- 1 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (58 opinii) LIVE!
- 2 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (40 opinii) LIVE!
- 3 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (50 opinii)
- 4 Festiwal trójek Trefla w play-off (8 opinii) LIVE!
- 5 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (87 opinii) LIVE!
- 6 Ogniwo walczy o finał, Lechia pomoże? (2 opinie)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Arka Gdynia 0:0. Kontuzja kapitana i czerwona kartka LIVE!
3 maja 2024
(58 opinii)Tylko remis
Arka Gdynia
Bramki: 1:0 Grzegorz Jakosz (57), 1:1 Żarko Belada (76).
ARKA: Witkowski - Kowalski, Jawny, Jakosz, Majda - Gorząd (61 Griszczenko), Ulanowski, Moskalewicz (79 Kubisz), Wróblewski - Nawrocik (61 Pilch), Niciński.
WISŁA: Wierzchowski - Zivkovic, Magdoń, Belada, Grizonic (26 Peszko) - Truszyński (63 Sedlacek), Romuzga, Rachwał, Obajdin (77 Pekovic), Kazimierczak - Styranowski.
Żółte kartki: Kowalski, Moskalewicz (Arka), Wierzchowski, Zivkovic (Wisła).
Sędziował: Siedlecki (Szczecin) oraz Siejka i Gudyn. Widzów: 5000.
Niewybrednymi okrzykami "powitany" został przzez "trybuny" Krzysztof Dmoszyński, prezes Wisły. - To rewanż za to, co było w Płocku. Zamiast wpuścić nas na mecz, bo mieliśmy bilety, nasłał na nas policję - podkreśla popularny "Megafon". Potem było miło. Grzegorz Niciński, sposobiący się do dwusetnej gry w ekstraklasie, otrzymał bukiet z 200 róż oraz zabytkowy pistolet. Szkoda, że nie dołączono do niego ostrej amunicji, bo popularny "Nitek" nic tego dnia nie ustrzelił. A miał ku temu kapitalną okazję w 35. minucie. Sebastian Gorząd posłał prostopadłą piłkę, Jakub Wierzchowski wybiegł do niej poza pole karne, ale ubiegł go Nebojsa Zivkovic i podał futbolówkę prosto pod nogi... Nicińskiego. Kapitan Arki zamiast od razu strzelać do opuszczonej bramki, wdał się w drybling, a potem kopnął nad poprzeczką. 33-letni napastnik nie doczekał się za to na prezent od Zivkovica w 8. minucie. Wówczas Gorząd wrzucił piłkę nad bramkarzem, ale serbski obrońca Wisły nie pozwolił, aby spadła ona na głowę czyhającego w polu bramkowym gdynianina.
Arce okazję do objęcia prowadzenia stworzyli dopiero po przerwie najniżsi zawodnicy na boisku. Dariusz Ulanowski (171 centymetrów) posłał długą piłkę z okolic linii środkowej do Gorząda (170). Prawego pomocnika Arki tuż przed polem karny ubiegł Wierzchowski, interweniując wysoko uniesioną nogą. Arbiter po naradzie z sędzią bocznym podyktował rzut wolny pośredni. Precyzyjnym strzałem, w lewy dolny róg bramki popisał się Jakosz. - Takie sytuacje rozgrywamy na treningach. Jest 3-4 piłkarzy, którzy wówczas strzelają. Dzisiaj wypadło na mnie. Wróblewski podał mi krótko, a ja uderzyłem tak jak zamierzałem. Do Wisły mam wyjątkowe szczęście. W trzecim kolejnym meczu przeciwko tej drużynie zdobyłem gola. Chyba też pomogła mi podkoszulka z napisem "Kasia", którą ubrałem na cześć swojej dziewczyny - cieszył się gdyński obrońca.
Arce udało się odczarować bramkę Wisły, która była nienaruszona w czterech ostatnich meczach ligowych i pucharowych. Wydawało się, że wynik 1:0 dowieziony zostanie do końca gry, bo goście choć atakowali, to najczęściej ograniczali się do strzałów z dystansu, które mijały cel. Podobnie było z uderzeniem Dariusza Romuzgi. Piłkę jeden z obrońców głową skierował na róg. Z kornera kopnął Lumir Sedlacek. Piłka spadła pod nogi Krzysztofa Majdy. Obrońca mógł z nią zrobić wszystko, bo miał dużo miejsca i czasu, ale skiksował. Belada nie zmarnował takiego prezentu. - Strzelił z sześciu metrów, nawet dobrze nie widziałem kiedy. Byłem bez szans - przyznał Norbert Witkowski, który podobnie jak Majda po raz pierwszy tej wiosny zagrał w ekstraklasie. Suchej nitki na lewym obrońcy Arki nie zostawił też Wojciech Wąsikiewicz.
-To skandal, aby w tak ważnym meczu, w tak makabrycznych okolicznościach tracić bramkę. Majda zapomniał chyba, że wielkanocny zajączek jest dopiero za dwa tygodnie! A chwilę wcześniej uprzedzałem go, aby nie świrował. Pierwszy raz w życiu za niepowodzenie obwiniam jednego zawodnika z drużyny - grzmiał gdyński szkoleniowiec. Majda zawalił stratę gola, a sam jego nie strzelił. Już w 38. minucie z rogu bardzo dobrze dośrodkował Damian Nawrocik, jedyny z pozyskanych zimą piłkarzy, który ostał się w podstawowym składzie, ale "Majdowy" główkował obok słupka.
Przy wyniku 1:1 największą szansę na gola miał Grzegorz Pilch. Rezerwowy był w trudnej pozycji. Mimo to, stojąc tyłem do bramki w okolicach "16", potrafił zgasić piłkę na piersiach, a następnie doskonale uderzyć z półobrotu. Futbolówka szybowała w "okienko" bramki Wierzchowskiego. - Myślałem, że jej już nie dosięgnę - przyznał bramkarz Wisły, który ostatecznie obronił remis. Można powiedzieć, że krótkiej, ale jednak tradycyjni stało się zadość. W czwartym ligowym meczu między tymi drużynami Arka znów nie wygrała, a po raz trzeci z rzędu podzieliła się z "nafciarzami" punktami.
- Cieszymy się z punktu wywalczonego na trudnym terenie, w dodatku bez naszych czołowych zawodników Ireneusza Jelenia i Wahana Geworiana. Uczulaliśmy zespół, aby był skoncetrowany przy stałych fragmentach gry, bo na tak ciężkich boiskach, to one często decydują. I tak było i dzisiaj - podkreślał Bogdan Pisz, drugi szkoleniowiec Wisły.
Wąsikiewicza znów czeka kombinowanie. Mecz z Groclinem u siebie już w sobotę, a w Arce znów trzeba przemeblować skład. W środę w porównaniu z meczem w Lubinie zaszły trzy zmiany. Teraz na pewno będzie jedna, bo czwartą żółtą kartkę dostał Olgierd Moskalewicz. Tym samym popularny "Olo" kilka dni dłużej będzie czekać na możliwość rozegrania meczu nr 300 (!) w ekstraklasie.
Kluby sportowe
Opinie (29) ponad 10 zablokowanych
-
2006-03-30 09:28
szkoda szansy
orlen był cienki jak paliwo z orlenu, ale niestety jak się strzela celnie na bramkę 3-4 razy, to nie ma co się dziwić.
mecz z Groclinem znowu o 6 punktów!!
potem Łęczna i znowu trzeba by wygrać panowie!!- 0 0
-
2006-03-30 09:30
Klapa!!!
Takie gatki"chłopcy tryskają humorami""akumulatory naładowane"jedziemy po zwyciestwo" zawsze kończą się klapą!!!i w wiosce i tu w mieście przed sezonem słychać było te zapowiedzi no i mamy!!!!!!Takich trenerów i takie wyniki!!!!!Arka jest słaba więc może spaść ale Lechia nigdy!!!!
- 0 0
-
2006-03-30 09:35
Cieniastwo to 1:1 z drużyną zdobywającą PP? Wobec tego Lechia jest na poziomie okręgówki...
- 0 0
-
2006-03-30 10:25
Nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem...z Groclinem trzeba bezwzglednie wygrac ! nie wierze w remis w wtorek
w Łecznej -tam przegramy ,dlatego 3 punkty z Groclinem to
zadanie konieczne bo bedzie bardzo zle.Tabela na dole jest
potwornie wyrownana .Zwlaszcza ze Leczna gra u siebie w sobote z Odra Wodzisław.Ten mecz Z Groclinem jest MEGA WAŻNY!- 0 0
-
2006-03-30 10:48
Plan
jest taki że w sobotę w plecy, Drzymała kupi sędziego bo mam więcej kasy niż Krause, w Łęcznej też nie damy rady a potem Korana i znowu w plecy. Czarno to widzę.
- 0 0
-
2006-03-30 11:36
Damy radę panowie!!!
Ważne,że na tynkarzy 3-cia liga czeka,woła ich z daleka!
- 0 0
-
2006-03-30 11:56
Ducze pachołku zamknij swoj smierdzacy ryj bo wstyd nam przynosisz. Zacznij pisac na www.bierki.pl bo to twój poziom. Wczoraj remin, kolejny mecz o szesc pkt. I zobaczymy. Wczorajszy mecz to dno, dno. Słabo to widze. Patrzac się obiektywnie - pomimo porazki Lechia ma wieksze szanse utrzymac sie bez barazy niz my. Patrz realnie i bądż obiektywny. A nie załosny. TYlko Arka Gdynia!
- 0 0
-
2006-03-30 12:36
Gdynianin chyba pomyliłeś nick!
Podpisz się gdańSZCZANIN a od DUCZEGO łapy precz!
Mógłbyś mu buty czyścić swoim moherowym beretem!- 0 0
-
2006-03-30 13:48
Do DUCZE
Jesteś palantem
- 0 0
-
2006-03-30 15:26
Tynkarze!!!!
Odrobinę kultury w pisowni na tym forum,bo prezentujecie poziom waszych grajków z blado-zielonej kapeli z Adolf Arena!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.