- 1 Lechia przegrała. Świętowanie odłożone (125 opinii) LIVE!
- 2 Plagi egipskie Arki, nóż na gardle Resovii (48 opinii) LIVE!
- 3 Żużlowcy remisowali w Poznaniu (94 opinie) LIVE!
- 4 Lechia po awans, ale bez kibiców (80 opinii)
- 5 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (23 opinie)
- 6 Niższe ligi. Gedania ze zmiennym szczęściem (3 opinie)
Rogowska nie zaliczyła żadnej wysokości
Anna Rogowska nie zaliczyła żadnej wysokości podczas inauguracyjnego startu w tym roku. Tyczkarka SKLA Sopot trzykrotnie strąciła poprzeczkę zawieszoną na wysokości 4.42. Minimum na halowe mistrzostwa świata wynosi 4.71. Dodatkowym wentylem bezpieczeństwa jest przepis, że w tych konkurencjach, w których żaden reprezentant Polski nie osiągnie określonego wyniku, to i tak jako gospodarze możemy wystawić swojego przedstawiciela, bo impreza odbędzie się w marcu w Sopocie.
Dla Rogowskiej start w Sztokholmie był pierwszym występem w 2014 roku. Wcześniej najlepsza polska tyczkarka przygotowywała się do sezonu halowego w Spale. Na niemal miesiąc musiał jednak przerwać ćwiczenia ze względu na uraz, jakiego doznała spadając z drążka.
ROGOWSKA TRAFIŁA Z TRENINGU DO SZPITALA
Na początku stycznia Rogowska wróciła do przygotowań, a luty zaczęła od pierwszych w tym roku zawodów. Tyczkarka SKLA Sopot nie zakładała, że od razu uda się jej zaliczyć wysokość 4.71 m, czyli minimum kwalifikacyjne na Halowe Mistrzostwa Świata Sopot 2014 (7-9 marca, w Ergo Arenie).
Z drugiej strony taki wynik nie jest Rogowskiej potrzebny, gdyż Polska, jako gospodarz imprezy, w każdej z konkurencji może wystawić jednego reprezentanta. A w naszym kraju żadna inna tyczkarka nie zagraża Rogowskiej. Dlatego też jedynie problemy ze zdrowiem mogą uniemożliwić jej występ w sopockiej imprezie.
POLACY UZYSKALI 10 MINIMÓW
W mityngu XL-galan Rogowska była jedyną z 10 uczestniczek konkursu, która nie zaliczyła żadnej wysokości. Sopocianka zdecydowała się skakać na 4.42, choć aż 6 jej rywalek rozpoczęło od niższych wysokości. Trzy próby Polki były nieudane.
Konkurs wygrała Silke Spiegelburg przed Nikoletą Kyriakopoulou. Obie uzyskały 4.72. Triumfowała Niemka, gdyż tę wysokość pokonała w pierwszym skoku, gdy Greczynka potrzebowała dwóch podejść, ale jednocześnie ustanowiła rekord życiowy.
11. polskim lekkoatletą, który wypełnił minimum na mistrzostwa świata jest Rafał Onelko. 400-metrowiec uzyskał w Sztokholmie 46.45, a to jest 4. wynik w hali na tym dystansie w historii w Polsce.
Dobrą formę w Szwecji potwierdził też Marcin Lewandowski. Na 800 metrów już wcześniej wypełnił on minimum, a na czwartkowym mityngu jeszcze poprawił najlepszy wynik tego sezonu w naszym kraju 1:45.56.
Biegacz Zawiszy Bydgoszcz, podobnie jak skoczkini wzwyż Justyna Kasprzycka (również wcześniej wypełniła minimum), uplasowali się w mityngu XL-galan na 2. miejscach.
Wydarzeniem wieczoru był rekord świata na 3000 metrów pań. Etiopka Genzebe Dibaba uzyskała rezultat 8:16.60.
Ze Sztokholmu Rogowska wybiera się do Gandawy, gdzie 9 lutego wystąpi w zawodach Flanders Indoor. Z Belgii wróci na dwa dni do Spały, a następnie uda się do Doniecka. Tam zawody zaplanowane są na 15 lutego, a dzień później tyczkarka SKLA zjawi się w Sopocie i do mistrzostw Polski (22-23 lutego, w Ergo Arenie), trenować będzie w tym obiekcie, na nowej bieżni.
Właśnie do mistrzostw Polski ze startami czeka dwóch innych reprezentantów SKLA: sprinterka Marta Jeschke oraz trójskoczek Michał Lewandowski. Wywalczenie tytułu na tych zawodach zapewni im udział w HMŚ 2014.
Natomiast 8 lutego, w Tallinie, do rywalizacji stanie wieloboistka Karolina Tymińska. W jej przypadku do imprezy zakwalifikują się po trzy najlepsze zawodniczki z rankingów z 2013 i 2014 roku, z zawodów halowych w pięcioboju.
- IAAF ma także do dyspozycji zaproszenie i jeszcze nie została podjęta decyzja, komu zostanie przyznane. Czekamy więc, gdyż może trafi na Karolinę - mówi Michał Modelski, trener Tymińskiej, Jeschke oraz Lewandowskiego.
Po występie w stolicy Estonii wieloboistka także będzie przygotowywać się do mistrzostw Polski.
Tam poznamy również skład sztafety 4x400m, w której może wystartować kolejny zawodnik SKLA Patryk Dobek. Jego najbliższy, indywidualny start na 400m odbędzie się 8 lutego w Spale. Tam Dobek przebywa obecnie na trzecim swoim zgrupowaniu przed HMŚ. Później czeka już na MP.
- Mam nadzieję, że w Ergo Arenie, podczas mistrzostw Polski uda mi się wypełnić minimum na 400 m, które wynosi 46.80 i powalczyć o medal w tej imprezie. Co do sztafety, to decyzja należy do trenera kadry. Powinni jednak znaleźć się w niej medaliści MP - mówi Dobek.
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (8) 1 zablokowana
-
2014-02-07 06:59
Może już czas na taniec z gwiazdami?
- 24 1
-
2014-02-07 07:26
Cienka cienka.Buja sie na farmazonie!
- 15 2
-
2014-02-07 09:26
niech idzie w slady Pyrek :)
- 11 1
-
2014-02-07 09:39
Po co to?
Kończ karierę, wstydu oszczędź.
- 14 4
-
2014-02-07 09:53
Skonczyć z tyczką,czas na PE
chyba czas rozejrzeć sie za nową fuchą, może Europoseł, nieżle płacą i nic nie trzeba robić. Zajęcie marzenie
- 17 1
-
2014-02-07 19:19
Ludzie to jednak gnidy (2)
jak wygrywała to wszyscy jej gratulowali i chwalili się nią jakby sami zdobyli medal. Teraz kiedy jej nie idzie nieudaczne hieny co to nic w życiu nie osiągnęły...już się nad nią pastwią...
- 6 5
-
2014-02-07 20:32
Niestety kiedyś wszystko się kończy
A czy nie zauważyłeś, że "nie idzie jej" od dłuższego czasu? Każdy rozsądnie myślący sportowiec podjąłby decyzję o zakończeniu przygody ze sportem a nie liczyć na to, że może jeszcze się uda i zaliczać kolejne kompromitacje? Jej czas niestety już minął . Wiek już zaawansowany i forma też nie ta co kiedyś.
- 1 0
-
2014-02-08 09:57
a co tobie wyszło pyskaczu?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.