranej - mówi "Stojan". - Ze swojego występu nie mogę być zadowolony. Szczególnie szkoda zera w pierwszym starcie. Mogło być trochę lepiej. Czarnym koniem lublinian był Grzegorz Knapp. Muszę powiedzieć, że to zawodnik jeżdżący nie fair, ale przyznam, że był dobrze dysponowany. Gospodarze stworzyli bardziej wyrównaną drużynę. U nas czegoś zabrakło. Tor był może trochę crossowy, ale jednakowy dla wszystkich i nie możemy na niego zwalać winy. Każdy z nas miał wpadkę. Lublinianie przystąpili do meczu bardzo skoncentrowani. Każdy nastawia się, na to, by nas pokonać. Musimy wyciągnać z tej porażki wnioski. Przed nami trudne mecze w Gorzowie i Ostrowie. Nie możemy dać się zaskoczyć.
Liczyliśmy na trochę lepszy występ Roberta Kościechy. Najskuteczniejszy zawodnik Lotosu w sześciu biegach zdobył dziewięć "oczek". - W pierwszym wyścigu wpadłem w koleinę i przewróciłem się - powiedział "Kostek". - Po upadku zaczęła się nerwówka. Przed drugim wyścigiem pogubiłem się z przełożeniami i przyjechałem trzeci. Kolejne korekty były właściwe i jechałem już lepiej. Mówi się trudno. Przegraliśmy, ale trzeba jechać dalej. Gdybyśmy wygrali mielibyśmy cztery punkty przewagi nad Stalą i moglibyśmy do kolejnych spotkań przystępować spokojniej. A tak, dystans jest minimalny. Mam nadzieję, że była to pierwsza i ostatnia porażka. Najważniejszy jest awans. Postaramy się zrehabilitować w Gorzowie.
- Jako prezes staram się oceniać zespół za rundę, a nie po każdym spotkaniu - mówi Marek Formela. - To zadanie dla trenera. Po pierwszej rundzie zarząd jest zadowolony z wyników drużyny. Do dalszych ocen poczekajmy do zakończenia drugiej rundy - dodał prezes Lotosu.
Przed gdańszczanami bardzo ważny mecz w Gorzowie. Po spotkaniu w Lublinie nasuwa się pytanie, czy konieczne są zmiany w składzie. Słabiej wypadli Brian Karger i Krzysztof Jabłoński. Kto wie czy nie należałoby w Gorzowie zastąpić ich Kennethem Bjerre i Krzysztofem Pecyną. "Kenio" bardzo dobrze spisuje się w lidze angielskiej i szwedzkiej, a "Pecynka" miał czas, żeby przygotować sprzęt. Z drugiej strony, Karger jest bardziej doświadczonym zawodnikiem od swojego rodaka, a starszy z "Jabłuszek" od początku rozgrywek jeździ lepiej od Pecyny. Pewni miejsca w drużynie mogą się czuć tylko Kościecha, Chrzanowski i Mirosław Jaboński. Z pewnością trenera Dzikowskiego czeka trudny orzech do zgryzienia. Zwycięstwo w Gorzowie pozwoliłoby spokojniej jeździć w następnych meczach.
Statystyki zawodników Lotosu po siedmiu meczach
Robert Kościecha 7 35 81 8 2,543 -0,216
Tomasz Chrzanowski 7 34 83 3 2,529 -0,091
Brian Karger 5 22 46 2 2,182 -0,220
Mirosław Jabłoński 7 34 59 11 2,058 -0,080
Krzysztof Jabłoński 7 32 57 8 2,031 -0,183
Kenneth Bjerre 1 4 8 - 2,000 0,000
Krzysztof Stojanowski 4 18 26 9 1,948 -0,123
Krzysztof Pecyna 4 17 19 7 1,529 0,000
Mariusz Pacholak 7 13 14 5 1,462 +0,129
W kolejnych kolumnach: zawodnik, mecze, biegi, punkty, bonusy, średnia biegowa, przyrost/spadek średniej.
Kluby sportowe
Opinie (24)
-
2004-06-01 19:59
Bydgoszcz i Toruń w finale MMPPK...
W zakończonym przed chwilą turnieju eliminacyjnym MMPPK w Pile, klasą dla siebie byli zawodnicy z Bydgoszczy. Krystian Klecha, Marek Cieślewicz i Grzegorz Czechowski wszystkie swoje pięć biegów zakończyli podwójnym zwycięstwem i awansowali do finału, który odbędzie się w Częstochowie. Drugą parą, która uzyskała przepustkę do finału, jest Apator Adriana Toruń.
SF- 0 0
-
2004-06-01 21:12
liga szwedzka...
T. Chrzanowski 7+3 (2*,0,3,1*,1*)
K. Jabłoński 6+1 (0,2*,2,2)
R. Kościecha 0 (0,0,-,-)
K. Bjerre 12+1 (2*,0,1,3,3,3)- 0 0
-
2004-06-01 21:43
Nie ma układów
Prawda jest taka, że nasi zawodnicy nie są gwiazdami potrafiącymi skutecznie jeździć na każdym torze - takich zawodników jest niewielu i znacznie więcej kosztują. Mamy zespół, e-ligowych średniaków, który jeżdżąc o klasę niżej owszem wygrywa u siebie ze wszystkimi, ale na wyjeździe czasem zbierze baty. Nie ma tragedii, ale nie ma też zdziwienia. Zepsół ma swoje zadanie na ten sezon i kadrowo jest wystarczająco mocny żeby je zrealizować.
Przyłączam się natomiast do głosu, że na Gorzów trzeba dać szansę Pecynie (za Jabłuszka, bo słabo pojechał w Lublinie - jak rotacja to rotacja).- 0 0
-
2004-06-01 22:12
GKS !!!
Jak dla mnie to robicie z igły widły. Nie rozumiem o co ta cała afera i szukanie przyczyn. Poprostu Lublin jest dobrą drużyną na swoim torze i tego dnia byli lepsi. Raz sie wygrywa raz sie przegrywa. Liczy sie awans ,a nie jedno przgrane spotkanie.... pozdrawiam
- 0 0
-
2004-06-01 22:41
nikt nie mówi o tragedii
Ja się spodziewam nawet porażki w Gorzowie - też jeszcze nie będzie tragedii. Myślę że jak już ktoś napisał mamy zespół który powinen w takim składzie awansowac o klasę wyżej, ale przecież nie mamy takich asów co by wygrywali i przegrywali na życzenie, kiedy tylko im się zechce. Dlatego nie ma mowy o podkładaniu się aby pod koniec rozgrywek więcej ludzi przychodziło na stadion. To tyle
pozdro- 0 0
-
2004-06-01 23:17
no właśnie
a nie mówiłem
- 0 0
-
2004-06-02 10:14
Ryzyk-Fizyk
Nie ma co rozpaczać nad meczem w Lublinie, przegraliśmy ale z podniesioną głową napewno wyjechaliśmy z Lublna, nasi zawodnicy nie przynieśli nam wstydu napewno. Za pasem kolejny bardzo ważny wyjazd. Plan minimum: wywieźć 40 małych punkcików. Marzy mi się oczywiście sytuacja z rundy zasadniczej sprzed dwóch latek ;o) Sądzę że nie mamy nic do stracenia, a tylko do zyskania i dziki powinien zaryzykować. Czyli: Bjerre za Kargera - wprawdzie Karger nie zawiódł totalnie, ale trzeba wykorzystać fakt że Kenneth jest na fali, poza tym Karger tak czy siak będzie czuwał nad nami, więc będziemy mieli dwóch straniero na meczu hehe ;o) No i oczywiście Pecyna za starsze Jabłko - Pecyna stracił meijsce w składzie po dwóch słabszych występach, Jabłońskiemu w niedzielę właśnie przytrafił się drugi słaby występ, więc jak walka o miejsce to walka o miejsce. Za Pecyna przemawia także fakt, że w Gorzowie neiźle jeździ, a w zeszłym sezonie Jabłko dał tam ciała.
Czyli skład musi być taky:
1. T. Chrzanowski/K. Bjerre
2. K. Stojanowski
3. R. Kościecha
4. K. Pecyna
5. K. Bjerre/T. Chrzanowski
6. M. Pacholak
7. M. Jabłoński- 0 0
-
2004-06-02 10:40
co do składu...
Pecyna za K.Jabłońskiego na pewno. A z Duńczykami? Chyba rzut monetą?
- 0 0
-
2004-06-02 12:25
a może...
1.Bjerre
2.Pecyna
3.Kościecha
4.Stojanowski
5.Chrzanowski
6.Pacholak
7.Jabłoński- 0 0
-
2004-06-02 12:27
5.Chrzanowski
6.Pacholak
7.Jabłoński- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.