- 1 Co za mecz koszykarzy Arki. 233 punkty (32 opinie)
- 2 Tu Lechia potrzebuje wzmocnień (40 opinii)
- 3 Arka nie chce strzelać karnych z Lechem (27 opinii)
- 4 Debiut trójmiejskiej załogi w rajdzie Dakar (11 opinii)
- 5 Arka znów otrzyma pieniądze od miasta (71 opinii)
- 6 Jakiego juniora ma pozyskać Wybrzeże? (60 opinii)
W finale zwycięstwo nad CCC Polkowice
VBW Arka Gdynia
Po kilkunastu godzinach od zaciętej ale wyczerpującej rywalizacji gdyńskich koszykarek z Wisłą Can Pack ekipa Lotosu Gdynia przystąpiła do decydującego o Pucharze Polski meczu w gdyńskim turnieju. Mimo zmęczenia mistrzynie Polski pokonały ekipę prowadzoną przez swojego byłego trenera Krzysztofa Koziorowicza 76:64 (22:15, 21:13, 15:23, 18:13).
LOTOS: Matović 20, Phillips 8, Tomiałowicz 8, Wright 6, Jujka 0 - Hodges 19, Leciejweska 9, Sosnowska 6, Urbaniak 0, Kaczmarska 0, Mukosiej 0, Halvarsson 0.
CCC: Trafimawa 13, Mieloszyńska 7, Jeziorna 9, obbitt 3, Parker 2 - Carter 16, Babicka 6, Pietrzak 5, Bortelova 3, Rozwadowska 0.
Kibice oceniają
Mecz rozpoczął się od dwóch dynamicznych wejść pod kosz Ivany Matović i prowadzenia gospodyń 4:0. W 2 minucie "trójkę" rzuciła Natalia Trafimawa i było 4:3.
Kolejne punkty zdobyła Matović jednak równie szybko odpowiedziała Daria Mieloszyńska (6:5) gdynianki w kolejnych akcjach uzyskały wyraźniejszą przewagę, najpierw punkty z akcji i dodatkowego wolnego zdobyła Magdalena Leciejewska a później przypomniała o sobie najlepsza zawodniczka piątkowego półfinału z Wisłą Erin Phillips (11:5 dla Lotosu).
W 7 minucie koszykarki z Polkowic doprowadziły do remisu po rzucie za trzy punkty Weroniki Bortelowej (11:11). W odpowiedzi Roneeka Hodges w ostatniej sekundzie akcji również rzuciła za trzy punkty a kolejne trafienia dzołożyła Phillips i Lotos w 8 minucie odzyskał prowadzenie (17:11).
Gdynianki umiejętnie wykorzystywały słabą grę na tablicach (zwłaszcza bronionej) zespołu z Polkowic i w końcówce po kilku dynamicznych akcjach objęły wyraźniejsze prowadzenie. Pierwsza kwarta zakończyla się zwycięstwem gospodyń 22:15.
W drugiej kwarcie mecz nieco stracił na dynamice a i obydwa zespoły miały problemy ze skutecznym zakończeniem swoich akcji. W 13 minucie Claudia Sosnowska trafiła "trójkę" i było 25:17 dla Lotosu, ale po trafieniu Amishy Carter mistrzynie Polski wygrywały tylko 25:20.
Roneeka Hodges postanowiła w sobotę zaprezentować swoje umiejetności w rzutach z dystansu, po jej trzeciej celnej "trójce" w 15 minucie gdynianki wyszły na najwyższe jak dotąd prowadzenie 31;20, za moment punkty dołożyła Leciejewska i było 33;20.
Druga część gry należała zdecydowanie do Hodges, po jej kolejnych dwóch akcjach i trafieniach, już teraz z półdystansu, gdynianki prowadziły w 18 min. 39:25.
Amerykanka postanowiła najwyraźniej przebić osiągnięcie Janel Burse z piątkowego półfinału. Tylko w drugiej kwarcie zdobyła 14 punktów dla gdynianiek i to głównie dzięki niej gdynianki prowadziły 43:28.
W pierwszej połowie 17 punktów dla Lotosu zdobyła Hoodges, 8 dołożyła Ivana Matović. W zespole CCC najskuteczniejsza była Amisha Carter 8 punktów. Gdynianki zdominowały walkę na tablicach (22:10) m.in. zbierając dwukrotnie więcej piłek z atakowanej tablicy.
Gdynianki nadal przeważały na początku drugiej połowy, zespół CCC nieco odrobił straty i poprawił zbiórki jednak nie na tyle aby, przynajmniej w pierwszych minutach, zagrozić gospodyniom (47:34 w 24 min.)
Polkowiczanki wróciły do gry w okolicach 25 minuty, najpierw dwa wolne za niesportowy faul wykorzystała Justyna Jeziorna zaś po wprowadzeniu piłki do gry przez CCC ta sama koszykarka trafiła za trzy punkty i w 25 minucie Lotos prowadził już tylko 49:39. W 27 minucie znów po trafieniu Jeziornej Lotos prowadził 51:43.
Minutę przed zakończeniem trzeciej kwarty Amisha Carter wykorzystała akcję 2+1 i mistrzynie Polski prowadziły tylko 53:46. Odpowiedziały jednak szybko punktami Matović i "trójką" Phillips (58:46). Odzyskały dwucyfrowe prowadzenie ale w ostatnich sekundach trzeciej kwarty meczu pięć punktów z kolei zdobyły polkowiczanki i przed ostatnią kwartą było 58:51 dla gdynianek.
Początek drugiej kwarty wręcz idealny w wykonaniu mistrzyń Polski najpierw za trzy punkty trafiła Tomiałowicz, później dwa punkty dołożyła Wright jednak gdyńską ofensywę powstrzymała "trójką" Małgorzata Babicka (63:54 w 32 min.)
Lotos w okolicach 35 minuty przyspieszył tempo rozgrywanych akcji oraz zwiększył dokładność ich rozgrywania, po punktach Wright było 74:59.
W 38 minucie filigranowa Shannon Bobbitt trafiła za trzy punkty i znów obydwie ekipy dzieliło tylko 10 punktów (74:64). Za moment gdynianki powiększyły nieco prowadzenie (76:64) i już przez kilkadziesiąt ostatnich sekund żadna z ekip nie potrafiła zdobyć punktów co oznaczało, że Puchar Polski wywalczyły gdynianki!!!
Kluby sportowe
Opinie (23)
-
2010-03-06 13:38
DAWAĆ LOTOS :) !!!!
- 20 5
-
2010-03-06 14:16
DAWAĆ CCC :) !!!! (1)
- 3 30
-
2010-03-06 18:03
Gratuluje~!!
- 3 1
-
2010-03-06 14:19
Puchar Polski wygramy!!! hej Lotos! co za weekend...
wczoraj Areczka i dziewczyny z Wisłą , w tygodniu Elite 8
Tameeka jesteś dziś The Best!- 27 3
-
2010-03-06 14:58
CCC Polkowice do ataku!!!!!
rozjechać lotos
- 2 35
-
2010-03-06 15:12
BRAWO GDYNIA
Lotos z P.P.Wynik poszedł w świat.
- 24 2
-
2010-03-06 15:45
Puchar jest nasz!!!
- 19 1
-
2010-03-06 16:01
NASZA GDYNIA STOLICA SPORTU NA KASZUBACH
i gitara!!!!!!!!!!!
- 24 1
-
2010-03-06 16:02
NASZA GDYNIA STOLICĄ KOSZYKÓWKI W POLSCE
-
- 29 2
-
2010-03-06 16:12
! (2)
i co frajerzy ? mowiliscie ze lotos to dziadki lesne ? popatrcie na siebie ! kibicujecie druzynia ktora jak wygrala z wisla to sama w to nie uwierzyla. Cała polska sie z was smieje frajerzy!
- 22 4
-
2010-03-07 21:15
Niestety,dalej niewiele wiemy... (1)
Fakt,Lotos wygrał Puchar Polski.Fajnie,tylko po pierwsze to nie jest najważniejsze trofeum w koszykówce (całej trójce:Lotosowi,Wiśle i KSSSE bardziej zależy przecież na lidze i - to dotyczy tylko Wisły - Eurolidze) ,po drugie:znów Wisła była wymęczona Euroligą (a jak wymęczyć potrafi Brno w meczu o stawkę,to chyba w Lotosie doskonale wiedzą),a i tak półfinał wygrany przez Lotos ledwo ledwo i to u siebie;powiem szczerze,że już byłem większym optymistą po ligowym pojedynku tych zespołów.Nie rokuje to dobrze...
Mecz z Gorzowem też nic nie wyjaśni,bo KSSSE przyjedzie do Gdyni na ostatni mecz sezonu z zapewniony pierwszym miejscem przed play-off;nie trzeba super analityka,by stwierdzić że trener Gorzowa musiałby być idiotą,gdyby w takiej sytuacji chciał ryzykować jakieś urazy przed ostateczną fazą rozgrywek (innymi słowy:KSSSE nie podejdzie na pewno do tego meczu na maksa,a i Lotos już pewnie nie będzie musiał o nic walczyć).Tak więc o prawdziwej sile Lotosu przekonamy się najwcześniej w półfinale i oby na tym etapie przyszło naszym dziewczynom rywalizować z Polkowicami; niezbyt to sportowe myślenie,ale trzeba wykorzystać to że Wisła zabagniła ligę za cenę dobrych występów w Eurolidze.Sam zysk:ktokolwiek z tej pary (Wisła - KSSSE) wejdzie do finału,powinien być nieźle wymęczony (lub nawet "wykrwawiony" przez kontuzje kluczowych zawodniczek),więc może być jakaś szansa :)- 0 0
-
2010-03-07 21:17
Sorry,nie zauważyłem że już ktoś użył mojego zwykłego nick'a :/
- 0 0
-
2010-03-06 17:23
Gratulacje jesteście WSPANIAŁE!!!
Gdyński SPORT jest wspaniały!!!!
Prezydent Gdyni jest WSPANIAŁY
Brawo, brawo, BRAVISSIMO!!!!!!!!!!!!!- 17 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.