- 1 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (160 opinii)
- 2 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (62 opinie)
- 3 Zmora żużlowców i bohater w Anglii (131 opinii)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (21 opinii)
- 5 Trefl mistrzem Polski juniorów młodszych (5 opinii)
- 6 Lechia: Mocny gong, wielka złość (121 opinii)
Paszke znów płynie dookoła świata
8 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Roman Paszke wziął ślub. Na jachcie
Pierwsza próba trwała niespełna miesiąc, druga skończyła się już po kilku godzinach. Roman Paszke po raz trzeci wystartował do samotnego rejsu dookoła świata. Na katamaranie Gemini 3 próbuje opłynąć glob ze wschodu na zachodów, a także ustanowić nowy rekord na trasie pod wiatr.
Pierwsza próba bicia rekordu została podjęta na przełomie 2011/12 roku. Paszke żeglował wówczas od 14 grudnia do 6 stycznia. Zrezygnował, gdyż lewy pływak katamaranu został zalany wodą w najważniejszych przedziałach: nawigacyjnym i maszynowym. Do awarii doszło przed Przylądkiem Horn uważanym za jednym z trudniejszych etapów rejsu. Ponadto były problemy z mocowaniem zbiornika z paliwem, a następnie jednostka została aresztowana w Argentynie (czytaj więcej).
Drugie podejście do rekordu nastąpiło 27 grudnia 2012 roku. Paszke wystartował z Las Palmas krótko po godzinie 16 miejscowego czasu, a nieco ponad sześć godzin później zgłosił awarię i zdecydował się na powrót do portu startowego. W wyniku zderzenia z nieustalonym obiektem uszkodzeniu uległa płetwa sterowa prawego kadłuba, a uderzenie było tak silne, że ster został wyrwany ze swojego jarzma (czytaj więcej).
-Z moich kolegów żeglujących wyczynowo po oceanach kilku miało dużo większe problemy. Bouwe Bekking podczas Volvo Ocean Race uderzył w kontener i rozpruł poszycie jachtu, Enza New Zealand podobnie, prawie utopili pływak podczas bicia rekordu dookoła świata. Podczas tegorocznej edycji Vendee Globe, Marc Guillemot uderzył chwilę po starcie w niezidentyfikowany obiekt. Efekt, wyrwany miecz..wycofał się z regat. Takich przypadków jest dużo więcej. Przy prędkości 25-27 kt wystarczy niewielki przedmiot, np drewniana paleta, deska, cokolwiek. Sposób na uniknięcie złamania płetwy zadziałał,ale jeszcze nie wymyślono sposobu, by ją na powrót umieścić w jarzmie podczas ruchu jednostki. Na szczęście wszystko odbyło się niedaleko portu startu. Restart za kilka dni - tłumaczył na swojej stronie internetowej Paszke.
Żeglarz, który w maju skończy 62 lata, słowa dotrzymał. Po wymianie płetwy sterowej i kilku dniach oczekiwaniu na sprzyjający wiatr Paszke zdecydował się wystartować w poniedziałek o godzinie 18:14:07 lokalnego czasu.
Próba bicia rekordu zostanie podjęta zgodnie z przepisami World Sailing Speed Record Council (WSSRC) przy International Sailing Federation (ISAF). Jacht musi wystartować i ukończyć próbę w tym samym miejscu, przeciąć równik i wszystkie południki oraz pokonać drogę nie krótszą niż 21.600 mil morskich. Przebieg walki gdańskiego żeglarza można na bieżąco śledzić TUTAJ
jag.