• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zagłębie Lubin - Nata AZS AWFiS

jag.
20 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Piłka ręczna to gra zespołowa, ale w dużej mierze wynik sobotniej wyprawy Naty AZS AWFiS Gdańsk do Lubina zależy od dyspozycji Karoliny Kudłacz. W ostatnich miesiącach akademiczki doznały już takiego upustu krwi, że kolejne osłabienie może być równoznaczne z pożegnaniem się z możliwością ogrywania ligowej czołówki. Zagłębie to wicelider tabeli, który czwartą Natę wyprzedza zaledwie jednego punktu.

- To był pech. Dostałam piłkę na lewym skrzydle, złożyłam się do strzału, próbowała przeszkodzić mi Małgorzata Majerek. Rzuciłam. Piłka wpadła do siatki, ale ja źle postawiłam stopę na parkiecie. Doszło do skręcenia nogi - Karolina Kudłacz wspomina zdarzenie, które miało miejsce w ostatnią sobotę na dwie minuty przed końcem gry. Karolina zdobyła bramkę na 33:30, co okupiła przynajmniej tygodniowym rozbratem ze sportem.

- To nie jest tak wielki uraz, jak poprzednio, gdy skrzydłowa pauzowała przez miesiąc. Bo doszła do siebie, postanowiłem dać jej odpocząć. Na pewno z nami pojedzie do Lubina i pomoże na tyle, na ile będzie mogła. Nogę będziemy wzmacniać stabilizatorem. Zamiast Kudłacz mogą zagrać tylko rezerwowe skrzydłowe: Katarzyna Zimna, Agnieszka Kapała i Lucyna Wilamowska. Innego pola manewru nie mamy. Z kontuzjowanych najszybciej wróci Daria Bołtromiuk, ale najwcześniej w styczniu - ocenia Jerzy Ciepliński, trener akademiczek.

Zagłębie przed tygodniem przegrało sromotnie w Jeleniej Górze (20:31). Niewiele mniej bolesna była dla podopiecznych Bożeny Karkut wyprawa do Gdańska w pierwszej rundzie. Przed obliczem Zygfryda Kuchty, selekcjonera reprezentacji Polski, Nata pobiła lubińską siódemkę 33:27.

Jednak nie może zapominać, że Zagłębie to przede wszystkim drużyna własnego parkietu. W tym sezonie przed swoją publicznością wygrała wszystkie sześć meczów.

- Ostatnio wygrywamy, a zatem trzeba pójść za ciosem. Tanio skóry nie sprzedamy. Powiem więcej, powinniśmy zwyciężyć. Jesteśmy chyba w lepszej sytuacji psychologicznej. Zagłębie po przegranej w Gdańsku i Jeleniej Górze musi czuć przed nami respekt. Trzeba wreszcie zdobyć Lubin. W ostatnich latach raczej tam przegrywaliśmy - przypomina akademicki szkoleniowiec.

23:26 (sezon 2002/03), 20:30 (2001/02) i 18:26 (2000/01) - te niepowodzenie w stolicy miedzi mogą "Natalki" odbić sobie sobotę. Ostatni raz wracały stamtąd z tarczą 25 marca 2000 roku. Wygrały 25:23, choć do przerwy wynik był niekorzystny (11:14). Szkopuł tylko w tym, że Jeleny Biekłowej i Lidii Saczuk, najskuteczniejszych szczypiornistek tamtego meczu (po 8 bramek), ani żadnej z dziewięciu pozostałych zawodniczek, który wtedy zdobyły Lubin, także trenera Leszka Biernackiego, już w Nacie nie ma.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane