- 1 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (35 opinii)
- 2 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (51 opinii)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (7 opinii)
- 4 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
- 5 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (143 opinie)
- 6 Połączyli siły. Gdzie na mecz w Majówkę? (10 opinii)
Trzy tysiące kibiców na biletowanym sparingu
Arka Gdynia
Gdynianie zamanifestowali, iż chcą oglądać mecze piłkarskie na Narodowym Stadionie Rugby. Mimo, że aby wejść na trybuny trzeba było kupić bilet, że rywalem był zaledwie II-ligowiec - na ostatnim przed inauguracją wiosennych rozgrywek w ekstraklasie sparing Arki przyszło blisko trzy tysiące kibiców. Żółto-niebiescy nie popisali się tylko na boisku. Kilka składnych akcji nie pozwoliło na wygraną. Pojedynek z Zawiszą Bydgoszcz zakończył się remisem 1:1 (1:0).
Bramki:
Tshibamba 8 - Tarnowski 89
ARKA: Bledzewski - Kowalski (78 Robakowski), Siebert (78 Brodziński), Szmatiuk, Bednarek (78 Sokołowski) - Ljubenow (46 Labukas), Budziński (60 Mrowiec), Ława (64 Burkhardt), Bożok (72 Wilczyński) - Tshibamba (72 Czoska), Trytko (46 Sakaliew).
ZAWISZA: Gajewski (46 Witan) - Stefańczyk, Łukaszewski (46 Piętka), Midzierski, Warczachowski (63 Kozłowski) - Maziarz (46 Szal), Dąbrowski, Szczepan (75 Batata), Podgórski (60 Tarnowski) - Rybski, Magdziński (73 Bojas).
To spotkanie miało dwie różne połowy. Przed przerwą przeważała Arka, ale kilka efektownych akcji przerywały gwizdki sędziego oznajmującego spalone bądź niecelne strzały lub podania. Jednak po zmianie stron, wraz z kolejnymi zmianami gra miejscowych była coraz bardziej chaotyczna, a przewagę optyczną mieli goście. Dlatego z przebiegu wydarzeń boiskowych wynik nie krzywdzi żadnej ze stron.
Bydgoszczanie mieli kłopoty, gdy środkowi pomocnicy Marcin Budziński i Bartosz Ława bądź stoper Mateusz Siebert z pominięciem drugiej linii grali prostopadłe piłki, do których na ogół dochodzili Joel Tshibamba bądź Przemysław Trytko. Dużą ochotę do atakowania miał prawy obrońca Łukasz Kowalski, a na drugim skrzydle Miroslav Bożok pokazał, że powinien być wzmocnieniem drużyny.
Słowak już w 3. minucie mógł strzelić gola, ale piłka uderzona z około 20 metrów przeszła obok słupka. Większą precyzją wykazał się Joel Tshibamba. Napastnik został wyprowadzony do pozycji sam na sam z bramkarzem po prostopadłym podaniu Budzińskiego. Piłkarz pozyskany z Holandii z zimą krwią wykorzystał okazję i od ósmej minuty Arka prowadziła.
Poza golem na 1:0 ten piłkarz największe brama otrzymał po przerwie po akcji.. destrukcji. Tshibamba cofnął się po stracie piłki i niczym rasowy lewy obrońca odzyskał futbolówkę pod własnym polem karnym.
Natomiast nie doczekaliśmy się na występ Josepha Mawaye. -Napastnik ma krwiaka na udzie. To niegroźna kontuzja, ale nie chciałem dziś ryzykować jego zdrowia - wyjaśnił trener Dariusz Pasieka.
Około 20 minuty dwukrotnie na listę strzelców zaś mógł wpisać się obrońca. Najpierw Kowalski zbyt wcześnie uderzył piłkę i przepadła kontra 3 na 2, a po chwili po rzucie wolnym pośrednim z 17 metrów kopnął piłkę wprost w rywala.
Pod koniec pierwszej połowy odważniej zaatakował Zawisza. Andrzej Bledzewski obronił strzał Tomasza Podgórskiego, a nieznacznie niecelnie strzelali ponadto Andrzej Rybski, który zimą przeniósł się do Bydgoszczy z Lechii Gdańsk, Maciej Dąbrowski i znów Podgórski.
W drugiej połowie na uwagę zasługiwały właściwie tylko trzy akcje Arki. W 76. minucie wynik powinien poprawić Tadas Labukas. Po dobrym podaniu Filipa Burkardta Litwin nie wykorzystał pojedynku sam na sam z bramkarzem i był tylko róg. Natomiast niespełna kwadrans wcześniej w dobrej sytuacji kopnął obok słupka.
Ponadto Tshibamba z kilku metrów od bramki trafił w... Stojko Sakaliewa, a po rzucie rożnym Kowalski próbował bramkarza zaskoczyć strzałem piętą, ale piłka minęła słupek.
Wraz z kolejnymi zmianami w Arce, Zawisza uzyskiwał przewagę. Za ambitną grę bydgoszczanie otrzymali nagrodę na minutę przed końcem. Piłka trafiła bezpośrednią z obrony rywale w gdyńskie pole karne, gdzie Maciejowi Tarnowskiemu na spokojny strzał pozwolił 18-letni Bartosz Brodziński.
- Zawisza postawił nam wysokie wymagania, a my nie ustrzegliśmy się błędów. Stracony gol trzeba zapisać na karb młodości, bo rywala nie upilnował Brodziński. Generalnie widać było, że po zgrupowaniu w Turcji zespół jest jeszcze podmęczony. Najbliższe dni powinny pozwolić na odzyskanie świeżości. Są jeszcze pewne znaki zapytania w składzie, choćby na prawej pomocy. Cieszę się, że przyszło tylko kibiców. Dziękujemy za doping. Odbieramy to jako objaw zaufania, dla tego co robimy. Obiecuję, że zrobimy wszystko, aby nie zawieść tych ludzi - deklarował trener Pasieka.
Kluby sportowe
Opinie (189) ponad 100 zablokowanych
-
2010-02-22 13:48
WIELKA LECHIA (3)
słychać od Wejherowa po Tczew i jeszcze dalej !
- 3 4
-
2010-02-22 13:59
Na Osowej tylko ARKA! (1)
- 4 5
-
2010-02-22 14:00
a wytarłeś smarka
balasie !
- 3 2
-
2010-02-24 07:25
Jaki Tczew w Tczewie nie istniejecie betony
Ktokolwiek widział ktokolwiek wie?Co i gdzie jest ta lechia w Tczewie w kanałach chyba tam ale tam nie zaglądamy
- 0 0
-
2010-02-22 14:02
I ligowa kotwica vel.niajaka arka pozdrawia (1)
Leokadię z Witomina
- 4 0
-
2010-02-22 17:03
pozdrowienia
dla lwów północy
- 2 1
-
2010-02-23 09:29
To prawda, że arka zmienia barwy na tęczowe ?
- 0 1
-
2010-02-23 15:17
arka
poco sie wyzywacie na forum ,kiedys gadałem z kolesiem z woja kibicem arki i on mi zazdroscił tego ze jestem z Gdanska i chodze na Lechie i to by było na tyle
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.