Będzie trzeci mecz. Koszykarki
Lotosu VBW Climy Gdynia nie sprostały w Jekaterynburgu UMMC, ulegając mistrzyniom Rosji 70:95 (22:29, 14:18, 25:20, 9:28). W ćwierćfinale play off Euroligi jest remis 1-1. O tym, kto zagra w Final Four, zadecyduje trzeci mecz. Gospodarzem decydującego starcia (czwartek) będą mistrzynie Polski.
LOTOS: Grubin 13, Witherspoon, Cupryś 7, Melvin 16, Dydek 21 - Bielikova 9, Ose-Hlebowicka, Troina, Wodopianowa 4, Barabanowa.
UMMC: Archipowa 12, Gustlina 10, Baranowa 17, Milton 18, Griffith 25 - Sznjukowa 8, Kuzmina 3, Werzenewa, Ossipowa 2.
Zaledwie kilka godzin odpoczynku po 17-godzinnej podróży z Gdyni miały podopieczne
Krzysztofa Koziorowicza. By odsapnąć nasze koszykarki udały się na spacer do pobliskiego lasu. Po części zostały zmuszone do tego przez miejscowych, którzy - wbrew zapewnieniom -zakwaterowali zespół 30 km za miastem, w pensjonacie. Przed meczem okazało się, że
Agnieszka Bibrzycka nie zagra. "Biba", która tak znakomicie spisywała się w pierwszym spotkaniu przyjechała do Jekaterynburga ze stłuczonym mięśniem dwugłowym. Mimo zabiegów Jarosława Popiołkiewicza, masażysty, noga odmówiła posłuszeństwa.
Pierwsze minuty meczu rozgrywanego w archaicznej hali lekkoatletycznej przypominały początek meczu w Gdyni. Na Olimpijskiej było 0:6, a wczoraj po 148 sekundach - 0:10. Pierwsze minuty należały do
Jeleny Baranowej (dziewięć punktów w pierwszej kwarcie) i
Anny Archipowej. Gdy podłączyły się
DeLisha Milton oraz
Yolanda Griffith, zrobiło się naprawdę niedobrze (8:20 w szóstej minucie). Nasz zespół stopniowo wchodził w mecz. W porównaniu z wtorkiem, o dwie klasy lepiej prezentowała się
Małgorzata Dydek. "Ptyś" w pierwszej kwarcie zdobyła aż 15 "oczek" i miała 11 zbiórek (w meczu 21 pkt. i 17 zbiórek). To po jej trafieniu w dziewiątej minucie przegrywaliśmy 22:25.
Najbliżej UMMC byliśmy na początku drugiej odsłony, która rozpoczęła się od trafienia za trzy punkty
Ivety Bielikovej. Po chwili drogę do kosza UMMC znalazł także rzut znakomitej
Chasity Melvin. W 12 min traciliśmy już tylko dwa "oczka" (29:31). W następnej akcji, gdy Amerykanka samotnie mknęła na rosyjski kosz, sędziowie odwgwizdali jej błąd kroków. Przewaga UMMC, złożonego z mistrzyń i wicemistrzyń świata, szybko wzrosła do 10 punktów (46:36). W trzeciej kwarcie Lotos postawił rywalowi twarde warunki. W 26 min przegrywaliśmy tylko 51:56, a trzy minuty później - 62:66. W ostatnich pięciu minutach gdyniankom zabrakło sił, dlatego przegrana jest wyższa, aniżeli wynikałoby to z przebiegu gry. W ostatnich minutach na parkiecie przebywały rezerwowe Lotosu.
- Napędziliśmy stracha miejscowym i sędziom. Ci drudzy trzymali po cichu rękę na pulsie. Prowadzili mecz tak, by UMMC nie stała się krzywda - mówi
Bogusław Witkowski, przewodniczący rady nadzorczej B.I. SAA.
LOTOS - UMMC.
Rzuty za dwa punkty (celne/oddane): 23/50 - 30/52.
Rzuty za trzy punkty: 3/10 - 6/19.
Rzuty wolne: 12/15 - 17/19.
Zbiórki (atak/obrona): 8/19 - 14/24.
Asysty: 16 - 14.
Straty: 11 - 6.
Przechwyty: 9 - 11.
Bloki: 4 - 0.