Niestety Stoczniowcowi nie udało się w piątkowy wieczór na własnym lodowisku pokonać Zagłębia Sosnowiec (3:4 po dogrywce). Zaś Unia wygrała w Nowym Targu z MMKSem 5:2. Sprawa trzeciego miejsca pozostaje więc ciągle otwarta. Niedzielny mecz w Oświęcimiu rozstrzygnie kto zmierzy się w pierwszej rundzie z GKS Tychy, a kto z Katowicami. Bilans spotkań przemawia na naszą korzyść, wygrane: 3:1, 1:0, 3:2 (u siebie), 3:1 (na wyjeździe) i zaledwie jedna porażka 2:4 (na wyjeździe). Jednak Uniści poważnie myślą o obronie mistrzowskiego tytułu, świadczy o tym choćby fakt nieobecności na turnieju w Danii kilku kluczowych zawodników Unii, będących zarazem trzonem naszej kadry.
Jacek Zamojski,
Jarosław Kłys,
Waldemar Klisiak i
Leszek Laszkiewicz na prośbę trenera Oświęcimian pozostali w kraju, by móc już rozpocząć przygotowania do fazy playoff. I choć do gry, po długiej nieobecności spowodowanej kontuzją , powrócił nasz obrońca
Martin Precek, forma Gdańszczan jaką zaprezentowali w ostatnich dwóch spotkaniach raczej nie zachwycała. Reasumując, przed naszymi zawodnikami ciężki mecz na wyjeździe, w którym, jeśli chcemy utrzymać trzecią pozycję, musimy przynajmniej doprowadzić do dogrywki. Gdyż wtedy otrzymamy jeden punkt za remis w regulaminowym czasie gry i nawet w przypadku przegranej po dogrywce będziemy mieć taki sam dorobek punktowy, co przy lepszym bilansie spotkań bezpośrednich pozwoli Stoczni utrzymać trzecią pozycję.