• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trener Ahonena stawia na Małysza

jag.
17 lutego 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Aż 84 skoczków z 23 państw znalazło się na liście startowej mistrzostw świata na średnim obiekcie. Polska, za sprawą Adama Małysza, który broni tytułu, jako jedyna ekipa wystawia pięciu zawodników. Nadmierne opady śniegu uniemożliwiły przeprowadzenie treningów na Allg"u Arena. W Obertsdorfie ćwiczyli tylko biegacze, którzy walkę o medale rozpoczną dzisiaj.

W 2002 roku Frank Loeffler skoczył na obiecie HS-100 w Oberstdorfie 101 metrów. Wczoraj skoczkowie nie mogli przymierzyć się do tego rekordu, bo spadło blisko pół metra śniegu. 200-osobowej brygadzie nie udało się go odpowiednio ubić. Pierwsze skoki treningowe planowane na dzisiejsze południe. Polacy otrzymali następujące numery startowe: 25. Mateusz Rutkowski, 30. Marcin Bachleda, 44. Kamil Stoch, 54. Robert Mateja i 81. Adam Małysz.

- Liczę, że podczas indywidualnych konkursów w Oberstdorfie będzie cisza, albo lekki wiatr z tyłu. To będzie sprzyjało Adamowi. Każdego z pozostałych zawodników stać na awans do drugiej serii w konkursach indywidualnych - ocenia Apoloniusz Tajner, dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego. - Mateja z powodu złamania nogi stracił cały listopad, więc w końcu przyszło zmęczenie. Gdy potrenował od podstaw z trenerem Zbigniewem Klimowskim, znów jest gotów do walki z najlepszymi. Co do Stocha, to wiedzieliśmy, że jego dobra forma przyjdzie w tym sezonie, ale nie przypuszczaliśmy, że już po dwóch tygodniach od Zakopanego - dodaje Łukasz Kruczek, drugi szkoleniowiec biało-czerwonych.

Polska ekipa - obok niemieckiej, austriackiej i fińskiej - znalazła się na indeksie Miki Kojonkoskiego. Coach Norwegów zażądał od niemieckiego producenta kombinezonów schowania przez tymi nacjami wzorów kostiumów dla jego podopiecznych.

- Nie mogę dopuścić do tego, by na przykład Małysz otrzymał bezpłatną nagrodę za nasz wysiłek nad opracowaniem nowych szwów. Zauważyłem, że od jakiegoś czasu konkurenci podejrzanie szybko mają podobny krój kombinezonów do naszego. Tym razem zażądałem od producenta ścisłej tajemnicy. Te kombinezony są bardzo dobre. Lepiej trzymają powietrze podczas lotu, a to oznacza o kilka metrów dłuższe skoki - przyznaje Kojonkoski.

Polaków obawia się także Tommi Nikunen. Szkoleniowiec Finów najwyraźniej pogodził się już z tym, że Janne Ahonen nie zdobędzie dwóch złotych medali.

- Hoellwarth, Morgenstern, Ljoekelsoy, Małysz, Ahonen i Hautamaeki... Ta szóstka jest bardzo równa. Na średniej skoczni mogą zadecydować noty za styl. W tej sytuacji większe szanse na zwycięstwo dawałbym Austriakom. Stracić mogą Małysz i Ahonen. Na dużym obiekcie wygra Małysz, bo na takich obiektach jest obecnie najlepszy - utrzymuje Nikunen. Nawet Janne nie będzie mógł nawiązać z nim walki.

Gdy wczoraj skoczkowie jeszcze odpoczywali, ćwiczyli biegacze. Justyna Kowalczyk, Janusz Krężelok i Maciej Kreczmer dużo czasu poświęcili także na smarowanie nart. - Biegaliśmy tylko przez godzinę pod kątem testowania nart. Warunki są ciężkie, śnieg się lepi, w dodatku cały czas pada. Próbowaliśmy różnych smarów, proszków i innych cudów. Testowanie polega na tym, że zjeżdża się pięć, sześć razy z małej górki, za każdym razem na inaczej posmarowanych nartach. Czas mierzy fotokomórka. Problem polega na tym, że jutro warunki mogą być zupełnie inne i znowu trzeba będzie od rana kombinować - zdradza Krężelok. - Podczas przygotowań smarujemy z pięćdziesiąt par. Jest takie powiedzenie, że jak nie posmarujesz, to nie pojedziesz. I to jest prawda. Dobrze przygotowane narty to połowa sukcesu - dodaje trener kadry Aleksander Wierietielny.

Dzisiaj Kowalczyk pobiegnie na 10 km techniką dowolną, a Krężelok i Kreczmer pokonają dystans o 5 km dłuższy.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane