Pół tuzina goli na koncie Sławomira Kułyka, który rozegrał 25 spotkań, nie zwala z nóg, ale fakt pozostaje faktem. 29-letni napastnik przeszedł do historii jako najlepszy strzelec Arki w edycji 2001/2002.
Od czasów
Kupcewicza i Korynta (lata 70.) gdyński klub miał łowców goli zaledwie rangi III-ligowej. Na szczeblu centralnym następowała zapaść. W latach 90., gdy żółto-niebiescy spędzili trzy sezony w II lidze, najlepsi snajperzy:
Dukiewicz (1993) oraz
Niciński i
Tomecki (1994) kończyli rozgrywki z 6 trafieniami. Rok później najskuteczniejszy "Nitek" miał już tylko 4 bramki. Nie od rzeczy więc będą słowa, iż przed nowym sezonem zamiar pozyskania przez Arkę napastnika z prawdziwego zdarzenia stanowi największe wyzwanie. Jeśli, rzecz jasna, taki zamiar istnieje... Albowiem w tej chwili zatrzymanie Kułyka, wypożyczonego w październiku za 30 tys. zł, wydaje się sztuką nie lada.
- Nie wiedziałem o tym, że opcja transferu definitywnego pociąga za sobą taką kwotę! - powiedział najbardziej zainteresowany. - To nie to, że coś sobie ujmuję, jednak żądać jeszcze 220 tysięcy, to w obecnych realiach skandal. Po prostu suma z nieba.
- Co zamierzasz?
- Kluczowe dla mnie było stanowisko prezesa i trenera. W środę usłyszałem, że chcą, abym został w Gdyni. To radosna wiadomość, ponieważ zależy mi na występach w Arce. Kwestia zarobków była drugorzędna, bo wierzę, że się dogadamy. Trójmiasto zawsze mi się podobało, a już teraz, gdy mieszkam z rodziną w sąsiedztwie starego stadionu Arki i tak blisko morza, szczególnie. Zamierzam interweniować w Polkowicach. Usłyszałem, że Górnik odmówił, że nie chce negocjować. Zadzwonię i nawet tam pojadę. Do tej pory miałem w tym klubie dobre układy. Działacze pewnie wiedzą, że z niewolnika nie ma pracownika. Bo ja w Polkowicach będę się męczył. Co prawda trener Dragan poinformował mnie, że wracam, już podczas meczu górników w Redłowie, jednak nie wziąłem sobie jego słów do serca. Mimo że wiąże mnie jeszcze dwuletni kontrakt. Spróbuję go rozwiązać, zrobić cokolwiek, aby tylko zostać w Gdyni.
- Sześć goli to niewiele.
- Powiedziałbym siedem, bo trafienie w spotkaniu ze Świtem, zapisane na konto Lamcha jako samobójcze, w rzeczywistości należało się mnie. Bo po dośrodkowaniu Kalkowskiego strzelałem, a piłka tylko otarła się o obrońcę. Rozumiem jednak, że interpretacja należała do dziennikarzy. Nie wiem, na co zwalić winę za tak niską skuteczność. Na treningach było w porządku, podczas gry miałem sytuacje bramkowe, co dla napastnika jest równie ważne, lecz nie trafiałem. Aż nagle wbiłem dwa gole Hetmanowi. Naprawdę nie zawsze da się to wyjaśnić.
- Czy Arka powinna szturmować bramy ekstraklasy?- Znam to z Polkowic, fajna sprawa. Jednak uważam, że nie można nic robić na hurra. Bo to pociąga za sobą poważne wydatki oraz ryzyko. A co będzie, jeśli się nie uda? Stabilizacja i systematyczny postęp będą chyba lepiej odebrane przez sponsorów, kibiców i całe miasto.
***********
1991/92
PTASZYŃSKI (Bałtyk)
6
1992/93
SKRZYPCZAK (Bałtyk)
11
1993/94
KACZMAREK (Lechia)
10
1994/95
LIZAK (Pomezania)
161995/96
KUGIEL (Polonia)
18
1996/97
GREMBOCKI (O/Lechia)
12
1997/98
FEITH (Polonia)
91998/99
FEDORUK (Lechia-P)
7
1999/00
KUGIEL (Lechia-P)
10
2000/01
MOSKAL,
PREIS (L-P)
6
2001/02
KUŁYK (Arka)
6
star.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
